Podczas tegorocznej imprezy rozbrzmiewały piękne, suwalskie pieśni o budzącej się do życia przyrodzie, miłości, codziennych trudach i troskach, wyśpiewanych przez dziewczęta z zespołu Ancyjas. Uczestnicy mieli też okazję uczestniczyć w warsztatach wicia wianków oraz warsztatach tanecznych, połączonych z potańcówką. Radosną atmosferę podsycała dźwiękami kapela Batareja.
Punktem kulminacyjnym wieczoru był obrzęd „Komum ja kwiateczki rwała, a ten wianek gotowała” w wykonaniu Koła Młodych Przyjaciół Ziemi Raczkowskiej. Nie zabrakło skakania przez ogień, czy wróżb przepowiadających przyszłość. Obrzęd zakończono korowodem z pochodniami, przy akompaniamencie kapeli i puszczeniem wianków na wody Rospudy.
W różnych regionach Polski znane są różne nazwy tego święta: Kupalnocka, Kupalinka, Noc Kupały, Sobótka, po chrystianizacji Noc Świętojańska i Wianki, a w Raczkachn na dawnym pograniczu, po prostu Palinocka, co w dawnym znaczeniu oznaczało palącą się noc.
Przed laty, w niedalekich Jaśkach i okolicy oprócz ognisk zapalano również beczki , miotły i wiechcie, które uprzednio moczone były w smole i żywicy, a po zapaleniu umieszczano je na wysokich, widocznych z daleka słupach, co stanowiło wyjątkową atrakcję.
Popularne niegdyś święto ku czci Słońca i Księżyca, radości, miłości, płodności, urodzaju i dwóch żywiołów: ognia i wody przetrwało setki lat, oczywiście w zmienionej formie, ale wiele jego elementów zostało do dziś. Idąc za przykładem przodków, obchodzimy to święto również w XXI wieku.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?