Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ślepsk przegrał na swoim parkiecie

Robert Orzechowski
Prawie 700 widzów na trybunach przekonanych, że Ślepsk po raz czwarty w tym sezonie pokona radomski Jadar i awansuje do czołowej czwórki przeżyło spory zawód.

Wśród kibiców, jak zawsze, suwalskiej drużynie kibicował Czesław Renkiewicz, Prezydent Suwałk. Ślepsk dopingowali również: Łukasz Kurzyna, Zastępca Prezydenta oraz Andrzej Chuchnowski, Przewodniczący Rady Miejskiej w Suwałkach.

Gospodarze zagrali słaby mecz i rywale, jak najbardziej zasłużenie, wracali do domu z kompletem punktów, przerywając tym samym serię porażek (trzy w trzech wcześniejszych meczach) z suwalską drużyną.

Tylko raz i to na krótko w sercach kibiców gospodarzy ożyły nadzieje na korzystny wynik. W trzecim secie, po kilku blokach, skutecznych atakach obchodzącego 21-urodziny Bartka Krzyśka, Sebastiana Wójcika i Sławomira Gołębskiego Ślepsk prowadził już 11:6.

Goście powoli zaczęli dorabiać straty. Nie załamał ich nawet strata punktu po tym, jak piłka odbita przez blok uderzyła w bark opadającego Bratka Krzyśka i wróciła na stronę Jadaru zaskakując wszystkich, z kibicami włącznie.

Przy stanie 18:16 dla gospodarzy na zagrywkę wszedł Jakub Radomski i było po meczu. Punktowej serii radomian nie zatrzymała nawet przerwa wzięta przez Adama Aleksandrowicza. Pięć punktów stracony z rzędu i na tablicy wyświetlił się wynik 18:21. Wprawdzie po autowym serwisie Radomskiego i skutecznym ataku po bloku Krzyśka Ślepsk nawiązał kontakt z rywalem (20:21), ale najpierw po ataku Wołosza, a później po nieporozumieniu wśród sędziów (po ataku gospodarzy liniowy pokazał, ze piłka spadła na boisko, ale pierwszy sędzia po chwili wahania przyznał punkt gościom) i było po meczu.

Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Jakub Radomski z ... Radomia, a jubilat Bartek Krzysiek dostał serce-poduszkę za :"serce do gry".

W kolejce tej drugą porażkę zanotował Lotos Trefl Gdańsk, który w Nysie uległ Stali 2:3. Wynikami 3:2 zakończyły się też spotkania BBTS - Joker i Pekpol-Będzin (w Będzinie). Mecz Jaworzno - Spała został przełożony. Po 22 kolejkach prowadzenie w tabeli objął Jadar (41 pkt), przed Lotosem Trefelm i GTPS Gorzów Wlkp. (po 39 pkt), Jokerem (38) oraz Ślepskiem i BBTS (po 36).

W najbliższą niedzielę o godz. 16.00 Ślepsk zagra w Gdańsku z Lotosem Treflem. Mecz odbędzie się mieszczącej 7.657 kibiców hali Ergo Arena położonej na granicy Gdańska i Sopotu.

Pomeczowe komentarze:

Jacek Malczewski, kapitan Ślepska

- Radom pokazał, że jest zespołem, który będzie walczył o awans. My jesteśmy trochę rozkojarzeni tym, że mamy już miejsce w ósemce. Ale to nie powinno mieć miejsca i mam nadzieję, że w następnych spotkaniach zagramy, tak jak się powinno grać nie o przysłowiową pietruszkę, a o ligowe punkty. Mieliśmy plan utrzymać się w lidze i ten cel osiągnęliśmy. Nie gramy już pod presją wyniku, nie ma nerwowej sytuacji, powinniśmy zatem grać na luzie i pokazać pełnię naszych możliwości. Dziś to nie wyszło. Może tego luzu było trochę za dużo, a może stres związany z pełnymi trybunami. Podobny mecz jak z Jadarem zagraliśmy w pierwszej rundzie z Gdańskiem. I gra była tak samo słaba i wynik był tak samo niekorzystny.

Dominik Kwapisiewicz, trener Jadaru

- Jestem zadowolony z tych trzech punktów i przełamania złej serii spotkań ze Ślepskiem. Wszak trzy wcześniejsze mecze z tym zespołem przegraliśmy. Uważam, że tym razem zagraliśmy bardzo dobre spotkanie głównie w przyjęciu i ataku, ale popełniliśmy trochę błędów własnych i nad ich wyeliminowaniem będziemy musieli popracować. Gramy o miejsce w pierwszej trójce i te punkty do tego celu znacznie nas przybliżyły. Ślepsk zagrał dziś przeciętnie. Uważam, że każdego z zawodników rywala stać na grę lepszą, ale to co dziś pokazali wynika też z tego, że my zagraliśmy dobrze i skutecznie. Sprawdziła się sportowa zasada, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a my im nie pozwoliliśmy poszaleć.

Adam Aleksandrowicz, trener Ślepska

- Jadar był dziś lepszy w każdym elemencie i wygrał jak najbardziej zasłużenie. Nam zabrakło zimnej krwi, twardej ręki, która mogłaby skończy kontry. Na naszej sali to my zagrywką powinniśmy robić krzywdę rywalom, a dziś oni krzywdzili nas. Mimo to mieliśmy kilka szans na poprawienie wyniku. Szkoda szczególnie trzeciego seta, w którym prowadziliśmy 11:6 i 15:12 i nie potrafiliśmy dowieźć wyniku do końca. Wystarczyło, że na zagrywkę wszedł Radomski i cztery punkty mieliśmy z głowy . Ta słabsza gra to również wynik zdekompletowania drużyny w trakcie tygodnia poprzedzającego mecz. Było tak, że na zajęciach miałem sześciu, siedmiu, czy ośmiu zawodników. Jesteśmy drużyną I-ligową, a w tygodniu tylko raz trenowaliśmy w dwunastkę i to dlatego, że dołączyli do ans dwaj zawodnicy z przebywającego na obozie w Gawrych Rudzie MDK Warszawa.

Źródło: slepsksuwalki.pl

Regionalne potrawy województwa podlaskiego
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Napisz!
Poinforuj nas o swojej imprezie
Dodaj za darmo swoją firmę do naszej bazy
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. **

Zapisz się do newslettera

**!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto