Ale większość suwalskich rajców nie podzieliła tej opinii i nie zgodziła się na przyjęcie Samorządowej Karty Praw Rodzin.
– Byłoby to sprzeczne z obowiązującym prawem - tłumaczył radny Kamil Klimek. – O programie nauczania decydują bowiem dyrektorzy szkół, rady pedagogiczne i rodzice, a nie samorząd.
Dwa miesiące temu z wnioskiem o uchwalenie Karty zwrócił się do suwalskiego samorządu poseł Jacek Żalek. W swojej petycji zauważył, że niektóre organizacje, w tym aktywiści ruchu LGBT wykorzystują szkoły do przeprowadzania w nich akcji propagandowych, które mają na celu dekonstrukcję obecnego, opartego m.in. na rodzinie systemu wartości. Wczoraj petycja była przedmiotem dyskusji podczas posiedzenia rady miasta. Radny Klimek przypomniał, że samorząd nie może ingerować w program nauczania. Od tego jest administracja rządowa i parlament, który może tego typu kwestie regulować ustawowo. Ale z taką tezą nie zgodzili się radni klubu Prawo i Sprawiedliwość.
– Karta ta wzmacnia rodziny i wartości - mówił szef klubu Jacek Juszkiewicz. - Gwarantuje rodzicom prawo wychowywania dzieci według własnych wartości. Tylko o to nam chodzi.
Radni wypracowali wspólne stanowisko w sprawie protestu nauczycieli
Przypomniał, że niemal trzy lata temu radni i prezydent zawierzyli miasto Chrystusowi. A jeśli tak to powinni opowiadać się za wartościami chrześcijańskimi. Ale tego typu argumenty nie wystarczyły.
– Nie możemy powielać rzeczy, które zawarte są w konstytucji - stwierdził wiceprzewodniczący samorządu Jacek Niedźwiedzki. - A ta gwarantuje rodzicom wychowanie dzieci według ich wartości.
Za tym, aby Karty nie przyjmować opowiedziało się 12 spośród 21 obecnych radnych.
Zobacz koniecznie: Jesteś na L4? Spodziewaj się kontroli ZUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?