To już druga próba pokonania 2500-kilometrowej trasy o dotarcia do Nordkapp. Wcześniej Kuryło wyruszył w sylwestrową noc, z Placu Marii Konopnickiej w Suwałkach. Pierwotnie zamierzał biec ciągnąć igloo, ale okazało się, że koła pojazdu są zbyt małe i grzęzną w śniegu. Maratończyk przesiadł się więc na rower i próbował nadrobić stracony czas. Skończyło się to kontuzją i ostatecznie musiał wrócić do Krasnopola, gdzie od kilku lat mieszka. Ale nie wytrzymał długo w domu. Po rehabilitacji i treningu wyruszył znowu. - Mam nadzieję, że teraz się uda - mówi biegacz. Tym razem trasę chce pokonać na rowerze.
Suwalski radny chce mieć stołek. I wkrótce dostanie
Piotr Kuryło to dobrze znana w regionie postać. Wcześniej mieszkał w podaugustowskiej wsi i stamtąd pokonywał ogromne dystanse. M.in. okrążył kulę ziemską, czy kajakiem przepłynął Wisłę pod prąd. Kilka lat temu, po incydencie z psem, którego pozostawił przed bramą schroniska, w upale stwierdził, że kończy ze swoją pasją i zajmie się budową domów. Jak widać, zmienił zdanie.
Tu oglądasz: Zgnilizna i padlina. Czy mamy problem z jakością polskiego mięsa?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?