W minionym tygodniu kierowcy autobusów miejskich protestowali przeciwko zbyt niskiemu wynagrodzeniu. Kilkudziesięciu z nich przebywało na zwolnieniu lekarskim, a niektóre kursy zostały odwołane. - Sytuacja jest już unormowana - mówi prezydent Czesław Renkiewicz.
Jednocześnie dodaje, że w miniony piątek odbyło się spotkanie ze związkowcami. Prezes spółki zaproponował wówczas, że pensje mogą wzrosnąć o 276 zł brutto, ale w tej kwocie mieści się 100 złotych za brak nieobecności. Czy propozycja zostanie przyjęta, jeszcze nie wiadomo.
Suwałki. Marna szansa na to, by Arena była gotowa w wakacje
Prezydent Renkiewicz informuje, że najniższa pensja kierowcy wynosi 3273 złotych. - Cztery osoby zarabiają do 3500 zł brutto - dodaje. - Wynagrodzenia siedemnastu innych wahają się od 3500 do 4000 tys. zł.
Największa grupa, bo aż 29 kierowców zarabia od 4000 do 4900 brutto, a czterej - ponad 4500 zł. Kwoty te zawierają trzynastą pensję.
- Porównywalne wynagrodzenie otrzymują kierowcy w Ełku, Łomży, czy Augustowie - dodaje prezydent Renkiewicz. - Natomiast w Białymstoku jest wyższe.
Zobacz koniecznie: Jedziesz na ferie? Niewiedza może cię drogo kosztować
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?