Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy Muzeum Okręgowego w Suwałkach poszukują zabytkowego auta do filmu o historii miasta

Helena Wysocka
Helena Wysocka
Muzeum poszukuje osoby, która mogłaby udostępnić na kilka dni Warszawę lub nazywaną królową polskich poboczy Syrenę.

– Realizujemy film i do epizodu dotyczącego czasów PRL potrzebne jest auto takich właśnie marek – wyjaśnia Krzysztof Skłodowski, historyk i pracownik Muzeum Okręgowego.
W tym roku Suwałki świętują 300-lecie nadania praw miejskich. Z tej okazji zaplanowano mnóstwo różnego rodzaju wydarzeń ale z uwagi na pandemię plany trzeba było mocno skorygować. Nie odbyły się m.in. koncerty czy zjazd suwalczan, ale nagrywany jest film. – Pragniemy przypomnieć historię miasta od czasów Jaćwingów do
współczesnych – mówi Skłodowski. – Część przygotujemy na podstawie zachowanych zdjęć czy nagrań, ale nie wszystko jest dostępne. Musimy “dograć” kilka epizodów.
Jeden z nich będzie dotyczył czasów PRL i trudno to zrobić bez pierwszego samochodu produkowanego seryjnie w naszym kraju po II wojnie światowej czyli Warszawy. A, że ostatnie auto zjechało z taśmy produkcyjnej 47 lat temu i może być problem z wynajęciem pojazdu tej marki to pracownicy muzeum dopuszczają też inne rozwiązanie. W epizodzie może być wykorzystana również młodsza wersja polskiego samochodu czyli Syrena, która z racji sporej awaryjności nosiła niechlubny przydomek królowej polskich poboczy. Marka ta była produkowana w kraju przez dziesięć lat dłużej niż Warszawa, bo do 1983 roku.
– Liczymy na to, że gdzieś jeszcze się zachowała, a jej właściciel zgodzi się na użyczenie pojazdu – mówi Skłodowski. – Dziś trudno określić na kiedy dokładnie go potrzebujemy. Wcześniej musimy przygotować rekwizyty i
ustalić terminy z naszymi aktorami. To też nie taka prosta sprawa, ponieważ w filmie wystąpi około stu osób.
Scenariusz jest dawno napisany, ale rozmówca nie chce ujawniać szczegółów. Informuje tylko, że film ma być gotowy jeszcze w tym roku.
– Pod warunkiem, że działań nie pokrzyżuje pandemia – zastrzega. – Wstępnie planowaliśmy projekcję na
koniec grudnia. Byłaby ona zwieńczeniem wszystkich jubileuszowych działań.
A co będzie jeśli zabytkowe auta się nie znajdą? – Mam nadzieję, że tak się nie stanie ale mamy alternatywne rozwiązanie – zdradza Skłodowski. – Znaleźliśmy już Wołgę i w ostateczności to auto wykorzystamy w filmie.

Zobacz koniecznie: Jesteś na L4? Spodziewaj się kontroli ZUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto