Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na obrzeżach Suwałk powstaje spalarnia odpadów. Ludzie się boją o swoje zdrowie

hel
Archiwum
Spalarnia odpadów meblarskich będzie nas truć - alarmują suwalczanie i domagają się od prezydenta cofnięcia zgody na inwestycję.

w tej sprawie do komisji skarg rady miasta trafiła petycja od mieszkańców. Chcą, aby urzędnicy najpierw przeprowadzili konsultacje społeczne, a dopiero później, uwzględniając tę opinię, zdecydowali o losie przedsięwzięcia.
- Ludzie mają prawo wiedzieć co im się funduje - tłumaczy Jerzy Ząbkiewicz, jeden z zaniepokojonych inwestycją mieszkańców Suwałk. - A to nie jest fabryka cukierków tylko zakład, w którym przerabiane będą tysiące ton płyt zawierających lakiery, laminaty czy materiały żywiczne.
Ząbkiewicz powołując się na Instytut Technologii Drewna w Poznaniu dodaje, że w procesie spalania wytwarzać się będą liczne substancje szkodliwe, m.in. chlor, rtęć i dwutlenek węgla.

Kierowcy narzekają, że nie mogą wyjechać. Radny ma pomysł

Elektrociepłownia, w której mają być spalane odpady z płyty drewnopochodnej, ale też kora, trociny czy pył, powstaje przy ulicy Brylantowej, na terenie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Inwestor buduje tam ogromny magazyn oraz halę o powierzchni ok. 350 mkw., w której zostanie zamontowana instalacja do przetwarzania około 30 tysięcy ton odpadów rocznie. A uzyskana dzięki temu energia elektryczna i cieplna zostanie wykorzystana na potrzeby własne, ale też działających w sąsiedztwie firm. Budowa spalarni umożliwi też utworzenie 20 nowych miejsc pracy.
- Bez znaczenia na poziom bezrobocia w mieście - ironizuje Ząbkiewicz. - Natomiast może wpłynąć na nasze zdrowie oraz jakość powietrza.
Suwalczaninowi nie podoba się fakt, że władze miasta podpierając się opinią sanepidu oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku zwolniły inwestora z konieczności wykonania oceny oddziaływania na środowisko.
- Mamy sąsiedztwo Wigierskiego Parku Narodowego, obok powstającej spalarni funkcjonują zakłady produkujące żywność i mieszkają ludzie - przypomina. - Z tego powodu trzeba dmuchać na zimne.
Emilia Klejmont z biura prezydenta miasta tłumaczy, że przedsięwzięcie nie będzie negatywnie oddziaływać ani na środowisko, ani na zdrowie mieszkańców. - Emisja substancji do powietrza nie będzie przekraczać dopuszczalnych norm - dodaje. - Inwestor deklaruje montaż odpowiednich urządzeń.
Poza tym, teren w planie zagospodarowania przestrzennego jest przeznaczony pod tego typu usługi.
Komisja skarg zajmie się sprawą przypuszczalnie jeszcze w tym miesiącu. Od jej stanowiska zależy los inwestycji. - Lepiej zapłacić karę przedsiębiorcy za cofnięcie zgody na budowę, niż narażać ludzi - przekonuje Ząbkiewicz i dodaje, że sprawą powstającej spalarni już zainteresował ekologów.

Zobacz koniecznie: Jesteś na L4? Spodziewaj się kontroli ZUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto