Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sobiesiak może skompromitować nie tylko polityków Platformy

Joanna Miziołek
Dzisiaj przesłuchanie kluczowego świadka w aferze hazardowej. Przed komisją staje Ryszard Sobiesiak, biznesmen, który jest podejrzany o lobbing podczas prac nad projektem ustawy o grach losowych. Od jego zeznań zależy los wielu prominentnych polityków.

Jednak Sobiesiak nie stanie przed komisją sam. Bo jak twierdzą śledczy z Platformy Obywatelskiej, wrocławski biznesmen ustanowił pełnomocnika prawnego, który ma mu towarzyszyć podczas przesłuchania. Czy to oznacza, że części odpowiedzi na pytania, jakie będą zadawali posłowie w komisji, nie usłyszymy, bo adwokat będzie pilnował, by świadek nie powiedział za dużo? Biznesmen może też odmówić zeznań. Przesłuchanie Ryszarda Sobiesiaka nasuwa coraz więcej pytań.

Kto najbardziej obawia się zeznań Sobiesiaka? Lista osób podejrzanych o kontakty z wrocławskim biznesmenem zwiększa się każdego dnia. Przede wszystkim są wśród nich politycy Platformy, którzy pojawili się na zapisach nagrań rozmów z Sobiesiakiem. I to o nich będzie głównie pytany przesłuchiwany świadek. Politycy PiS zasiadający w komisji śledczej zapewniają, że skupią się przede wszystkim na porównaniu zeznań wrocławskiego biznesmena z zeznaniami polityków Platformy.

Bo jak wynika z zapisów przesłuchania Sobiesiaka w prokuraturze, które ujawniła ''Rzeczpospolita'', jeden z głównych bohaterów afery hazardowej twierdził, że zna współpracowników Donalda Tuska o wiele dłużej, niż ci zeznali przed komisją. Mariusz Błaszczak, rzecznik PiS, w rozmowie z ''Polską''mówi, że liczy, iż po przesłuchaniu biznesmena dowie się, jaka relacja łączyła go z Mirosławem Drzewieckim.

Szczególnie, że media ujawniły, iż były minister sportu odwiedzał od początku lat 90. łódzkie kasyno Sobiesiaka. Zresztą różnice w zeznaniach, jakie przed komisją złożył Mirosław Drzewiecki, a w prokuraturze Ryszard Sobiesiak, spowodowały, że posłowie z komisji zapowiedzieli konfrontację obu panów.

Na te informacje politycy Platformy Obywatelskiej w oficjalnych wypowiedziach nie reagują zdenerwowaniem. Paweł Graś, rzecznik rządu, w rozmowie z ''Polską'' mówi, że Platforma Obywatelska to bardzo duża partia i nie będzie przyjmowała odpowiedzialności zbiorowej za jej kilku członków.

- Nie mamy powodu, by bać się zeznań Sobiesiaka. Szczególnie, że śledczym jak na razie kiepsko idzie dochodzenie prawdy - mówi ''Polsce'' Graś. I twierdzi, że przeciek z zeznań Sobiesiaka w prokuraturze do gazety zaprzepaścił szansę wyjaśnienia czegokolwiek przez tę instytucję. Rzecznik rządu trywializuje sprawę sprzeczności w zeznaniach Sobiesiaka i polityków Platformy. - Za ten wątek, czyli długość znajomości, tobym wyroku nie wydawał. Dużo ważniejsze są inne okoliczności afery hazardowej. Chciałbym usłyszeć, jaki był sposób funkcjonowania Sobiesiaka i jak próbował wpływać na ustawę hazardową - mówi Graś.

Dziwniejsze wystąpienie wrocławskiego biznesmena oprócz prawnych może mieć też nieprzyjemne konsekwencje natury towarzyskiej. Przyznawanie się do znajomości z Sobiesiakiem nie jest obecnie dobrze widziane na salonach. Tymczasem, jak się okazuje, bliższe kontakty z Sobiesiakiem mieli też pod koniec lat 90. nawiązać Jerzy Szmajdziński i Ryszard Czarnecki.

Te informacje potwierdził podczas przesłuchania przez komisję śledczą Zbigniew Chlebowski. Były przewodniczący klubu PO mówił, że europoseł PiS kiedyś pracował u Sobiesiaka.

Po zeznaniach Chlebowskiego pojawiły się w mediach informacje, jakoby Ryszarda Czarneckiego łączyły z wrocławskim biznesmenem relacje towarzyskie. Europoseł PiS zdecydowanie temu zaprzecza. - Będąc w klubie piłkarskim Śląsk-Wrocław, spotykałem się z Ryszardem Sobiesiakiem. Nie łączyły mnie z nim żadne biznesowe relacje w przeciwieństwie do polityków Platformy - mówi Czarnecki ''Polsce''. Z Jerzym Szmajdzińskim nie udało nam się skontaktować.

Czego dowiemy się z przesłuchania Sobiesiaka? I czego posłowie śledczy dowiedzieli się z lektury dokumentów dotyczących jego osoby podczas prac komisji? Wrocławski biznesmen może odpowiedzieć na wszystkie pytania: począwszy od tych o kontakty z politykami PO, przez te o lobbing w sprawie ustawy hazardowej, po kwestię przecieku z akcji CBA. Beata Kempa zasiadająca w komisji hazardowej mówi w rozmowie z "Polską", że od dzisiejszego przesłuchania bardzo dużo będzie zależało. - Czeka nas bardzo ciężka praca, bo będziemy musieli porównać dokumentację, ustalić wszystkie niejasności - mówi "Polsce" Kempa.

Grzegorz Schetyna, szef klubu PO, jest przekonany, że o niejasnościach w zeznaniach nie może być mowy i nie obawia się zeznań Sobiesiaka. Były wicepremier zakłada również, że przesłuchanie Sobiesiaka wykaże, czy afera hazardowa faktycznie miała miejsce. Zdaniem polityków Platformy - nie. Zobaczymy, co na ten temat myśli Sobiesiak. I ile zdecyduje się zdradzić podczas przesłuchania. - Rysiek nie ma nic do stracenia i nikogo nie będzie krył, bo nie ma w tym już żadnego interesu - mówi nieoficjalnie dolnośląski działacz PO.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto