Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Senyszyn rwie się do tańca, nie do różańca

Ryszarda Wojciechowska
Przed kilkoma laty Joanna Senyszyn szydziła, że coraz więcej polityków - niemających nic do powiedzenia - będzie pokazywać, że ma coś do... wytańczenia. Teraz sama jest blisko popisów w 'Tańcu z gwiazdami''.

Nie tylko ona. Bo Nelli Rokita - posłanka PiS, znana do tej pory jedynie z wygibasów słownych - również otrzymała od TVN propozycję wzięcia udziału w tym tanecznym show. Jeżeli obie się zgodzą, a wiele na to wskazuje, to wkrótce przeżyjemy szał politycznych ciał na parkiecie.

Joanna Senyszyn, profesor nauk ekonomicznych Uniwersytetu Gdańskiego, od 2001 do 2008 roku była posłem SLD na Sejm. Od ub. roku jest w Parlamencie Europejskim. Znana z twardych i kontrowersyjnych poglądów. Walczy między innymi z krzyżami w miejscach publicznych i z kościelną kasą. Ale przede wszystkim od lat jest wdzięcznym obiektem do opisywania.

Media już na początku jej politycznej kariery karciły ją między innymi za to, że robi sobie publicity na plecach... czarnego luda. A chodziło o jej zdjęcie z wakacji, zamieszczone w internecie, na którym posłanka siedziała okrakiem na Murzynie.

Wybrzydzały też na jej ''ustawkę'' w stroju kąpielowym przy basenie poselskim. Sama posłanka wtedy żartem się tłumaczyła, że poseł nie powinien mieć nic do ukrycia. A pytana o sesję w ''Playboyu'' mówiła wprost: - Gdybym nie była profesorem i posłem, to kto wie. Tam robią świetne, komputerowe liftingi.

Lubi wsadzać kij w mrowisko i być w centrum zainteresowania. Poza tym ma kąśliwy język (jest matką między innymi słowa ''kaczyzm'') i skrzeczący głos, nad którym bardzo mocno, nawet przed kamerami, pracowała. W swoim czasie głośne też były jej występy w krakowskim teatrze Groteska.

Razem z innymi politykami występowała w ''Reality Shopka Szoł'', gdzie brylowała raz jako diablica, innym razem w przebraniu Cruelli de Mon, która weszła na scenę z... plemnikiem, recytując wiersz o partyjnych wytryskach. Jedynie mógł z nią na tej scenie konkurować Janusz Palikot.

Kiedy w jednej z edycji ''Tańca z gwiazdami'' pojawili się Sandra Lewandowska z Samoobrony i Krzysztof Bosak z LPR, pytana o komentarz powiedziała, że ją to wcale nie ekscytuje. - Gdyby Bosak zatańczył z Wierzejskim, a Sandra z Maksymiukiem, to byłoby na co popatrzeć. Sądzę jednak, że przez wyborców Sandry czy Bosaka nie będzie to odebrane jako coś nagannego. Przeciwnie, to będzie odbierane jak kurwiki w oczach Renaty Beger, dzięki którym weszła ona do Sejmu z czwartego miejsca - mówiła.

Teraz jej punkt widzenia na występ polityków w ''Tańcu z gwiazdami'' zmienił się. - Okazuje się, że cała Polska jest najbardziej w tej chwili zainteresowana jednym, czy Senyszyn zatańczy. A ja jeszcze nie podjęłam decyzji, czy wystąpię - kokietuje.

Słuchając jej, można jednak odnieść wrażenie, że jest bardziej na tak niż na nie. Jeśli się zdecyduje na taniec, to dlaczego? Dlatego, że bardzo wiele osób ją do tego namawia.
- W Warszawie na dworcu podchodzą do mnie nieznani ludzie i mówią, że to byłoby cudowne, gdybym zatańczyła. Mówią: - Pokazałaby pani zupełnie inne swoje oblicze. A ja wiem, że jeśli ma się ustabilizowaną pozycję zawodową, to wtedy śmiech z siebie nie jest groźny - tłumaczy nam Joanna Senyszyn.

Ale zaraz dodaje, że na pewno nie będzie robiła szpagatów i salta oraz stania na rękach i głowie. Bo jeśli się zdecyduje, to tylko na taniec, a nie na cyrk jako akrobatka.
- Kiedy patrzyłam na popisy taneczne Nataszy Urbańskiej, to one już wyglądały jak gra wstępna i to niekoniecznie do tańca - mówi ubawiona swoim porównaniem.

Kiedy jej przypominam to, co mówiła o tańcu i polityce przed paroma laty, odpiera, że ona w przeciwieństwie do Lewandowskiej i Bosaka ma coś do powiedzenia.

Poza tym ona na ''Taniec z gwiazdami'' patrzy z socjologicznego punktu widzenia. Ma nawet swego rodzaju misję. Chce coś Polkom pokazać.

- Bo przecież, kiedy się pojawiły te taneczne programy, to cała Polska się pięknie roztańczyła. Staliśmy się weselsi i pogodniejsi. Stworzono szkoły tańca. I tak sobie pomyślałam, że warto byłoby pokazać, że nawet w moim wieku można jeszcze też zatańczyć. To byłoby dla Polek takie optymistyczne - tłumaczy.

Próby do tańca - jak podkreśla - mają być głównie w weekendy. Więc to byłoby jeszcze do przyjęcia. Ale jeśli miałyby się odbywać w tym czasie, kiedy są posiedzenia parlamentu, to absolutnie się nie zgodzi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto