Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witold Kowalewski: Starostwo znam od podszewki

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
zdj. A. Gryza - Aneszko
Żeby zaspokoić oczekiwania mieszkańców powiatu suwalskiego, trzeba jeszcze wielu lat. A im więcej robimy, tym ludzie więcej nam zgłaszają potrzeb - mówi Witold Kowalewski, starosta powiatu suwalskiego.

Od kilkudziesięciu lat spełnia się pan w roli samorządowca, a od ponad trzech jest pan starostą suwalskim. Wcześniej przez trzy kadencje był pan wicestarostą. Całe swoje zawodowe życie związał pan z samorządem.

Samorządowcem jestem od 32 lat. Zaczynałem w 1990 roku, kiedy w Polsce został przywrócony samorząd terytorialny. Tworzyliśmy wtedy coś nowego, nowe struktury i mnie do tego bardzo ciągnęło. Została uchwalona nowa ustawa o samorządzie terytorialnym, zgodnie z którą samorząd miał mieć dużo do powiedzenia. I okazało się, że ta reforma samorządowa się sprawdziła. 1 stycznia 1999 roku wprowadzono trójstopniowy podział terytorialny i powstały powiaty. I tak jak pani wspomniała, przez trzy kadencje byłem wicestarostą, a teraz jestem starostą. Pracując w starostwie przez tyle lat mogę śmiało powiedzieć, że znam tu wszystko od podszewki.

W dniu wyboru na starostę, w 2018 roku, zapowiedział pan, że przez całą kadencję będą panu towarzyszyły trzy hasła: współpraca, zgoda, inwestycje. Przeanalizujmy je. Współpraca to dla pana...

Szeroko rozumiana współpraca z radą powiatu. Bardzo dobrze układa mi się współpraca posłem Jarosławem Zielińskim, jak też chwalę sobie współpracę z administracją rządową , czyli z wojewodą Bohdanem Paszkowskim i Arturem Kosickim marszałkiem województwa podlaskiego, a to z kolei przekłada się na konkretne inwestycje na terenie naszego powiatu. Ogromnie sobie też cenię współpracę z wójtami gmin i byłem mile zaskoczony, kiedy na grudniowej sesji wręczyli mi wspaniały grawer z podziękowaniem. To się rzadko zdarza, żeby wszyscy wójtowie docenili starostę. To był jeden z najważniejszych momentów tej kadencji. Wcześniej zawsze były jakieś większe lub mniejsze nieporozumienia, wyrywanie tych inwestycji z jednej gminy do drugiej, a teraz tego nie ma. Teraz wspólnie działamy na rzecz całego powiatu i w porozumieniu z wszystkimi wójtami i radami gmin realizujemy inwestycje, także współpraca jest wzorowa.

Drugie hasło to zgoda.

Jest zgoda pomiędzy mną a organem stanowiącym czyli Radą Powiatu. Również jest zgoda i współpraca z wójtami gmin powiatu oraz między samymi wójtami. Bardzo mi zależy na tym, żeby zgoda była między nami, bo – jak wiemy – zgoda buduje.

Ostatnie pana hasło to inwestycje. A tych na terenie powiatu rzeczywiście nie brakuje.

Jako powiat realizujemy wiele inwestycji w każdej gminie. Pozyskujemy bardzo dużo środków zewnętrznych – to w większości środki rządowe, czyli z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, a wcześniej z Funduszu Dróg Samorządowych. Pozyskujemy także środki unijne, czyli z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. Trzeba podkreślić, że gminy także wnoszą wkład własny, jeśli jest taka potrzeba.

Odnoszę wrażenie, że żadnej z gmin pan nie faworyzuje i wszystkim stara się pan dać po równo.

Po równo to się nigdy nie da, bo każda gmina ma inne potrzeby. Ale o każdej gminie pamiętamy, w każdej gminie coś robimy.

Przez ostatnie lata na drogach powiatu suwalskiego wiele się zmieniło . Wielką wagę przywiązuje pan, jako starosta, do inwestycji drogowych?

Teraz są duże możliwości finansowe, dlatego staramy się z nich korzystać. Ale i potrzeby są ogromne. Mamy 570 km dróg powiatowych w tym drogi gruntowe, czyli polne. Wiele z nich jest w bardzo złym stanie technicznym. Mają już bowiem swoje lata i bardzo dawno nie były remontowane. Wymagają więc znacznych nakładów. Potrzeby w tej dziedzinie są ogromne i zapewne będą jeszcze przez wiele kolejnych lat. Bo żeby zaspokoić oczekiwania mieszkańców powiatu suwalskiego, trzeba jeszcze wielu lat. A im więcej robimy, tym ludzie więcej nam zgłaszają potrzeb (śmiech). To mieszkańcy powiatu nam przypominają, że gdzieś na wsi nie ma dojazdu, że jest jakiś drogowy problem. I nie ukrywam, że w wielu miejscach rzeczywiście tak jest. Będę starał się te wszystkie potrzeby zaspokoić. Nie da się tego, niestety, zrobić w krótkim czasie, potrzeba na to lat.

Teraz do gmin i starostwa trafiły ogromne pieniądze z Polskiego Ładu.

Takich pieniędzy nigdy wcześniej starostwo nie otrzymało. W sumie trafiło do nas ponad 63 mln. zł, z czego powiat suwalski otrzymał do dyspozycji ponad 17,5 mln zł, a reszta jest w gestii gmin. To pieniądze przeznaczone przede wszystkim na siedem inwestycji drogowych w siedmiu naszych gminach. Lada dzień zostanie ogłoszony przetarg na ich wykonanie. Muszę jednak przyznać, że trochę niepokoi mnie wzrost cen i sytuacja zewnętrzna, ale próbujemy, ogłaszamy i mam nadzieję , że podołamy i te inwestycje zrealizujemy w tym roku .

Ale inwestycje w powiecie to nie tylko drogi. Starostwo wspiera również projekty kulturalne i budowę potrzebnej infrastruktury, chociażby posterunki policji w Raczkach czy Słobódce.

Tu moja zasługa na pewno jest mniejsza, ale na tych przykładach widać to współdziałanie powiatu z gminami. Postaraliśmy się, by wydawanie pozwoleń następowało bez zbędnej zwłoki. I cieszy mnie, że ta infrastruktura odbudowywana jest na wsiach. To niewątpliwie zwiększa bezpieczeństwo mieszkańców.

Największe oczekiwania mieszkańców są jednak związane z drogami.

Ludzie, żeby godnie żyć na wsi, muszą mieć drogi. Bez tego nie da się dobrze prowadzić gospodarstwa. Drogi to bezpieczeństwo i lepszy dojazd do pracy, do szkoły. Te drogi muszą być w zimie przejezdne, a w lecie dobrze utrzymane. Muszą służyć nie tylko mieszkańcom, ale i turystom, którzy przecież chętnie i licznie odwiedzają nasz powiat.

A jakie konkretnie będą najbliższe inwestycje?

Trudne mamy czasy na planowanie. Ledwie uporaliśmy się z pandemią, a zaczęły się niepokoje na polsko-białoruskiej granicy. Teraz zaś mamy wojnę za naszą wschodnią granica. Jednak cały czas staramy się robić to, co do nas należy. Wszystkie inwestycje, które są zaplanowane, mam nadzieję, że zrealizujemy. Staramy się też pomagać ludziom w potrzebie, uchodźcom. A jeśli chodzi o drogowe inwestycje, to najbliższe plany związane są z realizacją siedmiu dróg w siedmiu podsuwalskich gminach. Całkowity ich koszt to 18,5 mln zł. Lada dzień ogłosimy przetargi i przystąpimy, mam nadzieję, do jak najszybszej realizacji.

Na jakie trudności starostwo napotyka przy realizacji inwestycji?

Największa trudność teraz to liczenie, czy starczy pieniędzy. Ogłaszamy przetarg i mamy przewidziany kosztorys, mamy pulę środków, ale się martwimy, czy w dzisiejszych czasach to wystarczy. Ceny wszystkiego, jak wiemy, zmieniają się z dnia na dzień, więc ciągle się zastanawiam, czy wyrobimy się w zaplanowanym budżecie. A jeśli nie starczy, to z czego dołożyć? Czy mamy takie możliwości? Do tej pory jakoś nam się udawało się, ale zobaczymy co będzie teraz.

A jakie jest największe wyzwanie, które aktualnie stoi przed starostwem?

Ogromnym wyzwaniem dla powiatu i gmin jest zapewnienie pomocy uchodźcom z Ukrainy. Robimy wszystko, żeby czuli się u nas zaopiekowani i bezpieczni. To też pochłania bardzo dużo naszego czasu i pracy. Nie wiemy, ile ta sytuacja potrwa. Wiadomo zaś, że kolejni uchodźcy będą do nas przyjeżdżać. Nie wiemy w jakim stanie psychicznym przybędą, bo jednak widzieli już dużo złego. Chcemy zapewnić im spokój, ale i jakąś rozrywkę, jakieś zajęcia, by oderwali myśli od wojny. Na terenie powiatu są oczywiście przygotowane miejsca noclegowe i czekamy na kolejnych Ukraińców.

Ma pan w ogóle czas wolny, czy też pana myśli ciągle krążą wokół pracy?

Oczywiście mam trochę wolnego czasu i bardzo lubię spędzać go w ogródku, robiąc coś przy kwiatach. Ale nie ukrywam, że z tyłu głowy ciągle są te sprawy starostwa. Nie umiem tak całkowicie się wyłączyć.

A z czego jest pan najbardziej dumny w obecnej kadencji?

Dumny jestem ze zrealizowanych inwestycji drogowych i mostowych. Jest ich za dużo, żeby wszystkie wymienić, ale nawet najkrótsza wyremontowana droga bardzo mnie cieszy. Dumny jestem także z dobrych relacji z wójtami i z radą.

Co poradziłby pan innym włodarzom powiatów, starostom, żeby ta współpraca z wójtami tak dobrze się układała?

Każdy jest inny, każdy ma swoją filozofię działania. Na pewno trzeba żyć i pracować w zgodzie, unikać niepotrzebnych kłótni. Czasami trzeba i tupnąć nogą, ale najważniejsza jest rozmowa, wspólne szukanie rozwiązań.

Do zakończenia obecnej kadencji zostało jeszcze trochę czasu , ale pewnie już pan myśli o starcie w kolejnej...

Jak zdrowie pozwoli to może. Jednak na chwilę obecną decyzji jeszcze nie podjąłem. Dopóki trwa obecna kadencja, skupiam się na niej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto