W punkcie informacyjnym w Kamienicy Deskurów oczekiwała we wtorek na pomoc młoda dziewczyna z Kijowa, która przyjechała do nas z małą Oliwią. Ile czasu zajęła jej podróż ? Może ktoś nie uwierzy, ale dokładnie 7 dni. Dlaczego ? Bo jechała przez Rumunię. Dobrze zapamiętała wilgoć piwnicy, w której chowała się w Kijowie, ale nie była to jedyna jej piwnica. Trafiała też do różnych piwnic po drodze, na przykład w Winnicy. Miała okazję sama przekonać się, że swoja piwnica trochę różni się od obcej.
Wolą nie mówić
Jedna z kobiet zajmujących się obsługą Ukraińców przekonuje nas, że oni sami niepytani przez nikogo nie mówią ani słowa o tym co ich spotkało w ich ojczystym kraju. Wszyscy wiedzą, że były tam ciągłe alarmy, tu i ówdzie wybuchy, strzały, ale nikt nic sam z siebie nie mówi, nie wspomina, nie rozdrapuje, nie komentuje, nie politykuje, nie wdaje się w dyskusje, chce tylko coś załatwić i tylko tyle.
Niestety, z granicy docierają już historie, za które jako Polacy będziemy się wstydzili. Są ludzie, którzy za ciężkie pieniądze- nawet za 1000 złotych - oferują podwózkę, po czym wywożą delikwentów 20 kilometrów dalej i zostawiają.
We wtorek licznik Ukraińców, którym udzielono jakiejkolwiek pomocy wskazywał 1300 osób. Teraz do włączenia się w akcję wspierania Ukraińców przygotowuje się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Radomiu. To instytucja, która na razie nie ma ani kompetencji, ani możliwości, ani pieniędzy, aby działać. Ale to się zmieni, bo przygotowywany jest projekt, który zrówna w dostępie do różnego rodzaju świadczeń Polaków i Ukraińców
Kolejne transporty
Tymczasem w dużym pomieszczeniu Kamienicy Deskurów ciągle trwa praca przy sortowaniu darów, przygotowywaniu wysyłek. Część z tych rzeczy trafi też do naszych Ukraińców - tych którzy znaleźli schronienie w naszym mieście. Najbardziej rzucają się w oczy dziesiątki apteczek. To radomski hit, o których mówi się w mediach ogólnopolskich. Są one przeznaczone dla ukraińskich żołnierzy i tym razem pojadą do Winnicy.
Są w nich podstawowe rzeczy, bandaże, opaski, nożyczki, folia, koce trzymające ciepło. Nie ma środków przeciwbólowych. - Bo to apteczka, która ma uratować życie, a nie służyć do leczenia kogoś - wyjaśnia jeden z młodych ratowników.
Lokomotywa z napędem
Kamienica Deskurów przeobraża się obecnie w zupełnie osobliwą instytucję. Właśnie Zakłady Automatyki Kombud ogłosiły, że wraz z Fundacją Dobry Duszek otwierają tam świetlicę dla ukraińskich dzieci. Ale jaką świetlicę! Kombud jest jedną z najważniejszych w Polsce firn w branży kolejowej, korzysta z cudów techniki, ma symulatory sterowania ruchem kolejowym, więc zabawa będzie połączona z nauką.
Dostępne są dwie sale, w których organizowane są zajęcia. Zajęcia podzielone są na dwie grupy wiekowe: przedszkolną oraz wczesnoszkolną. Dzięki temu zabawy, zajęcia i elementy nauki będą dostosowane do potrzeb dzieci. Uczestnikom zapewniony zostanie również ciepły posiłek. Już poszukiwani są nauczyciele ze znajomością języka ukraińskiego chcących podjąć pracę w nowej instytucji.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?