Embraery zostaną w przyszłym tygodniu wyczarterowane od LOT-u. Ten przewoźnik będzie też odpowiadał za serwis maszyn, a także da do nich pilotów. - Rozmowy są już finalizowane - tłumaczy w rozmowie z "Polską" Marcin Idzik, wiceminister MON odpowiedzialny za sprawy uzbrojenia i modernizacji. - Przygotowujemy się do czarteru na cztery lata, aczkolwiek w umowie może znaleźć się zapis o tym, że rezygnujemy z niego, jak tylko poznamy zwycięzcę przetargu.
Chodzi o przetarg, który zostanie ogłoszony już w maju. Jak przekazał nam szef szkolenia Sił Powietrznych RP gen. Anatol Czaban, Dowództwo Sił Powietrznych RP przesłało w mijającym tygodniu Ministerstwu Obrony wytyczne, jakie parametry powinny spełniać samoloty dla władz. W oparciu o nie MON ogłosi przetarg na ich kupno.
Rząd nie chce ujawnić, kto w tym przetargu weźmie udział, ale wybór dostawców jest niewielki. - Samoloty średnie na odpowiednim poziomie są w stanie dostarczyć trzy firmy: Bombardier, Dassault Aviation i Gulfstream, natomiast duże Boeing oraz Airbus - wyjaśnia Tomasz Hypki, wydawca magazynu "Skrzydlata Polska". W grę mógłby wchodzić jeszcze właśnie embraer, ale zarówno siły powietrzne, jak i rząd zdecydowanie odrzucają tę możliwość.
- Te samoloty mają zbyt mały zasięg jak na standardy, które powinny spełniać maszyny rządowe - dodaje Hypki.
Na razie fundamentem powodzenia najważniejszych wydarzeń w Polsce w najbliższych latach mogą być embraery. Nimi bowiem nasi włodarze będą wozić gości, którzy przyjadą do kraju z okazji polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2011 r., a także przy okazji mistrzostw Europy w piłce nożnej rok później.
Jest niewielka szansa, by na futbolowych mistrzostwach rząd dysponował nowymi maszynami. - Kompletowanie zamówionych samolotów na potrzeby władz może trwać nawet dwa lata. Przecież one muszą spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa i być wyposażone najnowocześniejsze systemy samoobrony i komunikacji - podkreśla płk Piotr Łukaszewicz, specjalista od lotnictwa.
Teraz park samolotów, z których mogą korzystać polskie władze, jest w opłakanym stanie. Nie ma w nim ani jednej dużej maszyny - jeden tupolew rozbił się pod Smoleńskiem, a drugi znajduje się w remoncie (do służby wróci dopiero pod koniec lipca). Cztery małe jaki muszą do 2012 r. zostać wycofane ze służby, bo są już za stare.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?