I dodaje, że byłby on na wyposażeniu miasta więc służyłby też w kolejnych kadencjach.
– W mojej ocenie to bardzo dobry pomysł – mówi Marek Zborowski-Weychman, radny i szef największego klubu w samorządzie. – Pieniądze wydane na zakup tabletów szybko by się zwróciły.
Pomysł nie jest nowy. Już rok temu suwalscy radni skarżyli się, że zarzucani są materiałami na komisje czy sesje. Kilka dni temu, podczas obrad sesji, do tematu wrócił radny Kamil Klimek. We wnioskach kierowanych do prezydenta poprosił, by zastanowił się nad przekazywaniem materiałów drogą elektroniczną.
– Rzeczywiście ostatnie posiedzenie obfitowało w sprawozdania różnych instytucji więc przed obradami otrzymaliśmy po trzy książeczki, po blisko sto kartek A4 każda – mówią radni. – Wcześniej podobne materiały dostaliśmy na posiedzenia poszczególnych komisji. Lekko licząc każdy radny, a jest nas 23 zużył ryzę papieru.
Zborowski-Weychman dodaje, że jest też problem z przechowywaniem sesyjnych książeczek.
– Większość trafia do utylizacji – nie kryje. – Szkoda papieru i pracy urzędników, którzy muszą to wszystko wydrukować.
Zwraca również uwagę na to, że gdyby materiały były przekazywane elektronicznie i na dodatek w wersji edytowalnej to można byłoby robić notatki i łatwiej byłoby archiwizować.
Prezydent zadeklarował, że rozważy możliwość przesyłania drogą elektroniczną przynajmniej sprawozdań.
– Warto zastanowić się też nad zakupem tabletów – rzucił.– Ale decyzja należy do rady.
Dodajemy, że tego typu rozwiązania stosowane są m.in. w Białymstoku, Sokółce czy Siemiatyczach i wszystkie samorządy je chwalą.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?