Stawiane jest ono przeważnie polskim politykom, mimo że ci nie są w stanie na nie odpowiedzieć. Polska opinia publiczna tęskni za dobrymi stosunkami z Rosją, ale to, czy takie będą, zależy niemal wyłącznie od Rosjan. W Moskwie doskonale o tym wiedzą i chętnie to wykorzystują. To nie kto inny jak rosyjski ambasador w Warszawie włączał się w krajowe spory między prezydentem a premierem i publicznie wskazywał, kto jest zaproszony do Katynia, a kto nie. Mimo to zadajmy jednak to pytanie: czy będzie przełom?
Dziś państwowa rosyjska telewizja Kultura pokaże film Andrzeja Wajdy ''Katyń''. W przyszłym tygodniu w Katyniu Donald Tusk i Władimir Putin wezmą udział w uroczystości ku czci pomordowanych polskich oficerów i obywateli ZSRR. Na defiladę 9 maja do Moskwy zaproszono Lecha Kaczyńskiego. Poza prowokacjami komunistów (''mordu w Katyniu dokonali Niemcy'') w Moskwie - inaczej niż przed wrześniowymi uroczystościami na Westerplatte - nie słychać o próbach fałszowania historii. To ważne gesty, które warto doceniać. Szczególnie teraz, gdy po serii zamachów Rosjanie pogrążeni są w żałobie. Jednak czy naprawdę można oczekiwać, że stanowić one będą jakiś przełom?
Rosyjska stacja Kultura jest przecież takim samym kanałem tematycznym co TVP Kultura. Ważny film o stosunkach polsko-rosyjskich nie dotrze więc do masowej widowni. Scenariusz uroczystości 7 kwietnia z udziałem szefów rządów Polski i Rosji nadal nie jest do końca znany. Widoczna jest rosyjska troska, by prawda o zbrodni na polskich oficerach nie zabrzmiała mocniej niż wspomnienie ofiar represji sowieckich w latach 30. i niemieckich zbrodni na czerwonoarmistach.
Niedawno Nina L. Khrushcheva zwróciła uwagę na schizofrenię w rosyjskim myśleniu. ''W 2007 r. wydano podręcznik dla szkół, który bronił racjonalizmu Stalina w mordowaniu milionów ludzi; w 2009 r. ''Archipelag Gułag'' Sołżenicyna, opisujący nieludzkie okrucieństwa pod rządami Stalina, zadano jako lekturę tym samym dzieciom'' - pisała wnuczka sekretarza generalnego KC KPZR Nikity Chruszczowa w styczniowym numerze ''Foreign Policy''. Wśród rosyjskich elit coraz częstsze są głosy potępiające stalinowski reżim, ale przeciętni Rosjanie ciągle Stalina cenią. Czy w takiej sytuacji możemy się spodziewać, by w przyszłym tygodniu rosyjski premier potępił sowieckie zbrodnie?
Możliwe, że dziś władzom na Kremlu zależy na dobrych stosunkach z Polską. Możliwe, że wkrótce pojawią się nowe gesty, które nas miło zaskoczą. Ale tak było już na początku lat 90. Wówczas Borys Jelcyn przepraszał w Warszawie za zbrodnie w Katyniu, a rosyjskie władze otwierały archiwa. Jednak tamten przełom został bardzo szybko unieważniony. Jak będzie teraz?
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?