Słychać tylko pisk hamulców. Kiedy to się wreszcie skończy?!

- Kilka dni temu wracając z pracy zatrzymałam samochód na środku drogi, bo bałam się o swoje życie - twierdzi nasza Czytelniczka. - Dwóch młodych kierowców nagle zaczęło urządzać sobie wyścigi między samochodami i ewidentnie się przy tym świetnie bawili. Nie jest to pierwszy raz, gdy takie coś mnie spotyka na tej ulicy. Najgorzej jest jednak wieczorem kiedy kierowcy wykorzystują "falę" i rozwijają dużą prędkość.

Kobieta mówi, że na tej ulicy powinni znacznie częściej pojawiać się policjanci, bo kiedyś dojdzie tam do nieszczęścia chociażby do takiego samego jak ostatnio kiedy to na pasach zginął rowerzysta.

Czytaj również:Suwałki. Tragiczny wypadek na ulicy Reja. Mężczyzna został potrącony na oznakowanym przejeździe rowerowym [ZDJĘCIA]

Czytelniczka dodaje ponadto, że do wyścigów i palenia gumy kierowcy wykorzystują także rondo znajdujące się na końcu ulicy.
- Akurat w pobliżu niego mieszkam i czasem w nocy nie da się spać, bo słychać tylko jak kierowcy "palą gumę" na nim - opowiada. - Raz byłam nawet świadkiem sytuacji, gdy karetka jechała w stronę Jeleniewa i musiała ustąpić pierwszeństwa właśnie takim ścigającym się kierowcom. Przecież takie rzeczy nie mogą się dziać.

Asp. szt. Ireneusz Sudnik z wydziału ruchu drogowego KMP w Suwałkach poinformował nas, że na Reja nigdy nie stwierdzono, aby urządzane były tam nielegalne wyścigi samochodowe. Natomiast przyznał, że dochodzi do bardzo wielu przekroczeń prędkości i problem ten jest funkcjonariuszom znany.

- W 2017 roku policjanci zatrzymali 611 kierowców, którzy na tej ulicy przekroczyli prędkość, zaś w obecnym roku liczba ta spada i dotąd było ich 252. Kierowcy byli różnie karani np. otrzymywali mandaty, stosowano wobec nich pouczenia, bądź kierowano sprawy do sądu - tłumaczy Sudnik.

Sudnik zapewnił jednocześnie, że na tej ulicy regularnie przeprowadzane są przez policję doraźne kontrole prędkości.