O tym, że w Suwałkach nie można kupić spirytusu, czy denataturatu, które można byłoby użyć jako środki dezynfekujące np. klamki czy balustrady słyszeliśmy od kilku dni. Docierały też do nas informacje, że zaczyna brakować produktów spożywczych. Ale pracownicy marketów zapewniali, że to tylko kwestia wyłożenia, czy wystawienia ich na półkach.
Koronawirus w Suwałkach. Odwołane lekcje w szkołach i zajęcia w placówkach kultury
Dzisiaj (12 marca) rano sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja i okazuje się, że Czytelnicy mają rację. W marketach brakuje makaronów, mąki, ryżu, kaszy. W niektórych pusto jest również na półkach z konserwami, a niemal we wszystkich jest problem z wyborem papieru toaletowego. Po lepszym i w przyzwoitej cenie nie ma już śladu. Nie najlepiej wyglądają też lady chłodnicze z mięsem. W jednym ze sklepów już o godz. 9 świeciły pustkami. Na szczęście, towary tak szybko nie znikają ze sklepów osiedlowych.
Koronawirus Suwałki. Sprzedaż biletów w autobusach komunikacji miejskiej będzie wstrzymana
- Od paru dni klienci kupują trochę więcej, ale bez szaleństwa - mówi ekspedientka ze sklepu przy ulicy Kowalskiego w Suwałkach.
Za to na zastój zaczynają narzekać pracownicy sklepów ze sprzętem, czy wyposażeniem wnętrz. Twierdzą, że od kilku dni liczba klientów znacznie zmalała.
Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek**
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
