W sobotę pod dwoma nastolatkami na jeziorze Wigry załamał się lód. Blisko 30 strażaków z Suwałk i Augustowa walczyli z trudnościami, by uratować dwa młode życia.
- Akcja była o tyle trudna, że była to godzina wieczorna, zapadł zmrok, więc dotrzeć do tych poszkodowanych było ciężko z uwagi na to, że lód był skruszony, łamał się, załamywał pod ciężarem ratowników i blokował dotarcie do poszkodowanych - relacjonuje st. kapitan Paweł Godlewski, p.o. obowiązki komendanta miejskiego PSP w Suwałkach.
Strażakom udało się wyłowić chłopców. W stanie krytycznym, w głębokiej hipotermii trafili do szpitala. Tam zmarli.
- Dzieci widziały, że wędkarze wchodzą na lód, wędkują i myśleli, że też mogą. Chcieli chyba dojść do wyspy. Straszna tragedia. Krzyk matki chłopca rozdarł nam serca - mówi świadek zdarzenia.
W Starym Folwarku 12-letni Arsenił mieszkał od półtora roku. Jego starszy kolega, 16-letni Daniło zaledwie dwa miesiące. Uczyli się w miejscowej szkole.
- Cała społeczność szkolna jest pogrążona w żałobie. Mamy chłopców podjęły decyzję, że ciała dzieci zostaną przewiezione do ojczyzny, na Ukrainę - informuje Justyna Korenkiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Starym Folwarku.
Koszt transportu przewyższa możliwości finansowe rodzin. Ruszyła internetowa zbiórka na ten cel. ZBIÓRKA
- Nasze miejscowe dzieci wiedzą, że pod żadnym pozorem nie mogą wchodzić na lód, że jezioro Wigry jest niebezpieczne. Tej wiedzy zabrakło chłopakom - dodaje ze smutkiem dyrektorka.
Okoliczności sobotniej tragedii wyjaśnia suwalska prokuratura.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?