Marek Minda - chirurg, traumatolog pracował jako lekarz w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Łomży. W drugiej połowie lat 80. był dyrektorem tej placówki. Miejscowi nazywali go Doktorem Judymem. Przez wiele lat, po dyżurze w szpitalu jeździł do okolicznych wiosek i leczył ludzi, których często nie stać było na bilet do najbliższej przychodni. Od swoich pacjentów nie brał ani złotówki. Żartował, że im częściej jeździł, tym więcej ludzi przychodziło. I tak powstała "objazdowa przychodnia".
O godz. 13 kończy dyżur w szpitalu. Pracuje tylko na pół etatu. Inaczej nie starczyłoby dnia na charytatywność. Dziś czwartek. W Stawiskach już od godz. 10 zbierają się ludzie. Kto pierwszy przyjdzie, ten pierwszy wyjdzie. Co dwa tygodnie doktor robi koło i wraca do tej samej gminy. Wiedzą, kiedy i gdzie ma dyżury. Przez osiem lat tylko kilka razy nie przyjechał: jak córka odbierała dyplom za granicą, potem brała ślub… Zawsze wtedy powiadamia. Z szacunku dla ludzkiego czasu" - opisywał piętnaście lat temu Tygodnik Przegląd.
W latach 1993 -1997 sprawował mandat senatora III kadencji z ramienia Unii Pracy z województwa łomżyńskiego. Natomiast w 2011 roku objął mandat radnego województwa podlaskiego. Ale w Sejmiku pracował krótko. Najpierw wojewoda, a później sąd administracyjny wygasił mu mandat.
Marek Minda zmarł 13 sierpnia w Łomży. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
