Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gazetę przyszłości będziemy czytać na iPadzie

Redakcja
Tablet, komputer, telewizor i MP3 w jednym. Oto iPad, najbardziej oczekiwany gadżet roku. Czy tak wkrótce będziemy czytać gazety?

Dziś nasza pierwsza strona wygląda nieco inaczej - jak komputerowy czytnik gazet i książek. Ale już wkrótce być może również tak będą Państwo mogli czytać swoją ulubioną gazetę. Firma Apple, która od kilku lat wyznacza standardy w branży, pokazała wczoraj swoje najnowsze dziecko - iPad. Urządzenie to, jak wcześniej iPhone wśród telefonów komórkowych, może zrewolucjonizować rynek.

Gadżet jest niepozorny (ekran 9,7 cala, grubość 1,3 centymetra, waga ok. 700 gramów). Ale ma większość funkcji, które do tej pory były rozproszone w pojedynczych urządzeniach. Umożliwia bardzo wygodne czytanie gazet i książek, oglądanie filmów, słuchanie muzyki, korzystanie z internetu i serwisów społecznościowych czy zwyczajną zabawę grami komputerowymi. Cena - od 500 do 830 dolarów.

Zaprezentowane podczas konferencji elektroniczne wersje gazet wyglądały na tablecie imponująco. Steve Jobs, szef Apple, pokazał np. specjalną aplikację pozwalającą czytać wydanie "New York Timesa". Ale nie polegało to, jak w innych czytnikach, na przeglądaniu martwych, nieruchomych stron. W iPadzie czytamy gazetę z możliwością przeglądania zdjęć, ich powiększania, odtwarzania plików wideo - to multimedialne przeżycie.

Już teraz inwestorzy i eksperci z optymizmem wyrażają się na temat perspektyw wydawców gazet i czasopism, którzy mogą wykorzystać urządzenie Apple jako nowy kanał dystrybucji. Bo ci, którzy kochają gazety tradycyjne, będą mogli je nadal czytać na papierze. Ale miłośnicy elektronicznych gadżetów dostaną coś więcej.

A jednocześnie coś bardzo bliskiego tym gazetom, do których od lat jesteśmy przyzwyczajeni. Szacuje się, że dzięki nowemu tabletowi dochody wydawców prasy zwiększą się o 10-20 proc.

Mira Suchodolska

IPad wygląda jak rozdmuchany iPh one, ale internauci są zachwyceni

Marek Miller
Najnowszy gadżet firmy Apple to coś pomiędzy laptopem a smartfonem. Umożliwia przeglądanie sieci, przenoszenie dany ch, słuchanie muzyki, granie, czytanie e-booków - wszystko to na prawie dziesięciocalowym, dotykowym ekranie

Nadszedł dzień, na który czekali od wielu miesięcy wszyscy fani produktów opatrzonych znakiem nadgryzionego jabłuszka. Nie ma chyba na świecie drugiego urządzenia, którego premiera wzbudzałaby tyle emocji i oczekiwań, co zaprezentowany wczoraj przez samego Steve'a Jobsa w San Francisco najnowszy gadżet firmy Apple. Relacje na żywo z tego wydarzenia pokazywały tysiące najpopularniejszych portali internetowych dedykowanych nowinkom technologicznym.

Serwery Twittera, najpopularniejszego serwisu mikroblogowego, nie wytrzymywały ilości zapytań o najnowsze dzieło korporacji Apple. Pięć z dziesięciu najpopularniejszych kanałów informacyjnych Twittera dotyczyło tego właśnie wydarzenia, a śledzenie konferencji na Twitterze graniczyło z cudem - nie sposób było przeczytać 800 informacji na minutę. Śmiało można powiedzieć, że urządzeniu temu udało się stać kultowym na długo, zanim ujrzało światło dzienne.

Premiera tabletu Apple miała miejsce wczoraj o godzinie 19 czasu polskiego. Im mniej było oficjalnych doniesień (a nie było ich prawie wcale), tym więcej pojawiało się plotek i spekulacji. Nie wiedząc jeszcze, czym okaże się tablet i jakie będzie miał funkcje, serwisy typu Digitimes.com oszacowały wysokości sprzedaży tabletu na poziomie 8-9 mln sztuk do końca roku. Wyceniano go na od 800 do 1000 dol.

IPad, bo tak nazywa się mityczny gadżet, na pierwszy rzut oka niczym nie zaskakuje. Zbliżone do formatu A4, grubości niecałego centymetra, urządzenie wygląda jak "rozdmuchany iPhone" - i tak był określany przez widzów i słuchaczy konferencji. Jak zapewniał Steve Jobs, iPad to coś pomiędzy laptopem a smartfonem. Umożliwia przeglądanie sieci, przenoszenie danych, słuchanie muzyki, granie, czytanie e-booków - wszystko to na prawie dziesięciocalowym, dotykowym ekranie.

Nawigacja w przeglądarce Safari wygląda na płynną, a przeglądanie stron odbywa się równie intuicyjnie jak w iPhonie - wystarczy ruch palcem po ekranie, by swobodnie przewinąć stronę. Widok dostosowuje się do ułożenia - strony internetowe wyglądają naprawdę ciekawie w poziomym ułożeniu ekranu. Wygodne jest również wprowadzanie tekstu - w razie potrzeby na ekranie wyświetla się duża, zajmująca prawie pół ekrany dotykowa klawiatura.

Urządzenie posiada wbudowany sklep iTunes i przeglądarkę filmów dostępnych na serwisie YouTube, wszystko oczywiście w jakości HD. Bardzo przyjemnie wyglądają kalendarz, a także aplikacja do przeglądania zdjęć. Dzięki kolejnej aplikacji - iBook - gadżet staje się konkurencją dla popularnych obecnie czytników elektronicznych książek. Po pobraniu książki w formacie PDF, jej okładka trafia na coś, co przypomina półkę, a użytkownik może poczuć się jak w prawdziwej bibliotece.

Wbudowany czytnik PDF pozwala na płynne przeglądanie książek z zachowanym wrażeniem przerzucania stron, a zamiast typowego powiększania i pomniejszania dokumentu, użytkownik ma możliwość wyboru rodzaju czcionki i jej wielkości. I zdaje się, że to właśnie aplikacje będą prawdziwą siłą napędową iPada. Możliwość tworzenia i sprzedawania aplikacji na nowe urządzenie sprawi, że iPad będzie mógł być wzbogacany o nowe funkcje. Będzie też fantastycznym gadżetem dla miłośników gier. Procesor pozwala na zabawę bez denerwującego zacinania się ekranu.

IPad będzie bardzo wygodny do użytkowania. Szerokość przekątnej ekranu wynosi 9,7 cala, a grubość całego urządzenia - ledwie pół cala (1,30 cm). Waga iPada to tylko 1,5 funta, czyli ok. 700 g. Imponująca jest żywotność baterii. Z zapewnień producenta wynika, że możliwe jest ciągłe używanie urządzenia (oglądanie filmów, granie w gry, przeglądanie internetu) przez okrągłych dziesięć godzin. Czas czuwania baterii ma sięgać około miesiąca.

Płynność działania ekranu zapewnia procesor 1GHz. IPad ma również wbudowany adapter wi-fi i posiada możliwość łączenia się z innymi urządzeniami przy pomocy technologii Bluetooth. Gdyby tego było jeszcze mało, urządzenie posiada także wbudowany głośnik, mikrofon, akcelerometr oraz kompas. Dostępny będzie w trzech wersjach: z pojemnością 16, 32 i 64 GB.

Wbrew oczekiwaniom rynku cena iPada nie stanowi poważnej bariery, przynajmniej jak na warunki amerykańskie. Urządzenie w najprostszej wersji dostępne będzie już od 500 dol. (16 GB, wi-fi). Najdroższy iPad, o pojemności 64 GB, z wi-fi oraz obsługujący technologię 3G, kosztować będzie 830 dol.

Urządzenie z pewnością odniesie sukces - biorąc pod uwagę szum marketingowy, jaki udało się producentom wykreować - sprzedaż iPada będzie zapewne falą wtórną tego zainteresowania. Będąc posiadaczem macbooka (macintoshowego netbooka) i iPhone'a, uznałbym zakup iPada jednak za zbyteczny. Tablet wydaje się tak dokładnie zapychać miejsce między tymi dwoma produktami, że skazuje oba na marginalizację.

Osobiście wstrzymałbym się z zakupem iPada - podejrzewam, że rynek czeka zalew produktów tego typu. Konkurencja długo oczekiwała tej premiery, niedługo zobaczymy ulepszone wersje urządzenia. Sądzę, że podobnie jak iPhone iPad zyska mnóstwo zwolenników.

Autor pisuje o mediach na Em-jak-media.blogspot.com

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto