Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drożeją prąd, paliwa, gaz, żywność i małe mieszkania

Henryk Sadowski
Ten rok nie będzie wyjątkiem, jeśli chodzi o ceny w gospodarce - będzie drożej. Więcej zapłacą między innymi palacze, posiadacze diesli, amatorzy słodyczy oraz kursanci prawa jazdy.

Inflacja, czyli wzrost cen w gospodarce, to proces prawie nieubłagany. Nic więc dziwnego, że praktycznie co roku pojawiają się informacje o tym, że niektóre produkty czy usługi zdrożeją.

Wzrost cen prądu, paliw i gazu ziemnego sprawi, że podrożeją inne towary

Od 1 stycznia mamy droższy prąd w Warszawie i na Śląsku. A to dlatego, że RWE i Vattenfall nie chcą poddać się regulacji cen Urzędu Regulacji Energetyki i nie zważając na brak pozwolenia tej instytucji, same wprowadziły nowe taryfy. Nasze najbliższe miesięczne rachunki będą więc o kilka złotych wyższe. Na razie URE zatwierdził nową taryfę tylko działającej na Pomorzu oraz Kujawach firmie Energa - tam ceny wzrosły średnio o 6,8 proc., czyli o mniej niż 2 zł miesięcznie.

Natomiast nie wiadomo jeszcze, o ile wzrosną ceny energii w pozostałych częściach kraju. Kilkanaście firm nadal negocjuje z prezesem URE. Ale należy się spodziewać podobnych podwyżek jak na północy kraju. Wiemy już także, o ile od początku roku podrożał litr oleju napędowego. Jedną z najbardziej odczuwalnych podwyżek w roku 2010 jest wzrost opłaty paliwowej.

Kierowcy z samochodami z silnikiem Diesla mogą mieć powody do niepokoju - litr paliwa drożeje przez to o około 16 gr. Sejm przegłosował ustawę o podwyżce opłaty paliwowej na olej napędowy. Środki pozyskane w ten sposób mają iść przede wszystkim do Krajowego Funduszu Drogowego z myślą o budowie nowych dróg. To bardzo uciążliwa podwyżka nie tylko dla właścicieli popularnych "ropniaków", ale także dla innych sektorów - przedsiębiorcy będą musieli przenieść na klientów wyższe koszty transportu swoich towarów. Można więc oczekiwać wyższych cen biletów w autobusach i komunikacji miejskiej.

Niestety, droższa może być także benzyna. Świat powoli wychodzi z kryzysu. Optymizm z tym związany udzielił się także nafciarzom. Już pod koniec ubiegłego roku za baryłkę ropy zaczęli żądać 80 dol. Jest to aż 80 proc. drożej niż rok wcześniej. Podwyżki cen ropy powoli już zaczynają się przekładać na ceny paliw na stacjach benzynowych.

Ale kwaśne miny mogą mieć w przyszłym roku właściciele samochodów na każdy rodzaj paliwa. Aby dostosować się do standardów unijnych, rodzimi ubezpieczyciele komunikacyjni będą musieli podnieść sumy ubezpieczenia z 300 do 500 tys. euro za szkody na mieniu i z 1,5 do 2,5 mln euro za szkody osobowe. Większość z nich zapowiada więc podwyżki stawek za obowiązkowe OC, choć nie wiadomo jak wysokie.

Spora podwyżka szykuje się także dla przyszłych kierowców. W tym roku najprawdopodobniej wejdzie w życie ustawa nakładająca 22-procentowy VAT na szkoły nauki jazdy. Staną się one płatnikami VAT, będą musiały posiadać kasę fiskalną i odprowadzać ten podatek. To najprawdopodobniej przełoży się na ceny kursów, które i teraz nie należą do małych - sporo klientów korzysta w tym przypadku z kredytu ratalnego.

Z notowaniami ropy naftowej powiązane są (z dziewięciomiesięcznym opóźnieniem) ceny gazu ziemnego importowanego do Polski. A ponieważ już późną wiosną 2009 r. ceny ropy zaczęły lekko rosnąć, więc drożeje także gaz. Jest bardzo prawdopodobne, że niebawem Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zwróci się do URE z prośbą o zatwierdzenie nowej, wyższej taryfy na błękitne paliwo.
Kto nie rzucił jeszcze palenia, powinien zrobić to jak najszybciej

Od 1 stycznia wzrosła akcyza na papierosy. Jest to jednak podwyżka o 5,19 proc., a nie o 2,57 proc., jak wcześniej szacowano. W efekcie paczka papierosów podrożała średnio o 33 gr, a nie o 16 gr. Ta podwyżka wynika z przyjętego do obliczenia akcyzy tzw. referencyjnego kursu wymiany walut Europejskiego Banku Centralnego w 2010 r., opublikowanego 1 października. Zgodnie z nim kurs euro wyniósł 4,245 zł. Według tego właśnie kursu akcyza będzie naliczana przez cały rok. Resort finansów przewiduje, że średnia cena paczki papierosów wyniesie 8,09 zł, co oznacza wzrost o ok. 33 gr w stosunku do 2009 r. ''Szacuje się, iż zmiana stawki akcyzy na papierosy, zakładając spowodowany zmianą cen spadek wielkości ich sprzedaży o ok. 1,5 proc., przyczyni się do wzrostu wpływów z akcyzy z tego tytułu o ok. 530 mln zł w skali roku'' - czytamy w uzasadnieniu do projektu resortu finansów.

Wcześniej szacowano, że podwyżki przyniosłyby budżetowi ok. 300 mln zł. Zgodnie z przepisami wspólnotowymi minimalna stawka akcyzy na papierosy wynosi 57 proc. ceny sprzedaży detalicznej papierosów należących do kategorii cenowej o najwyższym popycie. Nie może być jednak niższa niż 64 euro za tysiąc sztuk. Jak już wcześniej informowaliśmy, palaczy czeka sroga podwyżka. Polscy urzędnicy chcą iść za radą Światowej Organizacji Zdrowia i docelowo podnieść cenę papierosów o 100 proc.

Gdyby tak się stało, paczka papierosów kosztowałaby 20 zł. Z drugiej strony, być może w połowie roku czekają nas także podwyżki podatku akcyzowego na piwo i alkohole wysokoprocentowe. Takie zakusy już są. A wszystko zależy od tego, jaka będzie kondycja naszej gospodarki.

Zacisnąć pasa muszą także amatorzy słodyczy, herbaty i kawy

Ceny cukru na światowych giełdach biją poziomy niespotykane od 30 lat. Wpływają na to czynniki pogodowe, ale przede wszystkim ogromne zapotrzebowanie Indii.

Cukier to podstawowy surowiec do produkcji słodyczy, więc ich ceny na pewno nie spadną. - Producenci zapewne będą wstrzymywać się z podwyżkami, ale zmusić ich może do tego inny składnik - kakao, którego ceny również są blisko rekordowych szczytów - tłumaczy Paweł Satalecki, analityk Finamo.

O podwyżkach musimy mówić także w przypadku herbaty. Jej ceny na razie idą w górę. I nie wiadomo, jak będzie dalej, bo na światowych rynkach problemem jest brak herbaty.
W tym roku głębiej do portfeli będą musieli sięgnąć także amatorzy małej czarnej. Specjaliści przewidują, że ceny kawy pójdą w górę, podobnie jak większości towarów importowanych do Polski. Najbardziej cytrusów i kakao.

Wynika to z wahań kursów walut i osłabienia złotego. Ponadto te produkty są bardzo podatne na wszelkie ruchy na światowych giełdach i ich ceny mogą radykalnie zmieniać nawet nie do końca potwierdzone informacje o urodzaju lub nie.

Produktem w całości pochodzącym z importu, którego ceny najprawdopodobniej wzrosną, jest ryż. Wszystko jednak zależy od siły złotego. Prawdopodobieństwo podwyżek potwierdza też to, że ceny ryżu na świecie cały czas rosną. Dla pocieszenia możemy dodać, że ostatnie zbiory były niezłe. Tak więc w zależności od kursu złotego w tym roku za ryż będziemy płacić albo tyle samo co teraz, albo trochę więcej.

W ostatnich miesiącach 2009 r. wzrosły ceny mleka, masła, serów, mleka w proszku i być może - jak sądzą specjaliści - ta tendencja jeszcze przez niedługi czas się utrzyma. Jednak jest to spowodowane przede wszystkim sezonowością cen mleka i jego przetworów - zimą zawsze są nieco wyższe. Ale już wiosną za mleko i jego przetwory powinniśmy płacić nieco mniej niż obecnie.

Większych naszych obaw nie powinny budzić także ceny wołowiny. W ubiegłym roku jej cena cały czas pięła się w górę. Teraz powinna się ustabilizować. Niestety, wołowina nie będzie kosztować mniej niż dotychczas, choćby dlatego, że polskie mięso bardzo chętnie kupuje Europa. Tutaj też decydujący wpływ będzie miał kurs złotego. Kiedy jego wartość spada w stosunku do euro, to polscy hodowcy bydła chętnie sprzedają większe ilości mięsa za granicę.

Niech śpieszy się ten, kto chce kupić mniejsze lokum - ceny będą rosnąć

Mimo że zbliżają się wybory samorządowe, a politycy powinni nam ułatwić życie, wcale nie będziemy traktowani ulgowo. W wielu miastach i gminach od 1 stycznia płacimy wyższe podatki lokalne, wzrosły stawki za ścieki i wywóz śmieci, a także za wodę i bilety komunikacji miejskiej. Są to decyzje rad miejskich i gminnych. Ale z potrzeb, jakie mają samorządy, wynika, że średnio są wyższe o kilkanaście procent. Muszą one przystosowywać infrastrukturę do wymogów Unii Europejskiej. A to przekłada się na wyższe opłaty. Opłaty wzrosły np. w Ełku, Żaganiu, Szczecinie czy Sieradzu. Wzrosły one od 10 do nawet 30 proc. w niektórych przypadkach. W kolejce czekają inne miasta.

W Warszawie kilka dzielnic ogłosiło wyższe stawki za czynsz w budynkach komunalnych. Wprawdzie nie już teraz, ale powoli, w drugiej połowie roku, zaczną rosnąć ceny mieszkań. Stanie się tak, bo banki luzują swoją politykę kredytową. Już dziś kilka z nich udziela kredytów hipotecznych na sto procent wartości nieruchomości, co jeszcze pół roku temu było nie do pomyślenia.

Większa dostępność kredytów pobudzi popyt na mieszkania. A za tym zawsze idzie wzrost cen. A ponieważ z początkiem kryzysu spadała liczba nowo rozpoczętych budów, to pod koniec przyszłego roku może zdarzyć się tak, że popyt znowu będzie przewyższał podaż.

Na szczęście w pierwszym półroczu, a nawet w pierwszych trzech kwartałach 2010 r., ceny nieruchomości mogą jeszcze spadać. Dotyczy to jednak nieruchomości największych: powyżej 70 metrów kwadratowych powierzchni oraz domów. Natomiast cena mieszkań jedno- i dwupokojowych o powierzchni 50-60 metrów kwadratowych powinna zacząć powoli rosnąć.

W niektórych największych polskich miastach może zabraknąć takich lokali. Dlatego powinni się śpieszyć ci, którzy na ten rok zaplanowali zakup takiego mieszkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto