Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica Obławy Augustowskiej. Mecenas pomników Obławy Augustowskiej odszedł na wieczną wartę

Teresa Kaczorowska
Okręg 2 SWAP w Nowym Jorku/ Bogdan Nowacki
Sybirak, żołnierz 2. Korpusu Polskiego gen. Andersa, z którym przeszedł cały szlak bojowy: od Persji, Iraku, Palestyny, Kanału Sueskiego, Syrii, Libanu aż do Włoch, gdzie wziął udział w walkach o Anconę, Loretto, Rimini, o Monte Casino. Po II wojnie światowej zasłużył się aktywnością za oceanem, m.in. aby Polska znalazła się w strukturach NATO. Jeden z najwybitniejszych Polaków i działaczy polonijnych po II wojnie światowej Antoni Chrościelewski zmarł w Nowym Jorku w wieku 97 lat.

Zdążyłam go jeszcze poznać. Już pochylonego wiekiem, ale pogodnego człowieka, który z synem Markiem i kilkoma działaczami polonijnymi z Nowego Jorku przybył 17 czerwca 2018 r. do Suwałk - na uroczystość odsłonięcia pomnika poświęconego ofiarom Obławy Augustowskiej. Antoni Chrościelewski był komendantem nowojorskiego Okręgu 2 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP), które sfinansowało budowę tego monumentu. Dziś stanęły już jego dwie repliki: w Augustowie (2019) i Sokółce (2020) - wszystkie trzy pomniki oddają hołd członkom podziemia niepodległościowego, którzy zostali zamordowani w największej powojennej zbrodni komunistycznej, w lipcu 1945 r.

Pamiętam dumę komendanta Antoniego Chrościelewskiego podczas suwalskiej uroczystości, że amerykańska Polonia mogła pomóc upamiętnić fragment tej mało znanej polskiej historii, i to na jego rodzinnej ziemi.

– To nasza misja i obowiązek – powtarzał.

- Pan Antoni pomógł mi też sfinansować w 2007 r. budowę Pomnika Sybiraków Deportowanych z Ziemi Augustowskiej, przy kościele św. Jana Chrzciciela w Augustowie, kiedy byłem tam proboszczem – dorzucił ks. prałat Stanisław Wysocki, prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 Roku, inicjator budowy tych pomników. – Pan komendant przybył na uroczystość jego otwarcia 18 czerwca 2007 r. wraz z żoną, mieszkali kilka dni na naszej plebanii. Cieszył się, że może pobyć kilka dni w rodzinnym mieście.

Przykłady aktywności komendanta Chrościelewskiego, w USA i Polsce można mnożyć. Warto przybliżyć tę niezwykłą postać Polaka, który przez całe życie służył swemu narodowi.

Syn granatowego policjanta z Augustowa

Antoni Chrościelewski urodził się 4 września 1924 r. w Augustowie. Do wybuchu II wojny światowej uczęszczał do augustowskich szkół. Po agresji niemiecko-sowieckiej na Polskę we wrześniu 1939 r., Augustów znalazł się najpierw pod okupacją sowiecką(1939-41), później niemiecką. Jego ojciec, również Antoni, przedwojenny policjant, musiał się ukrywać przed NKWD. Konsekwencją było deportowanie 13 kwietnia 1940 r. jego rodziny: żony Józefy Chrościelewskiej z d. Oleksińskiej wraz z trojgiem dzieci do Kazachstanu. Ukrywający się ojciec uniknął wywózki, ale jego rodzinę zesłano do jednego z „posiołków” na stepie, skąd do najbliższej stacji kolejowej było ok. 200 km. W grudniu 1941 r. siedemnastoletni Antoni wyruszył stamtąd do formującej się Armii Polskiej. Próbował dwukrotnie. Pierwszy raz nie został przyjęty, gdyż po dotarciu do ośrodka formowania w Tockoje dowiedział się, że Armia Polska została już przemieszczona do Uzbekistanu. W lutym 1942 r. ponowił próbę dostania się do polskiego wojska. Po dwutygodniowej podróży, której trudy wystarczyłyby na osobny reportaż, dotarł do miejscowości Ługowaja. Został przyjęty w szeregi Armii Polskiej, z którą dwa miesiące później ewakuował się do Persji, następnie do Iraku i Palestyny. Tam w maju 1942 r. otrzymał przydział do formującego się 3 Karpackiego Pułku Artylerii Przeciwlotniczej Lekkiej w składzie 3 Dywizji Strzelców Karpackich. I przeszedł cały szlak bojowy: od Persji, Iraku, Palestyny, Kanału Sueskiego, Syrii, Libanu aż do Włoch, gdzie wziął udział w walkach o Anconę, Loretto, Rimini, a także o Monte Casino. Podczas służby pobierał też lekcje w powstałym przy Armii gimnazjum. Po kapitulacji Niemiec w szeregach 2. Korpusu Polskiego uczestniczył w okupacji Włoch.

Z Londynu do Nowego Jorku

Kiedy Polska po kapitulacji Niemiec znalazła się w strefie wpływów sowieckich, Antoni Chrościelewski postanowił nie wracać do ojczyzny. We wrześniu 1946 r. wyjechał ze swoim pułkiem do Anglii, gdzie po demobilizacji, 25 października 1946 r., w randzie kaprala podchorążego wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Korzystając z możliwości dalszego kształcenia, zdał maturę i skończył studia elektryczno-inżynierskie. W październiku 1948 r. przeszedł do cywila i podjął pracę zawodową. Powodziło mu się w Londynie całkiem dobrze, jednak w lutym 1952 r. zdecydował się wyjechać do Stanów Zjednoczonych.

- Osiedlił się w Nowym Jorku, gdzie szybko znalazł dobrą pracę na kierowniczym stanowisku w firmie specjalizującej się w aparaturze i gazach do celów leczniczych, dla szpitali i rezydencji bogatych ludzi. Dzięki temu poznał wiele sławnych osób – podaje w piśmie SWAP „Marsz, marsz Polonia” historyk dr Teofil Lachowicz, sekretarz 2 Okręgu SWAP („Pan Antoni”, Nr 217, Nowy Jork, 10 kwietnia 2021) .

Od razu włączył się też w działalność społeczną w organizacjach polonijnych. Jako młody emigrant zaczął działać w nowojorskim Związku Młodzieży Polskiej, gdzie znalazł odpowiadające mu środowisko młodych Polaków, wiernych polskiej kulturze i niepodległościowym tradycjom. W jej szeregach poznał Walerię Kościółek (zwaną Lunią), którą poślubił w 1956 r. Ojciec Walerii też był żołnierzem 2. Korpusu Polskiego, a ona jako małe dziecko również przeszła przez nieludzką ziemię. Z zesłania pod Archangielskiem wydostała się wraz z matką i siostrą do armii gen. Andersa i trafiły do obozu dla polskich uchodźców w Afryce. Po wojnie wyjechały do Anglii, gdzie spotkały się z ojcem i razem wyemigrowali do USA. Antoni z Walerią Chrościelewscy doczekali się dwojga dzieci - syna Marka i córki Julii Bożeny Nakonieczny.

Młody Antoni szybko dał się w Nowym Jorku poznać jako mądry, wymagający i odpowiedzialny menager (w 1975 r. założył też własną firmę specjalizującą się w zakładaniu nowoczesnych systemów klimatyzacyjnych w dużych obiektach). W latach 1955-1958 był prezesem Związku Młodzieży Polskiej, organizując m.in. kilkutysięczne manifestacje przed nowojorską siedzibą ONZ, misjami ZSSR i PRL w proteście przeciwko masakrze robotników polskich w Poznaniu (w czerwcu 1956 r.), robotników na Wybrzeżu (w grudniu 1970), itp.

Warto wspomnieć o losach jego rodziny z Augustowa. Matka, jego brat i siostra wrócili z zesłania w 1946 r. Nie zamieszkali jednak w rodzinnym Augustowie, lecz na tzw. Ziemiach Odzyskanych, a dokładnie w Połczynie-Zdroju, gdzie pod przybranym nazwiskiem, z powodu swojej działalności w powojennym antykomunistycznym podziemiu, ukrywał się jego ojciec. Pan Antoni spotkał się z rodzicami i rodzeństwem w Połczynie-Zdroju w 1965 r., podczas swojej jedynej podróży w PRL-u.

W Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie

Kiedy w 1975 r. został sekretarzem finansowym korporacji „Dom, INC”, czyli Polskiego Domu Narodowego na Greenpoincie, był on w dramatycznej sytuacji. Za niepłacenie podatków budynek został zamknięty przez nowojorskie władze, długi sięgały ponad 50 tys. dolarów, groziło mu bankructwo. Aby pozyskać klucze do obiektu żądano 3 tys. dolarów, ale żadna z organizacji „Dom, INC” nie chciała wyłożyć takiej sumy. W tej sytuacji Pan Antoni uiścił tę kwotę z własnej kieszeni. Po 4 latach wyprowadził Polski Dom Narodowy z długów, rozwinął działalność i doprowadził placówkę do rozkwitu. Środowisko Domu na Greenpoincie pozostało wierne niepodległościowym tradycjom, nie utrzymywano kontaktów z placówkami dyplomatycznymi PRL, stąd Polski Dom Narodowy uchodził do 1989 r. za „siedlisko reakcji”.

W 1983 r. Antoni Chrościelewski został wybrany prezesem korporacji „DOM, INC.” I funkcję tę sprawował do końca życia. Ta prawie 40-letnia prezesura okazała się zbawienna dla Polskiego Domu Narodowego - pozostawił go w świetnej kondycji finansowej, inwestycyjnej (na remonty i wyposażenie wydano do 2004 r. blisko 1 milion dolarów!), tętniącego życiem. Za jego czasów odbywały się w nim liczne wystawy malarstwa, fotografii, projekcje polskich filmów, turnieje pingpongowe, działały kluby (szachowy, brydżowy, tańca towarzyskiego); kursy nauki języka angielskiego i zawodowe; były zajęcia dla dzieci: zbiórki harcerskie, lekcje nauki na instrumentach muzycznych, śpiewu i tańca; działał zespół taneczny „Polish American Folk Dance”; chór mieszany „Angelus”. Polski Dom na Greenpoincie stał się nowoczesną placówką, która do czasu pandemii Covid-19 przyciągała tłumy, nie tylko Polonii, ale też młodzieży amerykańskiej. Prezes w tej niełatwej pracy miał duże wsparcie w synu.

- Ojciec zawsze patrzył w przyszłość, nie zapominając o przeszłości. Był wizjonerem. Podziwiałem go, że wiedział jaką przyjąć strategię w działaniu, którego się podjął – wypowiada się dziś syn Marek Chrościelewski, też obecny w Suwałkach.

Dzięki staraniom weterana, 5 grudnia 1998 r., z okazji 80.rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 20-lecia pontyfikatu Jana Pawła II, odbył się w Hunter College na Manhattanie w Nowym Jorku galowy koncert symfoniczny, z udziałem muzyków z Polski i Polonii. Koncert, dziś już legendarny, prowadził Bogusław Kaczyński, a przybyło na niego ponad 2 tys. osób! Podobnym sukcesem okazał się zorganizowany przez Chrościelewskiego koncert „Gaude Mater Polonia”, 22 maja 1999 r., w kościele św. Bartolomeusza na Manhattanie, z okazji wprowadzenia Polski do NATO (o co tak zabiegał). W 2005 r. Antoni Chrościelewski poprowadził Paradę Pułaskiego w Nowym Jorku, jako jej Wielki Marszałek, a w 23 września 2009 r. w Domu Polskim zorganizował spotkanie pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich z nowojorską Polonią.

W Domu Polskiego Weterana na Manhattanie

Z równie dobrym sukcesem, Antoni Chrościelewski prowadził Dom Polskiego Weterana na Manhattanie, należący do Okręgu 2. Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Jako były polski żołnierz wstąpił w szeregi SWAP w 1992 r., a w 2001 r. został komendantem. Przez 20 lat jego rządów Dom Weterana na Manhattanie stał się ważnym miejscem na polonijnej mapie Nowego Jorku, a także…źródłem sporych dochodów. Dzięki temu Okręg 2. SWAP mógł wspierać finansowo weteranów, realizować wiele cennych inicjatyw i pielęgnować polskie tradycje patriotyczno-niepodległościowe, jak finansowanie pomników autorstwa Andrzeja Pityńskiego („Patriota” w Stalowej Woli, „Generał Władysław Anders” w Cassino i w Rzymie, kilka monumentów w Doylestown), sponsorowanie budowy Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino (2014), sfinansowanie budowy pomników Ofiar Obławy Augustowskiej w Suwałkach (2018), Augustowie (2019) i w Sokółce (2020). Dzięki komendantowi Chrościelewskiemu w Domu Weterana utworzono też Muzeum poświęcone Czynowi Zbrojnemu Wychodźstwa Polonii Amerykańskiej. Przez 20 lat jego komendantury na pomoc mogli zawsze liczyć byli żołnierze polscy, zmagający się na co dzień z inwalidztwem, chorobami i trudną sytuacją materialną. SWAP w 2017 r. zostało za to uhonorowane Nagrodą „Kustosz Pamięci Narodowej”.

Okręg 2. SWAP podczas jego zarządzania wspierał też wiele polonijnych organizacji, szczególnie harcerstwo i szkoły polonijne, a także media. Pięknym zwieńczeniem pracy Antoniego Chrościelewskiego jako komendanta Okręgu 2. SWAP była wizyta polskiej Pary Prezydenckiej, 16 maja 2018 r., w Domu Weterana na Manhattanie. Podobnie jak inni politycy z Polski, prezydent Andrzej Duda podkreślał rolę Pana Antoniego w pracach na rzecz wejścia Polski w struktury NATO.

- Ojciec zawsze czuł co było dobre dla rozwoju SWAP. To on w dużej mierze opracował statut Fundacji SWAP, co usankcjonowało działalność Stowarzyszenia na 50 lat do przodu. Był do końca aktywny i mimo ciężkiej choroby w ostatnich latach, pozostał młody duchem – stwierdził jego syn Marek Chrościelewski, wicekomendant Okręgu 2 SWAP.

Za swoje tak liczne dokonania na rzecz Polonii i Polski, Antoni Chrościelewski został uhonorowany wieloma odznaczeniami i nagrodami. Z odznaczeń wojskowych, polskich i brytyjskich, najbardziej sobie cenił Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino, a z innych „Złoty Krzyż Zasługi SWAP”. Był też dumny, że 11 listopada 1964 r. otrzymał nominację na podporucznika rezerwy z podpisem Naczelnego Wodza, gen. broni Władysława Andersa. W 2019 r. został awansowany na stopień kapitana Wojska Polskiego. W październiku 2020 r. otrzymał z rąk konsula generalnego RP w Nowym Jorku Adriana Kubickiego Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, nadany przez Prezydenta Andrzeja Dudę.

Ostatnie pożegnanie

Uroczystości pogrzebowe zmarłego 1 kwietnia 2021 r. jednego z najbardziej zasłużonych Polaków zamieszkałych w USA po II wojnie, trwały dwa dni: 16-17 kwietnia 2021 r. Słowom hołdu, wyrazom szacunku i wzruszeniom nie było końca, gdyż odejście Antoniego Chrościelewskiego wyżłobiło wyrwę w wielu sercach, a jego życiorys, zarówno przedwojenny, wojenny, jak i życie powojenne pozostawiły ślad w historii Polski i Polonii. Najpierw rodzina, organizacje polonijne z USA i Polski, bliscy żegnali go w domu pogrzebowym Arthur’s Funeral Home na nowojorskim Greenpoincie (16 kwietnia 2021). Drugi dzień ceremonii pogrzebowej rozpoczął się dzwonami i poranną mszą żałobną w kościele pw. św. St. Kostki na Brooklynie, gdzie poza rodziną zmarłego, przedstawicielami RP, oficjelami, weteranami i reprezentantami wielu organizacji, przybyła tłumnie Polonia. - Są życiorysy, które trudno zastąpić - powiedział konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki. Odczytano wiele listów (m.in. od Prezydenta Andrzeja Dudy), pożegnalne słowa przesłali liczni dyplomaci i działacze. Wśród licznych odczytanych listów wzruszających od ks. Stanisława Wysockiego z rodzinnych stron pana Antoniego, przeczytany przez Teofila Lachowicza, archiwistę SWAP. Duchowny wyraził podziękowanie za pomoc w ufundowaniu przez Okręg 2. SWAP trzech pomników Ofiar Obławy Augustowskiej z 1945 r. w Suwałkach, Augustowie i Sokółce: „Tracimy Człowieka, który do ostatnich dni życia uczestniczył wiernie w bardzo ważnych przedsięwzięciach upamiętniania tragicznych dziejów naszej Ziemi” - pisał ks. prałat.

Kondukt Żałobny samochodów z Nowego Jorku do duchowej stolicy Polonii w Doylestown (Pensylwania) był bardzo długi. Kpt. Antoni Chrościelewski spoczął tam na największym poza granicami Polski polskim cmentarzu przy Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej, obok swojej żony Walerii (zmarłej w 2018 r.). I nieopodal monumentów, do których powstania się przyczynił: swego dowódcy gen. W. Andersa, Zbrodni Katyńskiej, Żołnierzy Niezłomnych, Monumentu Smoleńskiego.

Wśród licznych pożegnań wyróżniało się historyka dr. Teofila Lachowicza:

- Pan Antoni był wymagającym szefem, potrafił być twardym i stanowczym, jak przystało na doświadczonego w bojach żołnierza. Ale i otwartym na ciekawe inicjatywy, dzięki czemu ostatnio powstał np. mural Powstania Warszawskiego na ścianie Domu Narodowego na Greenpoincie. Jego odejście na wieczną wartę jest wielką stratą dla nowojorskiej Polonii i Polski.

Uroczystości związane z rocznicą Obławy Augustowskiej odbędą się 11 lipca w Gibach. Początek o godz. 11. Natomiast 12 lipca o godz. 12 obchody rozpoczną się na Rynku Zygmunta Augusta w Augustowie. W programie m.in. gra miejska, projekcja filmów o obławie i nabożeństwo. Z kolei 18 lipca uroczystości rocznicowe organizują władze gminy Giby.

Czym jest długi COVID-19?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto