Robert Sz. jest radnym powiatu suwalskiego pierwszą kadencję. W samorządzie reprezentuje PiS. Jest osobą powszechnie znaną, zwłaszcza wśród rolników, ponieważ od lat zajmuje się agrodoradztwem. Od pewnego czasu tłumaczy się też organom ścigania. Ponad rok temu jeden z rolników zarzucił Sz., że włamał się na jego konto w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i wycofał wniosek o dopłatę. Prokuratura nie znalazła dowodów winy radnego, ale rolnik złożył subsydiarny akt oskarżenia do sądu i sprawę wygrał. Sąd uznał, że Robert Sz. wycofał wniosek i postępowanie warunkowo umorzył. Przy orzekaniu winy wziął pod uwagę m.in. dotychczasową niekaralność radnego i fakt, że nie doszło do szkody. Rolnik w porę zauważył brak wniosku i złożył ponowny.
- Gdyby nie to, poszedłby z torbami - nie kryje mieszkaniec podsuwalskiej wsi. - Dostaję około 100 tysięcy z agencji, mam zaciągnięte na rozwój gospodarstwa kredyty. Nie miałbym z czego ich spłacać.
Dodaje, że od tego czasu jest nękany. Na gospodarstwo spadła lawina kontroli, otrzymuje głuche telefony w środku nocy. - Śledzi mnie, zajeżdża drogę - przekonuje. - Obawiam się o swoje życie.
Czarę goryczy przelała sprawa sprzed roku, kiedy tuż przed świętami Bożego Narodzenia otrzymał list z nabojem w środku. Wprawdzie na przesyłce nie było nadawcy, ale rolnik sądzi, że związek z nią ma suwalski radny. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Suwałkach, która wątek dotyczący naboju zawiesiła do czasu otrzymania ekspertyzy (ma być gotowa w 2022 roku - dop. aut.). Później, jeśli będą ku temu podstawy postępowanie zostanie wznowione. Ale zarzutami zakończyły się inne wątki. Radny usłyszał zarzut nielegalnego posiadania amunicji, którą rzekomo znaleziono w jego domu oraz uporczywego nękania rolnika.
Robert Sz. nie przyznaje się do winy. - Nie mam nic wspólnego z tym o co mnie oskarża prokuratura - informuje. - Ja zarzucanych mi czynów nie dokonałem.
Dodaje, że najgorsze jest to, że "prawdziwy sprawca kimkolwiek jest, nie został wykryty przez policję".
Prowadzący postępowanie prokurator Marek Zawadzki z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach informuje, że jeszcze w tym roku akt oskarżenia trafi do sądu. Podejrzanemu grozi do 8 lat więzienia.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?