Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy PKS murem za zwolnionym dyrektorem. Chcą jego powrotu i oddzielenia od białostockiej centrali. Wspiera ich poseł Niedźwiedzki

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
Poseł rozmawiał z pracownikami suwalskiego PKS. Mają jego wsparcie. Nie wykluczają jednak strajku
Poseł rozmawiał z pracownikami suwalskiego PKS. Mają jego wsparcie. Nie wykluczają jednak strajku A. Gryza-Aneszko
Pracownicy suwalskiego oddziału PKS Nova chcą przywrócenia zwolnionego w poniedziałek dyrektora Jarosława Żaborowskiego oraz odłączenia od białostockiej centrali. - Jesteśmy okradani, mamy tego dość - mówili podczas wtorkowego spotkania z mediami i posłem PO.

W poniedziałek prezes PKS Nova Marcin Doliasz przyjechał do Suwałk, by osobiście wręczyć wypowiedzenie dyrektorowi suwalskiego oddziału Jarosławowi Żaborowskiemu. 

- Z dyrektorem Żaborowskim nie mieliśmy wspólnej wizji rozwoju przedsiębiorstwa. Ta różnica zdań, co do funkcjonowania spółki była jednym z powodów takiej decyzji. O konkretnych powodach mojej decyzji z powodu wrażliwych danych pracowniczych nie mogę mówić - tłumaczył w rozmowie z nami prezes. 

Czują się okradani

Zwolnienie dyrektora suwalskiego oddziału wzburzyła pracowników.  Dali temu wyraz na wtorkowym spotkaniu z mediami oraz posłem PO Jackiem Niedźwiedzkim. 

- Prezes nam powiedział, że powodem zwolnienia dyrektora są słabe wyniki finansowe. To kłamstwo. Tylko nasz oddział w ubiegłym roku był dochodowy - nie ukrywali swojego wzburzenia. - Domagamy się przywrócenia Jarosława Żaborowskiego na stanowisko dyrektora oraz odłączenia naszego oddziału od Białegostoku - podkreślają pracownicy. 

Na spotkaniu mówili wprost, że czują się przez centralę okradani i mają dość tego, że zyski wypracowane przez suwalski PKS przeznaczane są na pokrycie kosztów funkcjonowania białostockiej centrali. 

- Do Suwałk nie trafia nic. Zabrano nam nawet komputer do diagnostyki pojazdów. Przez rok nie mieliśmy jak naprawiać taboru. A ten pozostawia wiele do życzenia. Jeździmy starą, niesprawną flotą. Wstyd wyjeżdżać w trasy. My jako placówka terenowa nie możemy nic z tym zrobić. Tak samo zawieszane są kursy. Nie jeździmy do Warszawy, do Wrocławia. Kiedyś jeździliśmy bardzo daleko, Poznań, Katowice, wszystko zostało zawieszone. Dla prywatnych firm się opłaca, a dla Białegostoku nie - relacjonują pracownicy. 

Czy dojdzie do strajku?

Pracowników, których jest w sumie 90,  niepokoi także to, że od wielu lat trwa sprzedaż majątku suwalskiego oddziału PKS Nova. Nie mają wsparcia centrali, a nowy dyrektor ma właśnie stamtąd pochodzić. 

- Od środy mamy mieć nowego dyrektora. Będzie z centrali. Boimy się, że doprowadzi do tego, że nasz oddział nie przetrwa. Nie wykluczamy strajku - mówią stanowczo pracownicy. 

Obecny na spotkaniu poseł Jacek Niedźwiedzki obiecał pomoc i wsparcie. 

- Z informacji jakie posiadam wynika, że marszałek Artur Kosicki zapowiedział na kwiecień oddzielenie suwalskiego oddziału od Białegostoku. Jestem w kontakcie z Anną Naszkiewicz i z innymi radnymi sejmiku województwa. 19. lutego punkt dotyczący sytuacji w PKS Nova znajdzie się w porządku obrad sejmiku województwa. Anna Naszkiewicz dziś piszę w tej sprawie interpelację. Myślę, że przedstawiciele pracowników powinni być na tej sesji. Jeśli obowiązki poselskie mi pozwolą także tam będę.  Musimy twardo mówić, że nie pozwolimy na likwidację i okradanie suwalskiego PKS. To oddział przynoszący zyski i trzeba to głośno powiedzieć - mówił poseł. 

Sprawa trafia do sądu

Zwolniony dyrektor Jarosław Żaborowski, który pełni także funkcję przewodniczącego Związku Zawodowego Pracowników PKS w Suwałkach mówi, że nie zgadza się z taką decyzją i będzie walczył o sprawiedliwość. 

- Usłyszałem, że powodem mojego zwolnienia jest utrata zaufania. A ja powinienem być przykładem dla innych dyrektorów, bo my na prawdę po pandemii się podnieśliśmy i zarabialiśmy ładne pieniądze. Mimo, że nie otrzymywaliśmy wsparcia od centrali udało nam się wyjść na plus - przyznaje Żaborowski. - Pracowałem w PKS 28 lat, jako przewodniczący Związku Zawodowego muszę o tych pracowników zadbać - dodaje. 

Żaborowski złożył do Państwowej Inspekcji Pracy w Białymstoku skargę na prezesa. 

- Prezes zwalniając mnie z pracy zwolnił działacza związkowego, który jest objęty szczególną ochroną. Oczywiście w najbliższym czasie kieruję sprawę także do sądu, a jak dalej będzie prezes utrudniał mi działalność związkową również zgłoszę to do prokuratury - powiedział. 

Pracownicy nie podjęli ostatecznej decyzji jakie będą ich działania. Nie wykluczają strajku lub innej formy protestu, np. zamknięcia szlabanów i nie wpuszczenia do oddziału nowego dyrektora. 

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto