Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inspektorzy RIO: Był szefem swojego szefa. A tak nie wolno!

hel
Archiwum
Rano jest informatykiem w urzędzie, do wieczora głównym księgowym w miejscowej szkole, a w międzyczasie jeszcze zastępował wójta gminy.

Wojciech Grochowski, bo o nim mowa, w ocenie inspektorów Regionalnej Izby Obrachunkowej w Białymstoku pobierał podwójne wynagrodzenie za ten sam czas pracy. Na dodatek był pracownikiem dyrektora szkoły, czy sekretarza gminy i jednocześnie ich przełożonym, a to kłóci się z powszechnie obowiązującymi standardami.
– Rzeczywiście, dochodziło do tego typu kolizji – przyznaje wójt gminy Krasnopol Karol Szrajbert. – Dlatego podjąłem już stosowne decyzje.
Z dniem 1 stycznia tego roku wójt odwołał Grochowskiego z funkcji zastępcy z zachowaniem trzymiesięcznego wypowiedzenia i bez obowiązku świadczenia pracy. Tak więc sytuacja, że urzędnik jest podwładnym i przełożonym jednocześnie już nie występuje.
– Ale teraz dostaje pensję wice-wójta i nie musi nic robić – zauważają mieszkańcy Krasnopola.
I taka sytuacja pozostanie do końca marca.

Pełnił aż trzy funkcje

Wójt Karol Szrajbert mówi, że Grochowski to osoba bardzo dobrze wykształcona. Jest bowiem absolwentem Szkoły Głównej Handlowej. Poprzednie władze gminy najwyraźniej przywiązywały do tego mniejszą wagę.
Krasnopolanin miał posadę, ale tylko jedną. Pracował w dziale księgowym ośrodka pomocy społecznej. Karierę zaczął robić dopiero przy obecnym włodarzu, od 2014 roku.
Już w grudniu, niespełna miesiąc po wyborach, otrzymał dodatkową pracę w urzędzie. Został zatrudniony na stanowisku referenta ds. obsługi informatycznej. Natomiast półtora roku później został powołany na stanowisko zastępcy wójta.
Funkcję tę pełni na jedną czwartą etatu, a w międzyczasie awansował na fotel głównego księgowego w Zespole Szkół w Krasnopolu, gdzie miał cały etat.
Z kontroli inspektorów RIO wynika, że urzędnik pracował co najmniej od godziny 7 do 17, czyli po dziesięć godzin dziennie. Od rana przez dwie godziny dbał o gminne serwery, później biegł do szkoły. Czas przejścia do placówki oświatowej, jak wynika z raportu, nie był rozliczany.
Choć sekretariat szkoły pracuje do godz. 15.30 to główny księgowy spędza w niej o wiele więcej czasu, bo do 17. A w międzyczasie wykonywał polecenia wójta. Jak to możliwe? Karol Szrajbert wyjaśnił inspektorom, że jego zastępca wykonywał obowiązki w miarę potrzeb i reprezentował gminę w godzinach popołudniowych, a także w dni wolne od pracy i święta.
Ale, w ocenie kontrolujących, nawet w takim układzie nie ma możliwości uniknięcia sytuacji, że zastępca wójta pobierał za ten sam czas pracy podwójne wynagrodzenie. Na dodatek, przez dwa lata otrzymywał zawyżony dodatek funkcyjny i z tego tytułu musi zwrócić do urzędu 6500 złotych.
– To skutek błędnej interpretacji rozporządzenia – tłumaczy wójt. – Pieniądze już zostały zwrócone na konto urzędu.

Wicewójt być musi

Przepisy nie pozostawiają wątpliwości, w gminie musi być osoba zastępująca wójta. W niektórych samorządach dodatkowe obowiązki mają sekretarze. Kto taką funkcję będzie pełnił od kwietnia w Krasnopolu, jeszcze nie wiadomo. – Będziemy zastanawiać się, jak tę sytuację rozwiązać – dodaje Karol Szrajbert.

Zobacz koniecznie: Woda. Kranówka lepsza dla zdrowia i kieszeni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto