Proces trwał już od ponad roku i dzisiaj można było spodziewać się jego zakończenia. Ale sędzia zachorowała i trzeba było powołać nowy skład orzekający, a to wiąże się z koniecznością przeprowadzenia postępowania od początku. Dzisiaj oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Sąd zdecydował, że w tym postępowaniu spośród 40 świadków przesłucha 18 czyli tych, których wyjaśnienia kwestionuje oskarżony. Ponownie wzywani będą także ci, którzy byli naocznymi świadkami zdarzenia, czyli np. właściciel lokalu.
Do tragedii, która doprowadziła Tunezyjczyka na ławę oskarżonych doszło 31 grudnia 2016 roku w Ełku. Wówczas do baru z kebabem weszło dwóch młodych mężczyzn. Zamówili jedzenie, a następnie jeden z ełczan zabrał dwie puszki coli z lodówki i wyszedł na zewnątrz. Pobieli za nim właściciel lokalu i Tunezyjczyk. Ten ostatni z nożem, którym zadał pokrzywdzonemu kilka ciosów. Mężczyzna zmarł. Cudzoziemiec nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie jest zabójcą, nie chciał nikogo zabić. W śledztwie ciągle zmieniał swoje zeznania, skarżył się, że policjanci mu grozili, albo ze nie rozumie o co go pytają.
Proces będzie kontynuowany.
Tu oglądasz: Zakaz handlu w niedzielę - rząd wstrzymuje zmiany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?