Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapuściński ubarwiał swoje barwne życie

Agaton Koziński
To będzie bestseller na miarę ''Cesarza'' czy ''Szachinszacha''. 1 marca do księgarń trafi biografia ''Kapuściński. Non-fiction'' Artura Domosławskiego. Autor bardzo skrupulatnie prześwietlił całe życie króla reportażu. Efekt jego pracy jest wręcz piorunujący. Na tyle, że wdowa po Kapuścińskim zapowiedziała złożenie pozwu w sądzie, by zablokować tę publikację.

''Przede wszystkim rzuca się w oczy uśmiech. Zawsze uś-miech, wszędzie uśmiech'' - tak brzmi pierwsze zdanie tej książki. Po nim dowiadujemy się, jak ten uśmiech wyglądał. Chwilę dalej czytamy, co miał wyrażać - a także co ukrywać. Dokładnie tak samo swe książki konstruował Kapuściński. U niego właściwie każda była ułożona zgodnie z zasadą: od szczegółu do ogółu. Jak choćby słynny ''Cesarz'' rozpoczynający się od frazy: ''To był mały piesek rasy japońskiej. Nazywał się Lulu. Miał prawo spać w łożu cesarskim''. Właśnie te zdania wprowadzały czytelników do imponującego reportażu o życiu w Etiopii pod rządami Hajle Sellasjego.

Już po tym bardzo umiejętnym podchwyceniu charakterystycznego języka Kapuściń-skiego widać, że Domosławski zna go na wylot. Tak też jest w rzeczywistości. Autor podzielał z wybitnym reportażystą pasję pisania o Trzecim Świecie (Domosławski na co dzień pisze o nim w ''Gazecie Wyborczej''). Bliska znajomość pomogła mu zebrać materiały do książki. Wykorzystał w niej nie tylko swoje rozmowy z nim, ale także materiały, jakie znalazł w jego prywatnym archiwum. I właśnie kwerenda w rzeczach, które pozostawił po sobie Kapuściński, pozwoliła na jedno z najważniejszych odkryć Domosławskiego.

W ''Imperium'' Kapuściński opisał, jak jego ojciec uciekł z transportu, którym wojska radzieckie wywoziły polskich żołnierzy do Katynia. Tymczasem autor biografii znalazł list stryja, Mariana Kapuścińskiego, z którego wynika, że ojciec reportażysty rok przed wojną został przeniesiony do nadleśnictwa w Sobiborze. Nigdy nie znalazł się w obozie dla polskich żołnierzy.

Podobnych nieścisłości w twórczości Kapuścińskiego Domosławski znajduje mnóstwo. Odkrywa je zarówno na łamach jego książki, jak i w jego życiu. Ale nie próbuje przy tej okazji za wszelką cenę obalić mitu wybitnego reportażysty. Wręcz przeciwnie, cały czas go tłumaczy i szuka przyczyn, dla których pozwolił sobie na te nieścisłości czy przekłamania.

Tak jest choćby przy fragmencie książki dotyczącym ''Cesarza''. "To baśnie z tysiąca i jednej nocy. Coś tam się trzyma realiów, ale raczej mniej niż więcej'' - twierdzi mieszkająca w Etiopii Barbara Goshu. Podobne opinie Domosławski zebrał o innych wybitnych dziełach Kapuścińskiego: ''Imperium'', ''Szachinszachu'', ''Jeszcze dzień życia". Ale nie jest to dla niego pretekst do potępiania reportażysty. Te relacje należy bardziej traktować jako próbę zrozumienia jego fenomenu - bo skali jego osiągnięć, jak również światowej popularności, Domosławski w żaden sposób podważać nie próbuje.

- W wielu miejscach Domosławski tłumaczy intencje Kapuścińskiego - mówi Paweł Szwed, redaktor naczelny Świata Książki, który wydał tę biografię.

Tak samo chęcią wyjaśnienia fenomenu Kapuścińskiego Do-mosławski tłumaczy swoje zainteresowanie jego życiem prywatnym. Tak jest na przykład z fragmentem dotyczącym ''katyńskiej'' przeszłości jego ojca. Kapuściński był wierny PZPR przez ponad 30 lat - legitymację partyjną złożył po wybuchu stanu wojennego. ''Ataku na siebie [za komunistyczną przeszłość - red.] spodziewał się od początku lat 90. Ale w stronę Katynia trudno rzucić kamieniem. Taki, jak sądzę, miał być podskórny przekaz legendy o ojcu'' - pisze Domosławski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto