Wiadomo jednak, że śledczy otrzymali niedawno wytyczne z warszawskiej apelacji. Przeanalizowała ona akta prowadzonego w zeszłym roku postępowania. Warszawska prokuratura okręgowa zakończyła je wtedy decyzją o odmowie wszczęcia śledztwa. Nie znalazła podstaw do zarzucenia wicepremierowi nieujawnienia posad w kilku oświadczeniach majątkowych. Do sprawy wrócono po artykułach w "Polsce", w których napisaliśmy o niejawnych posadach polityka. Publikacjami zainteresowali się przełożeni warszawskich śledczych.
- Akta w trybie nadzoru przejęła prokuratura apelacyjna, ale już nam je zwróciła. Być może więcej będę mogła powiedzieć za miesiąc - dodaje prokurator Lewandowska. To ostatnie zdanie może wskazywać, że śledczy podjęli czynności sprawdzające poprzedzające wszczęcie śledztwa. Trwają one do 30 dni. Po tym okresie prokuratura powinna podjąć decyzję w sprawie oświadczeń polityka PSL.
Przypomnijmy, że wicepremier Pawlak nie ujawnił w oświadczeniach faktu kierowania radą nadzorczą Mostostalu Słupca oraz innych posad w spółce, spółdzielni i w fundacjach. Za złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia majątkowego grozi do trzech lat więzienia. Pawlak twierdzi, że za nieujawnione posady nie pobierał wynagrodzenia. Tymczasem prokuratorzy zwracają uwagę, że nie ma to znaczenia dla odpowiedzialności karnej za złożenie nieprawdziwego oświadczenia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?