Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sejneński szpital ma duży problem. Grozi mu zamknięcie pododziału pediatrycznego. Pilnie poszukiwani specjaliści

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
Szpital w Sejnach pilnie poszukuje pediatrów
Szpital w Sejnach pilnie poszukuje pediatrów Polska Press
Sejneński szpital pilnie poszukuje pediatrów. Obecnie zatrudnieni lekarze za kilka tygodni odejdą z placówki. Jeśli do tego czasu dyrektor szpitala nie znajdzie nowych specjalistów dojdzie do zamknięcia pododdziału pediatrycznego. - Nie mogę do tego dopuścić - mówi stanowczo Waldemar Kwaterski, dyrektor szpitala w Sejnach.

Przed ogromnym problemem, trudnym do rozwiązania stoi szpital w Sejnach. Pod znakiem zapytania stoi dalsze funkcjonowanie tam pododziału pediatrycznego. Obecnie pracuje tam dwoje lekarzy, jednak za kilka tygodni odchodzą z pracy w placówce. 

- Mamy świetnych specjalistów, jednak zdecydowali się oni iść inną drogą zawodową, dlatego szukam pediatrów. Ogłaszamy się w całej Polsce, Litwie, Ukrainie i Białorusi. Lekarzowi, który zechce u nas pracować oferujemy mieszkanie dwupokojowe w bloku. Na razie jest dramat  - przyznaje ze smutkiem Waldemar Kwaterski, dyrektor szpitala w Sejnach.

Jeśli w ciągu kilku tygodni nie zgłoszą się chętni nad poddodziałem pediatrycznym szpitala, gdzie jest 16 łóżek, zawisną czarne chmury. 

- Nie mogę doprowadzić do sytuacji, że ten poddodział zostanie zamknięty. To nie rozwiąże problemu, bo przecież dzieci z powiatu sejneńskiego nadal będą chorować i potrzebować pomocy pediatry - podkreśla Kwaterski. 

Zaniepokojeni są także mieszkańcy Sejn. 

- Gdy zabraknie w mieście lekarza będziemy zmuszeni z dzieckiem jechać do Suwałk. A wiadomo, że w czasie choroby, zwłaszcza nagłego jakiegoś zdarzenia każda minuta ma znaczenie. Jestem przerażona, że może nie być pediatry tu, na miejscu w szpitalu - przyznaje pani Mariola, mama 3-letniego Stasia i 6-letniej Marysi. 

Dyrektor sejneńskiego szpitala szuka alternatywnego rozwiązania. Mógłby być nim oddział dzienny z opieką pediatryczną. Podobnego zdania jest prof. Anna Wasilewska, wojewódzka konsultant w dziedzinie pediatrii.

- W chwili obecnej powstanie dziennego oddziału pediatrycznego nie jest wykonalne. NFZ nie ma takiego produktu w swoim katalogu - przyznaje prof. Wasilewska. - O takim rozwiązaniu mówię już od 3 lat. Jestem zdania, że oddziały całodobowe powinny zostać wyznaczone w kilku większych miastach, a te ościenne szpitale powinny prowadzić opiekę do godziny 18, gdzie można byłoby nawodnić dziecko czy podać leki przeciwgorączkowe. Na noc gdyby była potrzebna pozostania w szpitalu byłoby ono przekazane do oddziału całodobowego - wyjaśnia.

Do Szpitalnych Oddziałów Ratowniczych zgłaszają się rodzice z chorymi dziećmi, którzy nie mogą otrzymać pomocy. 

- W mojej ocenie lekarz rodzinny, w niektórych POZ nie spełnia do końca funkcji takiego lekarza pierwszego kontaktu, który jest do dyspozycji rodzica w ciągu paru godzin. Wizyta z małym dzieckiem powinna odbywać się w dniu zgłaszania, a nie jak to ma miejsce za dwa-trzy dni. Dlatego rozumiem rodziców, którzy zgłaszają się na szpitalny SOR, bo nie wiedzą czy ich dziecko ma sepsę czy grypę. - mówi prof. Wasilewska.

Często dzieci przyjęte na oddział na drugi dzień go opuszczają. Jak zauważa prof. Wasilewska przyjmowania na oddział całodobowy w takim przypadku można byłoby uniknąć, gdyby funkcjonowała dzienna pomoc.

Jednak, by taka powstała potrzebne są ministerialne zgody. Dyrektor szpitala stara się o spotkanie w tej sprawie z ministrem zdrowia. Wprowadzenie takiego świadczenia wymagałoby wielu zmian. 

- Ewentualna zmiana formuły funkcjonowania z oddziału pediatrycznego na oddział hospitalizacji jednodniowej, o której wspomina SP ZOZ w Sejnach, wymaga przede wszystkim dokonania analiz na wielu płaszczyznach jak np. wskaźnika obłożenia łóżek,  struktury udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej, czy stosowanych procedur medycznych. Z myślą o bezpieczeństwie zdrowotnym pacjentów i ich rodziców razem ze świadczeniodawcą  będziemy dążyć do wypracowania takich rozwiązań, które pozwolą na optymalne zabezpieczenie dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej powiecie sejneńskim - informuje Małgorzata Kołpak-Kowalczuk z Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. 

Dyrektor Kwaterski zauważa, że jeśli zamknięty zostanie pododział pediatryczny to pod znakiem zapytania będą porody w Sejnach i i funkcjonowanie oddziału położniczego. Zabraknie tam lekarza, który zbada dziecko po narodzinach. 

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto