Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Upamiętnili bezimiennie pochowanych mieszkańców wsi, którzy zmarli w wyniku grypy hiszpanki (zdjęcia, wideo)

msi
Magdalena Siemińska
W Garbasie Pierwszym powstał pomnik upamiętniający śmierć 90 proc. mieszkańców wioski w wyniku epidemii grypy tzw. hiszpanki, która miała miejsce 100 lat temu.

- W tej miejscowości się urodziłam i wychowała, a będąc małą dziewczyną dziadek bardzo często opowiadał mi, że w 1918 roku na jednym z pól w zbiorowej mogile zostało pochowanych około 80 proc. wszystkich mieszkańców wsi, którzy zmarli na skutek panującej grypy zwanej hiszpanką – opowiada Halina Ćwiek, jedna z inicjatorów powstania obelisku.

Umierali ludzie młodzi

W 2015 roku mieszkańcy wsi spotkali się wraz z sołtysem i podjęli decyzję, że warto byłoby upamiętnić wszystkich bezimiennie pochowanych mieszkańców np. za pomocą wspólnego pomnika.

–W tym roku postanowiliśmy wrócić do tematu. Rozmawialiśmy z wójtem gminy Sylwestrem Koncewiczem, który nas w tej inicjatywie poparł. Powołaliśmy komitet organizacyjny i wspólnie wymyśliliśmy jak obelisk powinien wyglądać i jaki napis ma się na nim znajdować, ostatecznie brzmi on „Ofiarom zarazy z 1918 roku w dowód pamięci społeczność wsi Garbaś” – tłumaczy Ćwiek.

Garbaś nie bez powodu, bowiem dawniej wioska miała właśnie taką nazwę.

Czytaj również:Tomasz Rogowski, nowy wójt Filipowa: Stawiam na rozwój gminnych dróg i sportu. Jestem otwarty na współpracę

– Z przekazu ustnego wiemy, że wtedy, gdy hiszpa-nka panowała to zwyczajnie nie było komu grzebać zmarłych, a tym bardziej przewozić ich na pobliskie cmentarze. Brakowało ludzi, a ci którzy przeżyli byli wycieńczeni pierwszą wojną światową, głodem i chłodem. Nikt dokładnie jednak nie wie ile osób zostało pochowanych w zbiorowej mogile – opowiada Henryk Sierocki, sołtys wsi.

Grypa hiszpanka zbierała swoje żniwo na przełomie 1918-1919 roku przechodząc przez Europę, Azję, Afrykę i Amerykę Północną. Popularna jej nazwa pochodzi od powszechnej opinii, że pandemia szczególnie mocno rozwinęła się w Hiszpanii. Według szacunków w jej wyniku zmarło od 21 do nawet 100 mln osób na świecie.

Śmierć spowodowana była wirusowym krwotocznym zapaleniem płuc, które zabijało już w pierwszym etapie choroby. Ci, którzy przeżyli jej początkową fazę i tak później umierali z powodu bakteryjnego zapalenia płuc. W grypie było jednak coś nietypowego. Umierali bowiem ludzie młodzi i w średnim wieku w przedziale wiekowym 20 - 40 lat podczas, gdy przy innych odmianach grypy umierają dzieci i osoby starsze.

W kosztach powstania pomnika partycypował urząd gminy oraz wszyscy mieszkańcy wsi zaś jego wykonania podjął się sołtys wraz z mężem Haliny Ćwiek.

To ostatni dzwonek

– Chcieliśmy, aby uroczystość jego odsłonięcia zbiegła się z setną rocznicą odzyskania niepodległości – mówi pani Halina. – Wiedzieliśmy też, że jest to ostatni dzwonek, aby upamiętnić naszych przodków, którzy tu żyli, pracowali, umarli i zostali pochowani na przypadkowym polu bez żadnego krzyża. Wiadomo, że kolejne pokolenie już by tego nie zrobiło.

Odsłonięcie i poświęcenie obelisku poprzedziły przemówienia okolicznościowe oraz wspólna modlitwa sprawowana przez ks. Stanisława Kukowskiego, proboszcza parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Filipowie.

Pomnik znajduje się na samym początku miejscowości . Został wykonany z kamienia polnego, co też było pomysłem mieszkańców.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto