Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat sejneński. Na jeziorze Hołny może pływać Tryton

Helena Wysocka
Helena Wysocka
Archiwum
Właściciel papieskiego "Trytona" chce pływać nim na jeziorze Hołny (gm. Sejny). Władze powiatu wskazują, że zgodę na to muszą wydać Wody Polskie i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska

Tryton to niewielki, mieszczący na swoim pokładzie zaledwie 45 osób, statek. Został zbudowany w płockiej stoczni osiemdziesiąt lat temu, a w 1966 roku dwaj wojskowi - Tadeusz Ostrowski i Tadeusz Sobolewski - przypłynęli nim z Warszawy do Augustowa. Od tego czasu był wykorzystywany w Żegludze Augustowskiej jako holownik. I być może w tej roli pozostałby do dzisiaj, a może trafiłby na złom, gdyby nie papież Jan Paweł II, który podczas pielgrzymki do Polski w 1999 roku postanowił przyjechać także na Suwalsz-czyznę. A że w młodości lubił pływać kajakiem, także po jeziorach augustowskich i wi-gierskim, organizatorzy pielgrzymki pomyśleli, że dobrze byłoby, aby miał możliwość wyprawić się w sentymentalny rejs. Nie kajakiem, bo już nie miał na to sił, lecz statkiem.

Dyrekcja Żeglugi Augustowskiej wyremontowała na potrzeby Ojca Świętego aż dwie jednostki. Jedna czekała na augustowskich akwenach, druga - właśnie Tryton - została przetransportowany na Wigry i nie na próżno. Pierwszego dnia pobytu Jan Paweł II, choć mocno strudzony po wcześniejszych nabożeństwach i podróży, wytrzymał w klasztornym pokoju zaledwie kilka godzin. Później wsiadł na statek i wypłynął na jezioro. Rejs trwał aż półtorej godziny. Kapitan statku opowiadał, że na pokładzie papież zatopił się w myślach. Tak, jakby wspominał młodzieńcze, spędzone nad Wigrami czasy.

Jan Paweł II wyjechał, a Tryton pozostał na jeziorze, u podnóża tamtejszego klasztoru. Żegluga Augustowska nie śpieszyła się z przewożeniem go do swojej bazy z uwagi na wysokie koszty tego przedsięwzięcia. Zresztą, rok później problem został rozwiązany, ponieważ statek odkupił młody przedsiębiorca Błażej Bieńkowski. Suwal-czanin wpadł na pomyśl, aby uruchomić rejsy szlakiem, którym płynął JP II. Tym bardziej, że śladami Ojca Świętego, a więc do pokamedulskiego klasztoru, zaczęły ściągać tłumy pielgrzymów i turystów z całego kraju i nie tylko. Wszyscy chcieli zobaczyć miejsce, w którym Ojciec Święty spędził aż dwa dni. Zainteresowanie rejsami Trytonem było więc ogromne. Zwłaszcza w pierwszym roku po papieskiej wizycie.

W ubiegłym roku właściciel Trytona przegrał przetarg na dzierżawę wód jeziora Wigry, który ogłasza Wigierski Park Narodowy i statek musiał zabrać z akwenu. Postanowił, że przewiezie go na jezioro Hołny, nad którym ma swój zajazd. Tryton byłby w tym rejonie bardzo dużą atrakcją turystyczną. W końcu minionego roku właściciel statku wystąpił do starostwa z prośbą o wyrażenie zgody na korzystanie z jeziora. Jednak starostwo odesłało go do RDOŚ i Wód Polskich. Jeśli te instytucje wyrażą zgodę, w nadchodzącym sezonie turyści będą mieli na Sejneńszczyźnie dodatkową, a właściwie jedyną atrakcję.

Tajemniczy klient ze skarbówki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto