Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rejestr stron i usług niedozwolonych na razie nam nie grozi

Urszula Bieńko
Spotkanie Donalda Tuska z internautami dotyczyło nowelizacji ustawy hazardowej, która wprowadza tzw. rejestr stron niedozwolonych. - Ustawa będzie nadal procedowana w Sejmie, ale już bez rejestru i innych, najbardziej kontrowersyjnych zapisów - zapewnił premier Donald Tusk.

Oto zapis nieco surowy, bo pisany na bieżąco, zza stołu debaty. Starałem się zawrzeć najistotniejsze wątki w wypowiadanych kwestiach i oddać ich charakter. Zapis audio już w obróbce. Postaram się go dołączyć jak najszybciej. Pisałem, dodając najnowsze wypowiedzi najwyżej. Zatem, aby zachować chronologię, należałoby zacząć lekturę od końca.
Tomasz Kowalski

- Ta ustawa, już bez rejestru i innych, najbardziej kontrowersyjnych zapisów, będzie nadal procedowana w Sejmie - stwierdził premier na zakończenie debaty. - Wrócimy do tego dopiero w momencie, kiedy będziemy lepiej przygotowani.

- To spotkanie jest puentą pierwszego etapu prac. Nie wszystkie argumenty mnie przekonały. To co mogę zakomunikować, to zapewnienie, że postaramy się wyjąć z tej ustawy to, co nam wydawało się, że uczyni ją skuteczniejszą, a wam wydaje się, że zagraża wolnościom obywatelskim - mówi premier Donald Tusk, zapowiadając wcześniej, że jego udział w spotkaniu już się kończy. - Spiesząc się z konsultacjami nad ustawą nie wziąłem pod uwagę, że kontrowersje dotyczyć będą nie hazardu, ale kwestii wolności i swobód osób korzystających z internetu.

- Pan premier pyta skąd bierzemy pewność, że ustawa, że rejestr są nieskuteczne. Stąd, że mamy wiedzę na ten temat - mówił bloger Maciej Szpiluk. - Jeśli rejestr zakazanych stron i usług wycieknie, a stało się tak w Australii, będzie wspaniałym przewodnikiem dla tych, którzy takich treści poszukują. Dziś - często bezskutecznie.

- W tej ustawie nie zajęliśmy się internetem, ale głównie hazardem w internecie - wyjaśnia premier. - Skoro w realu nie przymykamy oczu na nielegalne automaty do gier, nie możemy tego robić również w internecie. A dlaczego doszła pedofilia? Na pewno nie dlatego, żeby budować sobie alibi. Istotą tych działań było przekonanie, że ograniczenie nielegalnych działań w obu tych kwestiach może być ograniczane w podobny sposób.

- Kto pisał tę ustawę. Jacy specjaliści? - pyta Dominik Łabudziński z Blackout Polska. - Dlaczego mówi się nam co możemy oglądać, a czego nie? Dlaczego rząd nie zabierze się najpierw za takie zjawiska jak Pobieraczek.pl?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto