- Ja już drugi raz sieję kukurydzę – mówi Stanisław Majkowski, jeden z rolników- w zeszłym roku moje straty przekroczyły na pewno 10 tysięcy złotych. Odszkodowania nie dostałem. W tym roku na ponowny zasiew wydałem już 1,5 tys. zł. To tak trwa od trzech lat.
Przeczytaj także:Protest rolników na ulicach Chojnic
Jedziemy na pole innego rolnika, tutaj też wyraźne ślady bytności dzików.
- To locha z warchlakami, jeśli miałbym zgadywać po śladach – tłumaczy Józef Narloch- w tym roku już trzeci raz sieje na obszarze 0,5 ha. To nie są małe koszty. Paliwo, ziarno, czas. Poza tym kukurydza zasiana wcześniej, dojrzeje szybciej niż nowo zasadzona.
Gmina Brusy. Dziki podjadają rolnikom kukurydzę
Okolice Kosobud dzierżawi koło łowieckie „Szarak”. W rozmowie przyznali, że problem jest.
- W tym roku dostaliśmy zwiększony odstrzał dzików, możemy odstrzelić 35 sztuk, z czego już odstrzeliliśmy 8 Staramy się zabezpieczyć uprawy rolników poprzez dozory myśliwych, zakup pastuchów oraz stworzenie tzw. pasów zaporowych – informuje Piotr Weltrowski, łowczy koła łowieckiego „Szarak”- pasy te to teren ziemi pomiędzy lasem a polem, na którym wysypujemy atrakcyjną karmę dla dzików: kukurydzę oraz ziemniaki. Na bieżąco staramy się wypłacać odszkodowania. Na ten cel przeznaczamy około 70% naszej składki członkowskiej. Jednak te pieniądze wkrótce się skończą, dlatego będzie zwołane walne zgromadzenie członków naszego koła, by zwiększyć składkę z której pokrywamy rolnikom szkody.
Przeczytaj także:
Pomorze: Myśliwi nie dopłacą rolnikom9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?