Suwalczanie szykują kolejną petycję do prezydenta Czesława Renkiewicza w sprawie trawników i kwietnych łąk

Grupa suwalczan uważa, że miasto, a zwłaszcza centrum, zamienia się w betonową pustynię. Dlatego też przygotowuje petycję online w której wnioskuje o jak największe obsadzenie drzewami, krzewami oraz łąkami.

"Wnioskujemy przy tym o zredukowanie ilości rabat kwiatowych, donic itp. na rzecz roślin wieloletnich i łąk kwiatowych..." - czytamy w petycji.

Inicjatorzy zmian sugerują, aby zakładać kwietne łąki i dosadzić drzewa oraz krzewówy na terenie Parku Konstytucji 3 Maja, Placu Marii Konopnickiej, na tzw. Kaczym Dołku, skrzyżowaniu ulicy Utraty i Kolejowej (naprzeciwko McDonalda), na ulicy Reja (na pasie zieleni, oddzielającym dwa pasma jezdni), przy całej długości ulicy Noniewicza, Kościuszki i Utraty, ścieżce rowerowej prowadzącej z Suwałk do Krzywego oraz innych zubożałych w zasoby przyrodnicze obszarach miasta.

Chcą też, aby służy miejskie ograniczyły koszenia trawników do niezbędnego minimum co przy obecnej suszy umożliwi zachowanie odpowiedniej wilgotności, a w konsekwencji przeżycie trawy i zamieszkującej ją owadów i innych zwierząt. Sugerują też, by miasto zakładało gruntowe ogrody deszczowe i parki retencyjne w celu przeciwdziałania suszy. Przypominają, że w działaniu ogrodów kluczowe jest ich obsadzenie roślinnością, która szczególnie lubi wodę. Skupienie takich bylin powoduje, że teren zamienia się w mały zbiornik retencyjny.
Suwalczanie wnioskują również o ograniczenie wycinki drzew. Petycja pod którą podpisało się ponad 120 osób niebawem trafi na biurko prezydenta miasta, a później pod obrady merytorycznej komisji rady miasta. Od jej rekomendacji będzie zależało, czy wnioski będą przyjęte, czy nie.

Dodajmy, że to już kolejna tego typu petycja. Pierwsza trafiła do Ratusza wiosną minionego roku i została zaopiniowana pozytywnie przez radnych. Do tej pory utworzono tylko łąkę na "próbę" przy ulicy Reja, ale jej wygląd odbiega od oczekiwań. Służby miejskie przekonują, że to efekt suszy.

Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek