Pan Mirosław Urwan we wtorek zastępował chorego kolegę na trasie Suwałki - Puńsk. Na co dzień jeździ głównie do Białegostoku. Przed godziną 17 do Puńska jechało około 20 młodych osób. Na zachowanie dwóch z nich kierowca zwrócił uwagę już przy wejściu.
- Widać było między nimi jakieś spięcie. Jeszcze nie usiedli na miejsce, a już się szarpali. Nie interweniowałem, bo się uspokoili. Wszyscy weszli i ruszyliśmy - opowiada Mirosław Urwan.
Krew była wszędzie
Jednak ten kurs był wyjątkowo krótki. Tuż po opuszczeniu dworca jeden z młodych pasażerów podbiegł do kierowcy i krzyczał, że koledze leje się krew.
- Zjechałem na zatoczkę autobusową na Utracie i pobiegłem zobaczyć co się dzieję. Widok był straszny. Dzieci zanim mnie wezwały zaczęły tamować krew chusteczkami. Pobiegłem po apteczkę, zadzwoniłem po pogotowie i zacząłem uciskać ranę. Zrobiłem opatrunek. Na szczęście służby medyczne przyjechały bardzo szybko - relacjonuje kierowca.
Poszkodowanym jest 13-letni chłopak mieszkający najprawdopodobniej w okolicach Czerwonki. Niespełna 16-letni chłopak, który dźgnął ostrym narzędziem w nogę kolegę próbował opuścić autobus. Pan Mirosław jednak na to nie pozwolił.
- Na początku nie wiedziałem kto jest sprawcą. Jeden z chłopaków chciał wyjść z autobusu, mówił, że musi na świeże powietrze. To wtedy zapytałem go: czemu to zrobiłeś? Odpowiedział, że to niechcący. Wówczas miałem pewność, kto dźgnął poszkodowanego. Nie pozwoliłem mu opuścić autobusu, czekaliśmy na przybycie policji - wyjaśnia kierowca PKS Nova.
Wypadek czy umyśle działanie?
Policja ustaliła, że był to nieszczęśliwy wypadek i do dźgnięcia scyzorykiem doszło podczas zabawy.
- 16-latek bawił się w autobusie scyzorykiem. Skaleczył innego pasażera nieumyślnie - informuje Anna Wałecka-Chamiuk z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. - Obecnie policjanci wyjaśniają całe zdarzenie, sprawa będzie miała finał w sądzie rodzinnym - dodaje.
Nagroda od przełożonych
Z postawy kierowcy dumni są jego przełożeni.
- To się rzadko zdarza żeby kierowca tak świadomie, logicznie, przyzwoicie się zachował. Nie każdy, nie wiedząc co się dzieje odważyłby się na takie działanie. Pan Mirosław nie tylko pomógł zatamować krwotok, ale także nie dopuścił, by sprawca opuścił autobus - mówi Jarosław Żaborowski, dyrektor Oddziału Suwałki PKS Nova. - Pan Mirosław otrzyma od prezesa PKS Nova nagrodę pieniężną za swoje zachowanie - dodaje.
Pan Mirosław ma 61 lat, całe życie jest zawodowym kierowcą. Od 10 lat związany jest z PKS Nova.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?