Suwałki. Nawet 13 mln złotych może kosztować pomoc uchodźcom z Ukrainy

Na środowej sesji Rady Miejskiej Prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz przedstawił sprawozdanie dotyczące udzielonej przez miasto pomocy Ukraińcom. Od początku wybuchu wojny otrzymało ją ponad 2 tys. osób. Była to pomoc w różnej formie.

- Wielu uchodźców traktuje nasze miasto jako przystanek w dalszej drodze. Pomogliśmy dla około 1000 osób przedostać się z Suwałk na Litwę. Drugie tyle osób znalazło schronienie w naszych punktach zakwaterowania – informuje Czesław Renkiewicz Prezydent Suwałk

Szacuje się, że w mieście schronienie znalazło już około tysiąc Ukraińców. Duża część to dzieci. Miasto przygotowało cztery oddziały przygotowawcze - w Szkole Podstawowej nr 2 w klasach I-VIII jest 25 uczniów, w Szkole Podstawowej nr 6 jest 14 uczniów, a w I LO 21 uczniów. Do przedszkoli i szkół uczęszcza dodatkowo 122 uczniów (stan na 29 marca). W miejskich szkoła zatrudnienie znalazły 4 obywatelki Ukrainy. Pracują jako pomoc nauczyciela i panie sprzątające.

Prezydenckie sprawozdanie pokazuje, że z masowych punktów zakwaterowania organizowanych przez miasto skorzystało ponad tysiąc osób. Samorząd nadał ponad 600 numerów PESEL, a w kolejce po numer jest prawie 200 osób.

Ukraińcy licznie składają wnioski do MOPR. Na jednorazowe świadczenie pieniężne - 300 zł - złożono 187 wniosków na 435 osób.

W sumie Ośrodek Sportu i Rekreacji, gdzie mieści się punkt zbiórki darów przygotował 110 palet z darami, które trafiły do magazynu wojewódzkiego, Lwowa i Tarnopola.

Do tej pory Suwałki na pomoc uchodźcom wydało 551.571 zł. Do końca czerwca na wszystkie kwestie związane z pomocą dla uchodźców miasto może wydać nawet 13 mln. zł.

- Zapotrzebowanie na taką kwotę przekazaliśmy Województwu Podlaskiemu. Pieniądze ma dać Państwo. Miasto takich środków nie ma - informuje Ratusz.

Prezydent na sesji podziękował wszystkim wolontariuszom, którzy włączyli się w pomoc uchodźcom. Chciałby, kiedy sytuacja się uspokoi, osobiście się z nimi spotkać.