Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Rejonowa w Suwałkach umorzyła postępowanie w sprawie naboju, który w liście otrzymał rolnik

Helena Wysocka
Helena Wysocka
SO w Suwałkach
Prokuratura Rejonowa w Suwałkach umorzyła postępowanie w sprawie naboju, który w liście otrzymał mieszkaniec powiatu. Organom ścigania nie udało się ustalić sprawcy

Decyzja nie jest prawomocna, a poszkodowany zapowiada, że ją zaskarży do sądu.

– Takich spraw nie można pozostawiać bez wyjaśnienia – argumentuje. – Tym bardziej, że znowu otrzymuję głuche telefony i znowu zaczynam obawiać się o swoje życie.

Nietypowa przesyłka trafiła w grudniu minionego roku do Wacława O., mieszkańca pod-suwalskiej wsi. To rolnik, który blisko dwa lata temu wszedł w spór z suwalskim przedsiębiorcą. – Odmówiłem mu zapłaty pieniędzy za pracę, której nie wykonał – opowiada. Decyzja nie jest prawomocna, a poszkodowany zapowiada, że ją zaskarży. – Takich spraw nie można pozostawiać bez wyjaśnienia – argumentuje. – Tym bardziej, że znowu otrzymuję głuche telefony i znowu zaczynam obawiać się o swoje życie.
Nietypowa przesyłka trafiła w grudniu minionego roku do Wacława O., mieszkańca pod-suwalskiej wsi. To rolnik, który blisko dwa lata temu wszedł w spór z suwalskim przedsiębiorcą. – Odmówiłem mu zapłaty pieniędzy za pracę, której nie wykonał – opowiada.
Sprawa trafiła do sądu i rolnik ją wygrał, ale od tego czasu przeżywa koszmar. Wokół posesji Wacława O. krążą obce samochody, otrzymuje głuche telefony, listy z wyzwiskami i dziwnej treści SMS-y. Sypią się też anonimowe skargi do różnych instytucji. Z tego powodu w gospodarstwie rolnika kontrola goni kontrolę. Poszkodowany uważa, że to sprawa przedsiębiorcy, który próbuje się odegrać za przegrany proces. – Włamał się na moje konto i wycofał wniosek o unijną dotację – dodaje. – Mało brakowało, a straciłbym kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Nie stracił, bo brak wniosku zauważył w porę i udało mu się wszystko wyjaśnić. W tej sprawie zawiadomił organy ścigania, ale nie udało się im ustalić winnego i postępowanie zostało umorzone. Wacław O. złożył więc subsydiarny akt oskarżenia i... sprawę wygrał. Sąd nie miał wątpliwości, że to przedsiębiorca wycofał wniosek. Wyrok w tej sprawie jest już prawomocnym, ale nie oznacza on końca problemów rolnika, a wręcz przeciwnie. W Wigilię ub.r. mężczyzna otrzymał list. Na kopercie brakowało nadawcy, a dane adresata zostały wydrukowane na kartce i nalepione. Wyczuł w środku jest jakiś twardy, kilkucentymetrowy przedmiot. Postanowił dmuchać na zimne, wezwał policję i dopiero w jej obecności otworzył przesyłkę. W środku znajdował się nabój do broni ostrej. Świąteczny “prezent” zabrali policjanci, a Wacław O. złożył kolejne zawiadomienie do organów ścigania. – To groźba – interpretuje. – Nadawca przesyłki próbuje mnie uciszyć.
Okazuje się, że sprawa znowu nie jest prosta. Wskazywany przez rolnika przedsiębiorca nie przyznał się do winy, a innych dowodów – póki co – nie ma. Wprawdzie na poczcie jest monitoring, ale nadawca przesyłki z nabojem nie został nagrany.

– Z uwagi na brak danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa postępowanie zostało umorzone – informuje Krystyna Szóstka, Prokurator Rejonowy w Suwałkach.

Dodaje, że śledczy zlecili biegłym opracowanie opinii, które być może pomogą w ustaleniu sprawcy. Ale dokument będzie gotowy dopiero w 2022 roku. – Jeśli na podstawie opinii będzie można ustalić sprawcę, to postępowanie zostanie podjęte – dodaje prokurator.Decyzja nie jest prawomocna, a poszkodowany zapowiada, że ją zaskarży. – Takich spraw nie można pozostawiać bez wyjaśnienia – argumentuje. – Tym bardziej, że znowu otrzymuję głuche telefony i znowu zaczynam obawiać się o swoje życie.

Nietypowa przesyłka trafiła w grudniu minionego roku do Wacława O., mieszkańca podsuwalskiej wsi. To rolnik, który blisko dwa lata temu wszedł w spór z suwalskim przedsiębiorcą. – Odmówiłem mu zapłaty pieniędzy za pracę, której nie wykonał – opowiada.
Sprawa trafiła do sądu i rolnik ją wygrał, ale od tego czasu przeżywa koszmar. Wokół posesji Wacława O. krążą obce samochody, otrzymuje głuche telefony, listy z wyzwiskami i dziwnej treści SMS-y. Sypią się też anonimowe skargi do różnych instytucji. Z tego powodu w gospodarstwie rolnika kontrola goni kontrolę. Poszkodowany uważa, że to sprawa przedsiębiorcy, który próbuje się odegrać za przegrany proces. – Włamał się na moje konto i wycofał wniosek o unijną dotację – dodaje. – Mało brakowało, a straciłbym kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Nie stracił, bo brak wniosku zauważył w porę i udało mu się wszystko wyjaśnić. W tej sprawie zawiadomił organy ścigania, ale nie udało się im ustalić winnego i postępowanie zostało umorzone. Wacław O. złożył więc subsydiarny akt oskarżenia i... sprawę wygrał. Sąd nie miał wątpliwości, że to przedsiębiorca wycofał wniosek. Wyrok w tej sprawie jest już prawomocnym, ale nie oznacza on końca problemów rolnika, a wręcz przeciwnie.

W Wigilię ub.r. mężczyzna otrzymał list. Na kopercie brakowało nadawcy, a dane adresata zostały wydrukowane na kartce i nalepione. Wyczuł w środku jest jakiś twardy, kilkucentymetrowy przedmiot. Postanowił dmuchać na zimne, wezwał policję i dopiero w jej obecności otworzył przesyłkę. W środku znajdował się nabój do broni ostrej. Świąteczny “prezent” zabrali policjanci, a Wacław O. złożył kolejne zawiadomienie do organów ścigania. – To groźba – interpretuje. – Nadawca przesyłki próbuje mnie uciszyć.

Okazuje się, że sprawa znowu nie jest prosta. Wskazywany przez rolnika przedsiębiorca nie przyznał się do winy, a innych dowodów – póki co – nie ma. Wprawdzie na poczcie jest monitoring, ale nadawca przesyłki z nabojem nie został nagrany.

– Z uwagi na brak danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa postępowanie zostało umorzone – informuje Krystyna Szóstka, Prokurator Rejonowy w Suwałkach.
Dodaje, że śledczy zlecili biegłym opracowanie opinii, które być może pomogą w ustaleniu sprawcy. Ale dokument będzie gotowy dopiero w 2022 roku. – Jeśli na podstawie opinii będzie można ustalić sprawcę, to postępowanie zostanie podjęte – dodaje prokurator.
Wacław O. zamierza prokuratorską decyzję zaskarżyć do sądu.

– W tej sprawie nie wszystko zostało zrobione – tłumaczy. – Zgłaszałem policji dodatkowe informacje, ale nawet nie zostałem przesłuchany. Nie będę czekał, aż mnie zabiją.

Wacław O. zamierza prokuratorską decyzję zaskarżyć do sądu. – W tej sprawie nie wszystko zostało zrobione – tłumaczy. – Zgłaszałem policji dodatkowe informacje, ale nawet nie zostałem przesłuchany. Nie będę czekał, aż mnie zabiją.

Sprawa trafiła do sądu i rolnik ją wygrał, ale od tego czasu przeżywa koszmar. Wokół posesji Wacława O. krążą obce samochody, otrzymuje głuche telefony, listy z wyzwiskami i dziwnej treści SMS-y. Sypią się też anonimowe skargi do różnych instytucji. Z tego powodu w gospodarstwie rolnika kontrola goni kontrolę. Poszkodowany uważa, że to sprawa przedsiębiorcy, który próbuje się odegrać za przegrany proces.

– Włamał się na moje konto i wycofał wniosek o unijną dotację – dodaje. – Mało brakowało, a straciłbym kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Nie stracił, bo brak wniosku zauważył w porę i udało mu się wszystko wyjaśnić. W tej sprawie zawiadomił organy ścigania, ale nie udało się im ustalić winnego i postępowanie zostało umorzone. Wacław O. złożył więc subsydiarny akt oskarżenia i... sprawę wygrał. Sąd nie miał wątpliwości, że to przedsiębiorca wycofał wniosek. Wyrok w tej sprawie jest już prawomocnym, ale nie oznacza on końca problemów rolnika, a wręcz przeciwnie.

W Wigilię ub.r. mężczyzna otrzymał list. Na kopercie brakowało nadawcy, a dane adresata zostały wydrukowane na kartce i nalepione. Wyczuł w środku jest jakiś twardy, kilkucentymetrowy przedmiot. Postanowił dmuchać na zimne, wezwał policję i dopiero w jej obecności otworzył przesyłkę. W środku znajdował się nabój do broni ostrej. Świąteczny “prezent” zabrali policjanci, a Wacław O. złożył kolejne zawiadomienie do organów ścigania. – To groźba – interpretuje. – Nadawca przesyłki próbuje mnie uciszyć.

Okazuje się, że sprawa znowu nie jest prosta. Wskazywany przez rolnika przedsiębiorca nie przyznał się do winy, a innych dowodów – póki co – nie ma. Wprawdzie na poczcie jest monitoring, ale nadawca przesyłki z nabojem nie został nagrany.

– Z uwagi na brak danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa postępowanie zostało umorzone – informuje Krystyna Szóstka, Prokurator Rejonowy w Suwałkach.

Dodaje, że śledczy zlecili biegłym opracowanie opinii, które być może pomogą w ustaleniu sprawcy. Ale dokument będzie gotowy dopiero w 2022 roku. – Jeśli na podstawie opinii będzie można ustalić spra-wcę, to postępowanie zostanie podjęte – dodaje prokurator.

Wacław O. zamierza prokuratorską decyzję zaskarżyć do sądu. – W tej sprawie nie wszys-tko zostało zrobione – tłumaczy. – Zgłaszałem policji dodatkowe informacje, ale nawet nie zostałem przesłuchany. Nie będę czekał, aż mnie zabiją.

Tu oglądasz: Prywatne testy na koronawirusa możliwe, ale drogie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto