Śledczy już zapowiadają, że będą skarżyć orzeczenie. Natomiast obrońca oskarżonego Władysław Harkie-wicz pewnie też, bo w mowie końcowej wnosił o umorzenie postępowania. Ale ostateczną decyzję uzależnia od woli mocodawcy.
Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w lutym minionego roku, w centrum Suwałk. Wojciech K. – wieloletni i ceniony przez przełożonych funkcjonariusz Straży Granicznej wrócił do domu nad ranem, pijany i zdenerwował się, że 14-letnia córka zamiast spać siedzi przy komputerze. Wszczął awanturę, a później – jak ustalił prokurator – złapał kuchenny nóż i próbował ugodzić nim nastolatkę. Dziewczynie udało się uciec napastnikowi do łazienki skąd zadzwoniła na policję. Tymczasem rozzłoszczony ojciec wdarł się do pomieszczenia, zarzucił ręcznik na szyję córki i próbował ją dusić. Wtedy do drzwi mieszkania zastukali policjanci.
Wojciech K. trafił do aresztu, a nastolatka pod opiekę krewnych. Mężczyzna, ani w śledztwie, ani w sądzie nie przyznawał się do winy, zasłaniał się niepamięcią. Córka też odmówiła składania wyjaśnień, ale suwalczanina obciążały wyjaśnienia interweniujących policjantów, którym pokrzywdzona dziewczyna opowiedziała co wydarzyło się w mieszkaniu. Prokuratura domagała się dla oskarżonego kary 8 lat więzienia. Ale sąd zmienił kwalifikacje czynu i skazał mężczyznę na rok pobytu za kratkami.
– Sytuacja rodziny była trudna – argumentował wczoraj sędzia Maciej Romotowski. – Dziewczyna była w okresie dojrzewania, sprawiała kłopoty wychowawcze, zarówno w domu jak i w szkole. Samotny ojciec nie radził sobie z córką.
Augustów. Wyszli z domów i nie wrócili. Policja prosi o pomoc w ich odnalezieniu
Nadużywał alkoholu, miał problemy emocjonalne. Feralnego dnia złość eksplodowała i przestał panować nad swoim zachowaniem. Pierwotnie, w ocenie sądu, chciał zabić swoje dziecko, ale później z tego zamiaru zrezygnował, ponieważ nóż zamienił na ręcznik.
– Doświadczenie życiowe wskazuje, że gdyby chciał to by zabił – dodaje sędzia Romotowski.
Sąd przy wydawaniu wyroku wziął pod uwagę fakt, że Wojciech K. do tej pory nie był karany. Ale zasugerował oskarżonemu, aby „zrobił porządek ze sobą”. Apel, póki co, trafił w próżnię. Wprawdzie w ostatnich dniach stycznia Wojciech K. zgłosił się do poradni uzależnień, ale – w ocenie sądu – tylko po to, by w sądzie wykazać, że chce się zmienić.
Wyrok nie jest prawomocny, lecz wczoraj sąd zniósł zakaz zbliżania się oskarżonego do córki. Przypomniał też, że orzeczoną karę więzienia może odbywać w warunkach wolnościowych.
Funkcjonariusz po zatrzymaniu przez policję został zawieszony w wykonywaniu czynności służbowej. Gdy skazujący go wyrok się uprawomocni, będzie wydalony ze służby.
Zobacz koniecznie: Jedziesz na ferie? Niewiedza może cię drogo kosztować
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?