- Niektórym moim zawodnikom przydało się utarcie nosa, bo po dwóch kolejkach rundy rewanżowej już widzieli Ślepsk w czołowej ósemce - na pomeczowej konferencji prasowej mówił Adam Aleksandrowicz, trener gospodarzy. - Trzydzieści punktów straconych po własnych błędach mówi wszystko o naszej grze.
Radości z wygranej nie ukrywali szkoleniowiec gości i wybrany MVP meczu libero z Lubina.
- W zespole gospodarzy widoczny był brak lidera, zawodnika, który potrafiłby uspokoić grę, wziąć jej ciężar na swoje barki - oceniał Ślepsk trener Cuprum Mundo. - Po serii błędów w zagrywce na początku meczu Ślepsk zaczął zagrywać lekko, a to była woda na nasz młyn. Goście przewyższali gospodarzy pod każdym względem. Oni chcieli ten mecz wygrać i mieli na to pomysł.
Tylko w pierwszym secie siatkarze Ślepska zepsuli sześć zagrywek. Nie potrafili też skończyć pierwszego ataku. Rywale zaś bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd suwalczan i zdobytego prowadzenia 1:0 po zagraniu w siatkę Radomskiego nie oddali do końca seta, którego wygrali 25:17.
Set drugi rozpoczął się od prowadzenia gości, którzy w połowie partii doskoczyli gospodarzom na cztery punkty (12:8). Ślepsk przebudził się i po kilku minutach najpierw doprowadził od remisu 17:17, a po podwójnym odbiciu zawodnika gości po raz pierwszy w meczu wyszedł na prowadzenie 18:17.
Radość kibiców gospodarzy trwała krótko, bo do stanu 20:19. Lubinianie odrobili stratę i sami objęli prowadzenie 23:21. Wprawdzie dwa podwójne bloku Radomski/Rudzewicz sprawiły, że na tablicy pojawił się wynik 23:23, ale było to wszystko na co w tym secie pozwolili suwalcznom goście. Najpierw atak po bloku, a następnie Węgrzyna z krótkiej dał wygraną miedziowym 25Ł23 i prowadzenie w meczu 2:0.
Początek trzeciego seta w serca kibiców Ślepska wlał nadzieję, na wygraną w tej partii i walkę już nie o trzy, ale o dwa punkty. Suwalcznie poprawili grę blokiem, częściej kończyli akcję wykorzystując pierwszą piłkę. Kiedy po atakach Rudzewicza i Skrzypkowskiego oraz bloku Radomskiego i Rudzewicza Ślepsk objął prowadzenie 19:16 wydawało się, że w ten set jest nasz. Nadzieje na pozostanie w grze były jeszcze przez chwilę przy prowadzeniu 22:21. Niestety, cztery kolejne punkty, w tym dwa po błędach w przyjęciu zagrywki, dla gości, set 25:22 i mecz 3:0.
To co działo się na parkiecie najlepiej oddają słowa trenera Adama Aleksandrowicza, który w trzecim secie, po kolejnym błędzie swoich podopiecznych, pochylił się i wyrzucał z siebie: I co ja mogę zrobić, co mogę zrobić? Nic - zakończył zrezygnowany. W tym dniu do siatkarzy Ślepska nie docierały żadne uwagi szkoleniowca. I efekt opłakany. Trzy punkty, jak najbardziej zasłużenie, pojechały do Lubina. A Ślepsk wprawdzie utrzymał jeszcze szóstą lokatę w tabeli, ale nad strefą zagrożoną spadkiem ma już tylko trzy punkty przewagi i w sobotę wyjazdowy mecz w Wieluniu z Siatkarzem, z którym u siebie przegrał 0:3.
Źródło: http://www.slepsksuwalki.pl
Zapisz się do newslettera! Dodaj też swój artykuł lub prześlij swoje zdjęcia!
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?