Lech Antonowicz: Sukces Laktopolu tworzy nasza Załoga

Materiał informacyjny - LAKTOPOL

Marka Laktopol jest znana na całym świecie. Co przyczyniło się do osiągnięcia przez Państwa sukcesu?

W tym roku Laktopol będzie obchodził 35. rocznicę powstania. Już sam fakt, że jako prywatna firma ze 100% kapitałem polskim tak długo utrzymaliśmy się na tak trudnym i nie zawsze wdzięcznym rynku mleczarskim, można traktować jako sukces. Przez te 35 lat w naszej branży zmieniło się wszystko, poczynając od jakości mleka poprzez technologię, a kończąc na wydajności i jakości produkcji.

Laktopol. Zakład produkcyjny znajduje się w Suwałkach przy ulicy Wojska Polskiego 110 C

Przez ten czas Laktopol właściwie z „kopciuszka mleczarskiego” wyrósł na giganta znanego na rynkach całego świata. Dzisiaj firma tworzy grupę Polindus-Laktopol produkującą w trzech zakładach (Suwałki, Łosice, Bielsk Podlaski) 260 ton proszków dziennie. W samym suwalskim zakładzie ponad 160 ton, ale to nie koniec – w planach mamy przekroczenie 300 ton produkcji proszków dziennie. Tworzymy Grupę sprzedającą swoje produkty na cały świat i myślę, że możemy to podsumować jednym słowem – sukces.

Co przyczyniło się do tego sukcesu?

Można wymienić co najmniej 100, a nawet więcej powodów. Ja podam trzy najważniejsze:

  1. Załoga. To według mnie najważniejszy składnik sukcesu każdej firmy. Gdybym miał jednym słowem ocenić zespół Laktopolu, to bym powiedział WSPANIAŁY. To zespół, któremu można w pełni ufać. Zespół, który jest z Laktopolem w dobrych chwilach, ale i w tych złych, bo takie też bywają. Jak wszędzie zresztą. To Zespół, który w chwilach kryzysu potrafi tak się zmobilizować, że kryzys zamienia na sukces. A to nie jest proste. Trzon naszej załogi stanowią osoby, które z Laktopolem są od 15, 20 czy nawet 30 lat. To przede wszystkim im Laktopol zawdzięcza swoje osiągnięcia. Za tą kadrą powinna iść młodzież, a z tym jest już nieco gorzej. Mamy młodych ludzi, którzy swoje miejsce widzą w naszej firmie i wierzę, że kiedyś zastąpią tych bardziej doświadczonych, a nawet będą jeszcze lepsi. Zawód mleczarza nie jest łatwy, ale jak kiedyś powiedział mi mój nauczyciel, który wprowadzał mnie w praktyczne tajniki mleczarstwa: „Lechu, jak dasz sobie radę w tej branży, to w każdej innej poradzisz sobie bez problemu”.
  2. Szybkie decyzje i nadążanie za światowymi trendami. Nawet najwspanialszą załogą ktoś musi kierować i ją napędzać. I tutaj tym „motorem” napędzającym maszynę o nazwie „Laktopol” jest jej Prezes i jednocześnie właściciel – Pan Olgierd Meysztowicz. Jego szybkie decyzje pozwalają nam nadążać za światowymi trendami. Tak też się stało z wprowadzeniem do produkcji naszego sztandarowego produktu, jakim jest mieszanka mleczno-tłuszczowa znana na rynkach światowych jako IFFMP, czyli Instant Fat Filled Milk Powder. Początki produkcji to rok 2015 i roczna produkcja 500-600 ton. Dzisiaj to już 48 000 ton rocznie. Sprzedaż w 75 brandach do 90 krajów świata. Właśnie upór i decyzje Prezesa oraz jego znajomość rynków światowych umożliwiły produkcję i sprzedaż. A już dalej tylko Załoga swoją ciężką pracą przekuła to w sukces ilości i jakości.
  3. Szacunek do klienta. Nasz sukces to nasi wszyscy klienci. Oczywiście odbiorcy towaru i dostawcy surowca, ale też firmy świadczące usługi transportowe czy firmy zaopatrujące nas w opakowania, dodatki do produkcji itp. Niektórzy są z nami od samego początku. Różnie się to układało, ale zawsze znajdowaliśmy wspólny środek i współpraca z korzyścią dla obu stron trwa nadal. Wszystkie problemy współpracujących z nami podmiotów odbieramy tak, jakby to były nasze problemy. Jestem pewien, że u wielu z nich marka Laktopol jest kojarzona ze stabilną, solidną jakością i odpowiednią logistyką. Dla nich Laktopol jest marką bezpieczną. Muszę w tym momencie wspomnieć o współpracy między firmami należącymi do Grupy Przedsiębiorstw Pana Olgierda Meysztowicza. Nie byłoby naszego sukcesu, gdyby nie bardzo dobra współpraca z Polindusem w Krakowie, Zakładem w Gąsewie czy Laktopolem w Łosicach. I za to w tym miejscu chciałbym im wszystkim bardzo podziękować.

Państwa firma ciągle się rozwija. Jakie macie Państwo plany na najbliższy czas?

Jak wcześniej wspominałem, 35 lat temu Laktopol miał tylko jeden zakład produkcyjny w Suwałkach. Aby nie pozostawać w tyle za konkurencją, trzeba się rozwijać, zwiększać produkcję tego wyrobu, na który mamy duży portfel zamówień i który ma już swoją wyrobioną markę na świecie. Tym produktem jest oczywiście IFFMP, sprzedawane do ponad 90 krajów świata. W związku z tym, że mieliśmy więcej zamówień niż nasze możliwości produkcyjne, Zarząd Laktopolu planował budowę w Suwałkach nowej, jeszcze bardziej wydajnej, niż obecnie pracująca, proszkowni. Jednak sytuacja na rynku mleczarskim zweryfikowała te plany. Do sprzedaży przez likwidatora został postawiony zakład mleczarski należący do Spółdzielni Mleczarskiej „Bielmlek” w Bielsku Podlaskim. Zakład ten kupiła firma Laktopol-B należąca do naszej Grupy. W momencie zakupu zakład w Bielsku Podlaskim nie posiadał załogi. A jak mówiłem na wstępie, dobrze dobrana załoga to 80 proc. sukcesu firmy. Aby przygotować się do uruchomienia proszkowni, która wyprodukowała tylko kilkadziesiąt ton proszków, czyli właściwie nic, zaczęliśmy od kompletowania załogi – a to trudne zadanie. Dzisiaj wygląda to może jeszcze nie bardzo dobrze, ale powiedzmy, że dobrze. Zakład produkuje około dwóch tysięcy ton proszków na miesiąc. Możliwości ma dużo większe, bowiem jest w stanie wyprodukować nawet cztery tysiące ton na miesiąc. I to jest w tej chwili nasz najważniejszy cel, aby taką produkcję osiągnąć. Nie wiąże się to tylko i wyłącznie z technologią produkcji, ale również z całą infrastrukturą zakładu mocno zaniedbaną przez poprzednich właścicieli. Mam tu na myśli szczególnie zaniedbania dotyczące oczyszczalni ścieków i kotłowni.

Aparatownia tanków w zakładzie Laktopol w Suwałkach

Zwiększenie produkcji w zakładzie w Bielsku Podlaskim wymaga zaangażowania dużych, a nawet bardzo dużych nakładów finansowych w infrastrukturę pozwalającą na normalne, zgodne z prawem funkcjonowanie zakładu i prowadzenie produkcji na odpowiednim poziomie.

Jesteście Państwo jednym z największych pracodawców w Suwałkach.

To prawda, mamy dużą dynamikę zatrudnienia w Laktopolu w Suwałkach. Laktopol jeszcze 15 lat temu zatrudniał mniej niż 100 osób. Obecnie w zakładzie w Suwałkach pracuje ponad 220 osób. Dzisiaj pozyskać pracownika, który potrafi i chce ciężko pracować, a na dodatek w tak trudnym zawodzie mleczarza jest bardzo ciężko. Z grona 220 pracowników trzon stanowią osoby pracujące na tzw. stanowiskach fizycznych, jak aparatowi, pakowacze, mechanicy, elektrycy, palacze itp. Kadra zarządzająca oraz tzw. administracja i laboratorium stanowią mniejszość. Jednak każde stanowisko wymaga predyspozycji do wykonywania obowiązków z danego obszaru. Tu niestety, ze smutkiem, jako pracodawca muszę stwierdzić, że obecne pokolenie różni się w porównaniu do wcześniejszych lat. Zmieniła się polityka społeczna w naszym kraju, zwiększyły się dodatki socjalne, ogromny wzrost inflacji, to wszystko utrudnia nam możliwość zatrudnienia pracowników na poziomie płac, na jaki możemy sobie pozwolić. Dzisiaj młodzi ludzie, nawet prosto po studiach, bez doświadczenia zawodowego sprawdzają statystyki, widzą informacje o średnich płacach w kraju i oczekują takich stawek, „jak Internet pokazuje”. Niestety, dla nas jako pracodawców jest to temat bardzo złożony i osobiście życzyłbym wszystkim wynagrodzeń jak najwyższych, ale zakład musi kierować się logiką długoterminową – zapewnić ciągłość funkcjonowania firmy jeszcze dla wielu pokoleń. To, jak stabilnym pracodawcą jesteśmy, pokazują nasze statystyki. Proszę sobie wyobrazić, że mamy wielu pracowników, którzy są z Laktopolem od początku, czyli od prawie 35 lat. A nie brakuje też pracowników pracujących w Laktopolu 15, 20, 25 czy 30 lat. Z dumą chcę pochwalić się, że są to również kobiety. O problemie zastąpienia tych „starych” pracowników młodymi mówiłem już wcześniej. Jest to obecnie jeden z ważniejszych do rozwiązania problemów Laktopolu. Doceniamy pracowników, którzy pomimo trudów związanych z wykonywaniem zawodu oraz różnej sytuacji w przedsiębiorstwie, nie „biegali” po różnych firmach, które oferowały większe wynagrodzenie, a zostali u nas, bo prócz płacy liczy się klimat, atmosfera, przyjaźnie zawiązywane podczas tej ciężkiej pracy. Część pracowników żegnało się z nami i wracało, bo właśnie ta atmosfera pracy, stabilność sprawiają, że ludzie doceniają również te aspekty, a wręcz ośmielę się stwierdzić, że przede wszystkim środowisko, ludzi, z którymi się pracuje, wspólnie integruje na spływach kajakowych, balach, ogniskach, dożynkach, to ma ogromny wpływ na tworzone więzi i bezpośrednio wpływa na jakość i podejście do wykonywanej pracy.

Fragment instalacji suszarniczej

Jak działalność Laktopolu wpływa na miasto i mieszkańców?

Tutaj skupię się nie na oczywistości, jak otwarte miejsca pracy. Niezliczoną ilość razy promowaliśmy i wspieraliśmy nasze miasto. Nasi klienci z różnych części świata zwiedzali Suwałki, Suwalszczyznę, odwiedzali naszych dostawców mleka, mieli okazję obejrzeć gospodarstwa rolne, ujrzeć na własne oczy, jak wygląda udój mleka, odbiór mleka z gospodarstw – to może wydać się zabawne, ale proszę mi uwierzyć, że dla wielu naszych gości z dalekich zakątków świata zobaczyć taką oczywistość to nie lada przyjemność. Każdy z naszych gości ma okazję zwiedzić Suwałki, pokazywane są atrakcje związane z naszym miastem. To chyba jeden z największych powodów do dumy, jak wykorzystujemy każdą możliwość promocji miasta. Poza tym proszę pamiętać, że Laktopol czynnie uczestniczy we wszelkiego rodzaju akcjach charytatywnych – organizujemy od 3 lat dożynki w Redykach, i to nie tylko dla pracowników, ale i mieszkańców, by zachęcić całe rodziny do wspólnego spędzania czasu. Chciałbym też przypomnieć, jak duże było zaangażowanie naszych pracowników przy pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy. Skala pomocy naszych ludzi, jak i wsparcie finansowe Pana Prezesa, przekroczyło nasze wyobrażenia. Możemy pochwalić się również wspieraniem suwalskiego Gospel, kolejny raz z przyjemnością będziemy aktywnie uczestniczyć w tym ważnym dla Suwałk wydarzeniu kulturalnym. Myślę, że przykłady można mnożyć i to zapewne byłby materiał na cały odrębny artykuł. Uważam, że sama marka Laktopol i ponad 50 tysięcy ton proszku zapakowanych w 2 miliony worków, na których widnieje napis SUWAŁKI, wysłanych rocznie poza Unię Europejską, jest jednym z najistotniejszych atutów dla miasta Suwałki. Mówiąc o promocji miasta, ale też Polski, nie sposób nie wspomnieć naszego udziału w największych i najbardziej znaczących w branży spożywczej targach, w których bierzemy udział. Na pewno najważniejsze i najbardziej elitarne wydarzenie to Gulfood w Dubaju. Targi Gulfood to jedna z największych imprez branżowych na świecie, skupiająca tysiące wystawców i kupców z całego świata. Udział Laktopolu w targach daje firmie możliwość zaprezentowania swoich produktów i usług szerokiej publiczności, co może znacząco zwiększyć rozpoznawalność marki zarówno w Polsce, jak i za granicą. Targi Gulfood to doskonała okazja do nawiązywania kontaktów biznesowych z potencjalnymi klientami i partnerami z różnych krajów, to również promocja Polski jako kraju o bogatej tradycji kulinarnej i wysokiej jakości produktach spożywczych, które pochodzą lokalnie z Suwalszczyzny.

Skąd pochodzi mleko wykorzystywane w Państwa firmie? Czy stawiacie na lokalnych dostawców?

Celem, jaki mieli założyciele Laktopolu, był przerób nadwyżek mleka z innych zakładów mleczarskich. Dlatego od samego początku Laktopol bazował na surowcu (mleku i serwatce) kupowanym od innych zakładów mleczarskich, które nie były w stanie zagospodarować całości własnego surowca. Dopiero po tym, jak większościowym właścicielem akcji Laktopolu została firma Polindus i Pan Olgierd Meysztowicz, jeden z naszych zakładów rozpoczął bezpośredni skup mleka od rolników. Sam zakład w Suwałkach dopiero w roku 2016 rozpoczął bezpośredni skup mleka od dostawców indywidualnych. Oczywiście 100% tego mleka ze skupu własnego pochodzi od gospodarzy z naszego regionu. Nasze zakłady w Gąsewie Poduchownym i Łosicach również posiadają skup własny od polskich rolników, a mleko odtłuszczone powstałe w wyniku wirowania mleka surowego od gospodarzy trafia do przerobu do nas – do Suwałk. Jednak skup własny z Grupy Polindus-Laktopol to stanowczo za mało, jak na potrzeby naszego zakładu. W zakładzie Suwałkach możemy przerobić dziennie ponad 1,5 miliona litrów mleka. Do tego zakład w Bielsku ma teraz możliwość przerabiać prawie milion litrów surowca na dobę. Dlatego skup własny nie pokrywa nawet połowy zapotrzebowania na surowiec zakładu w Suwałkach. Konkurencja spółdzielni mleczarskich na rynku skupu mleka jest silna. Spółdzielnie mleczarskie działające w naszym regionie mają inny profil produkcyjny niż Laktopol. Utrudnia to pozyskiwanie nowych dostawców mleka z gospodarstw rolnych, gdyż ograniczają nas możliwości akceptacji średniej ceny skupu mleka w cenach GUS. Naszą wytyczną ceny, którą możemy wypłacić rolnikowi za wyprodukowane mleko surowe, jest trend na światowym rynku proszku. Dlatego też w dalszym ciągu większość surowca dokupujemy z innych zakładów w Polsce, zakładów z całej Europy, ale również i spoza Europy. Mamy dostawców mleka z Niemiec, Litwy, Łotwy, Węgier, Francji, Austrii, Holandii, Belgii, Szwecji czy nawet Anglii. To mleko odtłuszczone przyjeżdża do nas w postaci zagęszczonej (wiadomo – koszty transportu), o zachowanych restrykcyjnych parametrach jakościowych.

Zgrany i kompetentny zespół to klucz do sukcesu Laktopolu

Jako firma angażujecie się w różne akcje. Skąd potrzeba pomagania?

Firma promuje przeróżne wydarzenia kulturalne, charytatywne, społeczne. Skąd potrzeba pomagania? To pytanie do naszych pracowników – bo z ich potrzeby serca i zaangażowania w budowanie dobrego wizerunku Laktopolu dzieją się te wszystkie piękne, imponujące „akcje”. Wielokrotnie powtarzałem i będę powtarzał: pracują tu wspaniali, zaangażowani ludzie i to właśnie oni dostarczają energii do tworzenia aktywności na wielu płaszczyznach. Wcześniej już wspominałem różne przykłady promocji miasta i pracy na rzecz miasta, to dzieje się też i w tym zakresie. Wielu moich pracowników po wybuchu wojny w Ukrainie wychodziło z pracy, szło na dworzec PKP w Suwałkach, robiło kanapki, parzyło herbatę i czekało do późnych nocnych godzin na uchodźców z Ukrainy, by ich nakarmić, zawieźć w bezpieczne miejsce, później przespać się 2-3 godziny i rano z uśmiechem przychodzili do pracy. Więc proszę nie pytać, skąd potrzeba pomagania i to na tak przeróżnych płaszczyznach, bo to naprawdę bierze się od naszych pracowników oddolnie, bez nakazu i poleceń służbowych. Ich burza mózgów, kreatywność, poczucie odpowiedzialności za innych i postrzeganie potrzeb innych ludzi, jak i potrzeb zakładu w budowaniu marki Laktopol, umożliwia organizację i realizację tak przeróżnych projektów – jak wspominałem – charytatywnych zbiórek i działań ekologicznych, i wspieraniu domów pomocy społecznej, czy kulturalnych wydarzeń w naszym mieście.

Zakończę cytatem „Miarą twojego człowieczeństwa jest wielkość troski o drugiego człowieka” – ks. Mieczysław Maliński.

Czego możemy życzyć Państwu na kolejne lata działalności?

Przede wszystkim zdrowia oraz kolejnych pokoleń profesjonalnych, przedsiębiorczych pracowników. Poza tym wielu mądrych decyzji biznesowych, które pozwolą Laktopolowi oraz całej Grupie naszych przedsiębiorstw nadal rozwijać markę w kolejnych państwach na świecie.

***

Panie Dyrektorze, Lechu Antonowiczu, w imieniu Zarządu, Dyrekcji i wszystkich pracowników Grupy Kapitałowej Polindus Laktopol pragniemy wyrazić serdeczne podziękowania za ponad 26 lat owocnej pracy w zakładzie Laktopol w Suwałkach. Przez ten długi czas był Pan dla nas nie tylko wybitnym liderem, ale również wzorem do naśladowania i mentorem. Pana wiedza mleczarska, zdobywana już od studiów w Olsztynie i kontynuowana przez całe Pana życie, była przekazywana pracownikom z wielką otwartością, co przysłużyło się do zbudowania silnego i doświadczonego zespołu.

Pod Pana kierownictwem zakład Laktopol rozwinął się i stał się jedną z czołowych firm w branży mleczarskiej. Pana mądrość, doświadczenie i umiejętności menedżerskie przyczyniły się do wielu sukcesów firmy, a także do stworzenia przyjaznego i motywującego miejsca pracy dla wszystkich pracowników.

Jesteśmy wdzięczni za Pana zaangażowanie, poświęcenie i troskę o dobro firmy i jej pracowników. Zawsze chętnie służył Pan pomocą i radą, tworząc atmosferę wzajemnego szacunku i zaufania.

Życzymy zasłużonego odpoczynku oraz dużo zdrowia i szczęścia na nowej drodze życia!

Z wyrazami szacunku

Cała załoga Grupy Kapitałowej Polindus Laktopol

Lech Antonowicz pełniący funkcję dyrektora zakładu w Suwałkach przez ponad 26 lat wraz z nowym dyrektorem Marcinem Dębowskim

https://www.laktopol.com.pl/
https://www.facebook.com/laktopol1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto