Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suwałki. Ojciec oskarżony o to, że zabił swojego syna skazany. Spędzi za kratami...

hel
25 lat więzienia – taki wyrok usłyszał w poniedziałek, 18 marca Damian P., którego prokurator oskarżył o zabójstwo dwumiesięcznego syna.

W śledztwie mężczyzna nie przyznawał się do winy. Czy w Sądzie Okręgowym w Suwałkach, gdzie toczył się proces zmienił zdanie, nie wiadomo, ponieważ posiedzenia, na wniosek matki zabitego noworodka odbywały się przy zamkniętych drzwiach.

Zabójstwo dwumiesięcznego dziecka. Ojciec pobił go na śmierć? Prokurator: Znęcał się nad synem i go zabił

TRAGEDIA W EŁKU
Do tragedii doszło jesienią 2017 roku w Ełku. Feralnego dnia Damian P. został z synem sam, miał nim się opiekować, bo partnerka rozpoczęła praktyki w jednym z ełckich zakładów. Kilka godzin po tym, jak wyszła z domu mężczyzna wezwał karetkę pogotowia mówiąc, że dziecko źle się czuje.

W mieszkaniu panował wzorowy porządek, a noworodek nie miał na ciele siniaków, nie płakał. Jedynie na twarzy, przy uchu, doktor dostrzegł niewielkie, ledwo widoczne zadraśnięcie. Damian P. tłumaczył wtedy, że syn mógł zrobić sobie krzywdę podczas upadku. Bo nie dość, że zsunął się z przewijaka, który się złamał to jeszcze spadło na niego pudełko z chusteczkami.

Lekarz uznał, że w takiej sytuacji lepiej będzie jeśli zabierze Alana do szpitala. Choć na parę godzin, na obserwację. Ojciec dziecka też tam pojechał. Godzinę później okazało się, że niemowlak coraz gorzej się czuje, jest ospały, ma problemy z oddychaniem. Wyniki badań diagnostycznych, które zlecili ełccy specjaliści postawiły wszystkich na nogi. Chłopczyk miał obrażenia głowy i złamaną nóżkę, czyli urazy charakterystyczne dla dziecka maltretowanego. Pogotowie lotnicze przewiozło malca do białostockiej kliniki, a lekarze ze szpitala w Ełku zaalarmowali policję. Damian P. został zatrzymany i usłyszał zarzut uszkodzenia ciała dziecka i znęcania się nad nim.

Dwa tygodnie później dziecko zmarło, a wyniki sekcji zwłok dały podstawy do zmiany zarzutów.

– Biegli orzekli, że niektóre urazy, jak złamane żebra, powstały wcześniej. Nawet miesiąc przed śmiercią – mówi Anna Wierzchowska z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, która przejęła śledztwo. – Mężczyzna został więc oskarżony o zabójstwo i znęcanie się nad osobą nieporadną. Nie przyznał się do winy. Utrzymywał, że kochał syna i nie mógłby zrobić mu krzywdy.

W mieszkaniu dwukrotnie odbyła się wizja lokalna. Na ścianach, na podłodze i na meblach technicy kryminalistyki szukali krwi dziecka. Ale nie znaleźli. Nie udało się też ustalić motywów działania ełczanina. W chwili zatrzymania był trzeźwy, w ogóle nie nadużywał alkoholu, podobno cieszył się z narodzin syna.

Wyrok nie jest prawomocny. Można spodziewać się, że oskarżony będzie go podważał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto