Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet wyrzuca chorego na białaczkę

Ewelina Oleksy
Artur jest studentem Uniwersytetu Gdańskiego. Ma indywidualny tok studiów, choruje na białaczkę i ma orzeczony pierwszy stopień niepełnosprawności. W tym roku powinien bronić pracy magisterskiej. Nie obroni, bo został skreślony z listy studentów.

Powód? Jego promotor i jednocześnie dziekan Wydziału Historycznego oświadczył, że nie otrzymał w terminie tekstu pracy magisterskiej. Ten ostateczny minął 29 grudnia 2009 r. Artur na uczel_ni nie mógł być, bo czas spędził u lekarza. A dziekan jeszcze tego samego dnia podjął decyzję o wyrzuceniu chłopaka z uczelni. - Irytuje mnie, że ten człowiek nie jest w stanie zredagować żadnego fragmentu tekstu. Cały dzień byłem na uczelni, Artur się nie pojawił. Prawo jest prawem - argumentuje prof. Zbigniew Opacki, dziekan Wydziału Historycznego.

Władze uczelni, nie zważając na chorobę i lekarskie usprawiedliwienia, uznały, że skoro Artur z pracą na czas nie zdążył, musi się pożegnać ze studiami i marzeniem o dyplomie. Ta wiadomość spadła na rodzinę chorego jak grom z jasnego nieba. - Syn z problemami, ale dotrwał do ostatniego roku studiów. Teraz to wszystko idzie na marne. To kopanie leżącego. Artura to wszystko dobija psychicznie - mówi zrozpaczona matka studenta, która napisała odwołanie.

Profesor Józef Włodarski, prorektor ds. studenckich w odpowiedzi poinformował jednak, że wznowienie nauki jest możliwe, ale od 1 października i to na studiach pierwszego stopnia.

Sprawą zainteresowaliśmy gdańskiego pełnomocnika rzeczni_ka praw obywatelskich. - Z ludzkiego punktu widzenia, w kontekście choroby studenta uczelnia postąpiła źle. Sprawa jest do wyjaśnienia. Jeśli uczelnia sama się nie zreflektuje, zajmę się tym - zapewnia Krzysztof Szerkus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto