Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nasze dziedzictwo, ale nie jest to muzyka dla każdego

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
Kamil Jutkiewicz SOK
Kiedyś odwiedzała polskie wsie na Białorusi i nagrywała, jak starsze kobiety śpiewają ludowe pieśni. Teraz sama wydała płytę, na której tradycyjną muzykę Suwalszczyzny połączyła z jazzem

Zakochana w śpiewie tradycyjnym Anna Szafranowska z Suwałk postawiła sobie bardzo trudne wyzwanie muzyczne. I udało się! Udowodniła, że tradycyjne pieśni ludowe z Suwalszczyzny można połączyć z... jazzem. Właśnie wydała debiutancką płytę „Ziemio ty śliczna”, która jest tego dowodem. Na płycie znajdziemy dziesięć utworów pochodzących z repertuaru najstarszych śpiewaczek ludowych regionu w nowoczesnych, jazzujących aranżacjach.

Pieśni zbierała na białoruskich wsiach

Anna Szafranowska jest instruktorką w Suwalskim Ośrodku Kultury Ale tradycyjne pieśni ludowe towarzyszą jej już od ponad dwudziestu lat, bo śpiewała je jako licealistka. W młodości należała do młodzieżowej grupy artystycznej sejneńskiego teatru w Ośrodku „Pogranicze sztuk, kultur, narodów.”

– Często jeździliśmy na polskie wsie na Białorusi. Tam zbieraliśmy stare pieśni i to właśnie tam po raz pierwszy zetknęłam się z tą muzyką tradycyjną, gdzie starsze kobiety ze wsi śpiewały przy różnych okazjach. My te pieśni nagrywaliśmy, a później się ich uczyliśmy – tak Anna wspomina swoje muzyczne początki.

Po pierwszym zetknięciu z tradycją ludową Szafranowska wiedziała, że zajmie ona w jej sercu wyjątkowe miejsce. Lubiła sięgać po te stare pieśni i odkrywać je na nowo. W czasie studiów śpiewała w Międzynarodowej Szkole Muzyki Tradycyjnej w Lublinie. Współpracowała też z Fundacją Muzyka Kresów. Anna Szafranowska jest absolwentką Akademii Praktyk Teatralnych w Gardzienicach. I, jak mówi, w tych wszystkich miejscach, w których się kształciła, kładziono duży nacisk na kultywowanie muzycznych tradycji.

– Dzięki temu poznałam pieśni z różnych stron naszej części świata, zarówno te polskie, pochodzące z różnych regionów kraju, jak również litewskie czy ukraińskie – dodaje.

Na jazzową nutę

Po studiach Szafranowska wróciła na rodzinną Sejneńszczyznę i założyła zespół pieśni ludowych „Ancyjas”. Miłością do muzyki ludowej udało jej się zarazić wielu młodych ludzi, którzy chętnie się od niej uczyli zapomnianych pieśni Suwalszczyzny. I tak już od 16 lat razem z zespołem „Ancyjas” promuje kulturę, muzykę i pieśni z różnych stron regionu.

– To jest niszowa muzyka, to jest nasze dziedzictwo narodowe, ale nie jest to muzyka dla każdego – zastrzega. – I jakiś czas temu pomyślałam, że chciałabym zaprezentować te często zapomniane już pieśni Suwalszczyzny w nowych aranżacjach. Swój pomysł nazwałam płytą na jazzową nutę.

O nagraniu płyty, która pokazałaby stare w nowym wydaniu, Anna myślała już od kilku lat. Pomysł narodził się podczas prowadzonych przez Szafranowską warsztatów i koncertów gospel. Zainspirował ją krakowski kompozytor, a zarazem przyjaciel – Szymon Markiewicz, który przed każdym koncertem, wieńczącym kilkudniowe warsztaty w Suwałkach, grał autorską etiudę opartą właśnie na muzyce tradycyjnej. Szafranowska odważyła się mu zdradzić swoje marzenie o płycie i poprosić, by to właśnie on stworzył nowe muzyczne aranżacje do tradycyjnych pieśni suwalskich. A że sama podkochuje się w muzyce jazzowej, postawiła właśnie na ten gatunek.

– Szymon dostał ode mnie może ze czterdzieści pieśni, które znam i śpiewam. Powiedziałam mu, które są moimi ukochanymi, które bym chciała zaśpiewać na płycie, ale były też pieśni, które Szymonowi bardziej się spodobały. Ja sama raczej bym ich na płytę nie wybrała, a dla niego były ciekawe muzycznie – opowiada Anna. – Chodziło o to, żeby powstały aranżacje z serca. I tak zostały wybrane pieśni z różnych stron Suwalszczyzny.

Jej śpiewająca mistrzyni ma 93 lata

Szafranowska nagrała swoje ukochane utwory – miłosne, weselne, liryczne – pochodzące z różnych części Suwalszczyzny. Pieśni te należą lub należały do repertuaru najstarszych śpiewaczek Suwalszczyzny – nieżyjących już Anny Andruszkiewicz i Weroniki Zubowicz, oraz 93-letniej Heleny Napierały. Z panią Heleną Szafranowska jest związana najmocniej. Mówi o niej: „moja mistrzyni”. Napierała śpiewa w zespole „Wigranie” ze Starego Folwarku, którym Szafranowska kieruje.

– Na mojej płycie znajdziemy m.in. pieśni ziemi wigierskiej, których uczyłam się od pani Heleny i innych członków zespołu „Wigranie” – wyznaje Szafranowska. – Ale bardzo też lubię pieśni z Rutki Tartak w wykonaniu zespołu „Jezioranki”. Na płycie są też pieśni z mojej rodzinnej ziemi sejneńskiej, które pochodzą z repertuaru zespołu „Nachodne” - wylicza artystka.

Kamil Jutkiewicz SOK

Projekt został zrealizowany dzięki stypendium, które Anna Szafranowska otrzymała od prezydenta Suwałk. Aby spełnić marzenie o płycie, musiała też co nieco dołożyć z własnych oszczędności.
Aranżacje muzyczne zostały napisane na zespół kameralny: perkusja, kontrabas, fortepian i saksofon. W jednym utworze usłyszymy też skrzypce. Do współpracy Szafranowska zaprosiła muzyków związanych z Suwalszczyzną.

- Na perkusji zagrał pochodzący z Sejn Bartek Nazaruk, na saksofonie – suwalczanin Kamil Skorupski – wymienia artystka. – Na kontrabasie wystąpił Łukasz Makowski, który co prawda pochodzi z Gdańska, ale nasze tereny są mu bliskie, bo ma żonę ma z Olecka. Gościnnie w jednym utworze wystąpił na skrzypcach Piotr Fiedorowicz – muzyk grający tradycyjną suwalską muzykę. No i oczywiście wspomniany już wcześniej Szymon Markiewicz, któremu przez lata naszej współpracy bardzo bliska stała się muzyka naszego regionu.

Połączone siły muzyków i niepowtarzalny głos Szafranowskiej, która na płycie śpiewa techniką białego głosu, dały niepowtarzalny efekt. Artystka – poprzez muzykę – ukazuje wielokulturowość Suwalszczyzny i to, jak odmienna jest ludowość w różnych częściach naszego regionu. Ten krążek to także wyraz szacunku dla tradycji i dla wielu pokoleń ludowych śpiewaków Suwalszczyzny. Bez nich - jak mówi instruktorka - nasze dziedzictwo kulturowe powoli by umierało. Dlatego na płycie można usłyszeć nawet bardzo długie utwory, które trwają tyle, ile w oryginalnych wykonaniach. Szafranowska nie chciała bowiem skrótów. Nie koncentrowała się na tym, by stworzyć piosenki, które będą puszczane w komercyjnych stacjach radiowych. Co więcej, zadbała o to, aby w dołączonej do płyty książeczce zostały zapisane słowa wszystkich pieśni.

- Zależało mi na tym, żeby utrwalić dziedzictwo muzyczne naszego regionu zarówno w dźwiękach, jak i słowach – wyjaśnia. – W tradycyjnych pieśniach to słowa są najważniejsze, bo mówią o ważnych dla człowieka sprawach: miłości, ślubie, stracie, pracy, przyrodzie. Są radosne lub smutne, ale zawsze głęboko prawdziwe.

Na płycie znalazło się dziesięć tradycyjnych pieśni z różnych stron Suwalszczyzny. Z pewnością starsi mieszkańcy naszego regionu doskonale je kojarzą. Są wśród nich: „W moim ogródeczku”, „Kamień na kamieniu”, „Oj nie raz, ja nieraz”, „Zaszumiała w sadeńku traweńka”, „Po cym Ci Jasieńku”, „Oj zarżyj koniu, oj zarżyj wrony”, „Sumiała leszczyna, sumiała dąbrowa” i tytułowy „Ziemio ty śliczna”. Płytę można kupić kontaktując się ze śpiewaczką pod adresem mailowym [email protected] lub numerem telefonu 661 049 454.

Lada dzień ukaże się pierwszy teledysk promujący płytę Anny Szafranowskiej, który kręcono w Galerii Andrzeja Strumiłły w Maćkowej Rudzie.
Anna Szafranowska nie osiada na laurach i nie przestaje snuć muzycznych marzeń. Teraz chciałaby zagrać materiał z płyty na żywo, przed publicznością.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto