Huśtawka nastrojów nad Czarną Hańczą trwa. Czy z tej lekcji podopieczni Adama Aleksandrowicza wyciągną właściwe wnioski? Przekonamy się już w sobotę w Bielsku-Białej, gdzie Ślepsk zmierzy się z liderem BBTS-em, z którym w poprzednim sezonie, na jego parkiecie, wygrał 3:2. Powtórka mile widziana. A na razie wracamy do meczu z Jokerem.
Oto opinie Łukasza Jurkojcia, Adama Aleksandrowicza i byłego II trenera Ślepska Piotra Poskrobko.
Łukasz Jurkojć, rozgrywający Ślepska,
- Jeden joker przeciwko dwunastu nic nie poradzi, a tak było w meczu z Jokerem. Przed tygodniem przeciwko Pekpolowi zagraliśmy tak, jak dziś zespół z Piły przeciwko nam - zagraliśmy cała drużyną. W tamtym zwycięstwie każdy z nas maił swoją cegiełkę . Dziś też, tyle że w porażce. Chcieliśmy, bardzo chcieliśmy wygrać, ale nie wyszło. Spodziewaliśmy się, że Joker jest drużyną nieobliczalną. To młode wilczki, które atakują jak i gdzie popadnie. I to tym razem procentowało. U nas zabrakło zawodnika, który krzyknąłby, podjął rękawicę rzuconą przez rywala, kogoś kto powiedziałby: dawaj wszystkie piłki do mnie, a ja będę je kończył. Były takie chwile, że nie wiedziałem czy mam sam przebijać piłkę na drugą stronę, czy zejść z boiska. Chłopcy z Piły pokazali nam jak się powinno walczyć na boisku, Odnoszę też wrażenie, że zespoły z czołówki tabeli grają bardziej schematycznie, że da się je rozpisać, przewidzieć jakie piłki zagrają i na takie zespoły jesteśmy dobrze przygotowani taktycznie. Inaczej z takimi zespołami jak Piła, który zagrał 20-30 procent tego, co przed meczem zakładaliśmy. Z nami zagrali z fantazją to, co im młodość w danej chwili podpowiadała, bez schematów, kalkulacji. My zagrzeliśmy głowy i wariowaliśmy na boisku, raz skakaliśmy skosa, raz prostą. Nie realizowaliśmy przedmeczowych założeń taktycznych. Zabrakło walki. Im wchodziło wszystko co zagrali, nam nic z tego co staraliśmy się zagrać. Dawno nie widziałem naszego zespołu łapanego pojedynczym blokiem, zostawiającego rywalowi do ataku czystą siatkę. Im wpadało wszystko co zagrali, a u nas żaden atak nie był atakiem kończącym. Nie wiedziałem już jak i do kogo grać. W naszej grze szwankowało wszystko od przyjęcia, przez rozegranie, atak, obronę. Cóż, falujemy z formą, gramy dobrze co drugi mecz, to może po tej wpadce, w Bielsku-Białej pokonamy kolejnego lidera? Nie ukrywam, że liczę na to.
Adam Aleksandrowicz, trener Ślepska
- Tak jak w Krakowie, do meczu z Jokerem podeszliśmy zbyt pewni siebie, dopisując punkty przed pierwszym gwizdkiem i to się zemściło. Nie potrafimy grać w roli faworyta. W tym meczu na boisku nie było chemii, nie było ani jednego zawodnika, który wniósłby do gry coś nowego, trochę wigoru. Polegliśmy jako drużyna, po meczu bardzo słabym w naszym wydaniu. Nie podjęliśmy walki, graliśmy z opuszczonymi głowami, nie realizowaliśmy tego, co zakładaliśmy przed meczem.. Mam nadzieję, że taki mecz więcej nam się nie zdarzy. Teraz jedziemy do Bielska-Białej, w spotkaniu z liderem nie będziemy faworytem, a zatem powinniśmy zagrać spokojnie, bez presji wyniku.
Piotr Poskrobko, były II trener Ślepska, dziś II trener AZS Olsztyn
- Zespołowi Ślepska brakowało walki, wcześnie opuścili głowy, a jeszcze w trzecim secie była szansa na pozostanie w grze. Trochę w końcówce próbował Skrzypkowski, ale nie szło z tyłu, to i z przodu nie wychodziło. Wynik 0:3 mówi sam za siebie. Taki jest sport, nie ma co się załamywać po tym meczu. Trzeba dalej robić swoje i grać, walczyć, bo bez walki niewiele da się wskórać.
Źródło: www.slepsksuwalki.pl
Zobacz też
Dania Wigilijne
Dania Świąteczne
Wiadomości kryminalne na stronie: Podlaskiej Kroniki Policyjnej
Przygotowanie do matury 2012
Z cyklu "Nietypowe święta"
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?