Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwyciężył rozsądek. ZBM nie wyrzuci suwalczanina z mieszkania

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
Dziś Pan Jerzy uśmiecha się. Jeszcze kilka miesięcy temu drżał o swój los i dach nad głową
Dziś Pan Jerzy uśmiecha się. Jeszcze kilka miesięcy temu drżał o swój los i dach nad głową M. Raś
Suwalczanina Jerzego Socewicza, po śmierci brata, który był najemcą komunalnego mieszkania, ZBM chciał wyeksmitować. Mężczyzna nie poddał się i wygrał w sądzie. 

Sprawę Jerzego Socewicza nagłośniliśmy w maju ubiegłego roku. Suwalczanin niemal całe życie mieszka w zasobach komunalnych.

W obecnym mieszkaniu, w kamienicy na Kościuszki, Socewicz mieszka od prawie trzech lat. Wcześniej wspólnie z bratem zajmował piętro wyżej ponad stu metrowe lokum. Z powodów finansowych rodzeństwo zdecydowało się na zmianę mieszkania na mniejsze. Głównym najemcą lokalu był pan Jan. Mężczyzna chorował, niemal rok temu przegrał walkę o zdrowie.

Po jego śmierci Jerzy Socewicz był pewien, że teraz on zostanie najemcą głównym mieszkania. Tak się jednak nie stało. W odpowiedzi na wniosek o przeniesienie prawa najmu suwalczanin otrzymał wezwanie do dobrowolnego opuszczenia mieszkania.

W piśmie Zarząd Budynków Mieszkalnych tłumaczył, że po śmierci najemcy może go zastąpić tylko najbliższa rodzina lub osoba, która pozostawała w faktycznym wspólnym pożyciu z najemcą. ZBM za taką osobę nie uznał pana Jerzego. Ten nie zgodził się na eksmisję.

- Byłem załamany. Przychodziły myśli samobójcze, bo co mi zostało. Po 50 latach chcieli mnie wygnać z domu, zostałbym bezdomnym. Nie mam rodziny, nie miałem dokąd pójść. Nie stać mnie na kupno mieszkania, jestem emerytem. Nikomu tego nie życzę przez co przeszedłem - mówi Jerzy Socewicz.

Dziś z uśmiechem i wzruszeniem wymalowanym na twarzy pokazuje decyzję sądu. W grudniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Suwałkach oddalił powództwo o eksmisję oraz ustalił pana Jerzego najemcą głównym mieszkania przy ul. Kościuszki.

- Na sali sądowej usłyszałem, że mogę zostać w mieszkaniu na Kościuszki. Walczyłem o to prawie 8 miesięcy. Jestem szczęśliwy, w końcu odżyłem. Mogę w spokoju napić się herbaty, zaprosić gości do domu - mówi wzruszony. - Dopiero do mnie to dochodzi, kiedy odebrałem tę decyzję. Mam to już na piśmie. Mogę spać spokojnie- dodaje.

Pan Jerzy przyznaje, że sąsiedzi gratulują mu siły i uporu w walce o mieszkanie. Przykład suwalczanina pokazuje, że z bezdusznymi urzędniczymi przepisami zdrowy rozsądek może wygrać.

- Uwierzyłem znowu w sprawiedliwość. Sąd pokazał, że pochyla się nad problemami szarego człowieka - podkreśla.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zwyciężył rozsądek. ZBM nie wyrzuci suwalczanina z mieszkania - Suwałki Nasze Miasto

Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto