Oponenci inwestycji podnoszą, że obiekt wpłynie negatywnie zarówno na warunki życia mieszkańców jak i rozwój turystyki. Prezydent miasta Czesław Renkiewicz zapowiada, że w przyszłym miesiącu wraz z ekspertami spotka się z przeciwnikami przedsięwzięcia, by wyjaśnić nurtujące ich wątpliwości. Jednocześnie dodaje, że dla niego jest to inwestycja priorytetowa, ponieważ przyniesie wymierne korzyści.
Jutro (23.11) suwalscy radni podejmą decyzję w sprawie podwyżki opłat za wywóz odpadów komunalnych. Projekt uchwały zakłada, że przyjęta w minionym roku stawka 33 złotych od gospodarstwa wzrośnie do 41 złotych miesięcznie w przypadku śmieci segregowanych i do 82 złotych przy zmieszanych. Podwyżka jest skutkiem wielu czynników, w tym wzrostu kosztów związanych z zagospodarowaniem odpadów komunalnych i frakcji energetycznej. Oby je ograniczyć samorząd chce wybudować spalarnię w sąsiedztwie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, na obrzeżach miasta. Koncepcja obiektu i studium wykonalności już są. Aktualnie opracowywany jest raport oddziaływania na środowisko i ten dokument ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu.
– Zostanie on poddany szerokim konsultacjom społecznym – zapowiada prezydent Renkiewicz. – Chcemy pokazać na czym polega ta inwestycja, jakie są zagrożenia, jaka technologia.
Tymczasem do Ratusza wpłynęła petycja podpisana przez ponad sto osób – głównie mieszkańców Małej Huty czy Okuniowca, którzy nie wyrażają zgody na budowę obiektu.
– Lokalizacja jest fatalna – argumentują mieszkańcy Małej Huty, która będzie graniczyć ze spalarnią. – Instalacja znajdzie się w bezpośrednim sąsiedztwie terenów zielonych, jezior a także Wigierskiego Parku Narodowego, czyli miejsc rekreacji i wypoczynku wielu mieszkańców i turystów. Inwestycja o tym charakterze i tej wielkości w sposób oczywisty wpłynie negatywnie tak na warunki życia okolicznych mieszkańców jak i rozwój turystyki.
Uważają, że aktualnie nie ma technologii umożliwiającej obojętną dla środowiska i człowieka utylizację odpadów w procesie termicznego spalania. Ponadto, w ocenie protestujących, samorząd nie dysponuje środkami umożliwiającymi zastosowanie najnowocześniejszych, bezpiecznych rozwiązań. Autorzy petycji sugerują więc, że jeśli instalacja musi powstać to należy zlokalizować ją w dzielnicy przemysłowej, w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca składowania odpadów.
Ratuszowi urzędnicy widzą sprawę inaczej. Tłumaczą, że lokalizacja nie jest przypadkowa. Uzyskiwane w spalarni ciepło będzie kierowane bowiem do miejskiej magistrali i wykorzystywane do ogrzewania obiektów. Natomiast na pozostałe pytania dotyczące m.in. emisji i szkodliwości odpowiedzieć mają zaproszeni przez władze miasta eksperci podczas spotkania planowanego w pierwszej połowie grudnia. W międzyczasie, odnosząc się do stawianych przez protestujących zarzutów przypominają, że Sztokholm – jedna z zielonych stolic Europy od lat opiera swoją gospodarkę odpadową na spalarni odpadów.
Prezydent Czesław Renkiewicz ma nadzieję, że budowa instalacja termicznego przekształcania odpadów ruszy w 2023 roku. Do tego czasu samorząd pozyska fundusze zewnętrzne na inwestycję, której koszt jest wstępnie szacowany na ponad 100 mln złotych. Jeśli tak się stanie, to spalarnia odpadów komunalnych miałaby ruszyć w 2025, a najdalej w 2026 roku.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
