Andrzej Ryński pochodził z Sosnowca, był absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, a służbę w policji rozpoczynał w Katowicach. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie pracował na rożnych szczeblach i w różnych wydziałach - prewencji, ruchu drogowego, był też komendantem komisariatu, dyżurnym w KWP Białystok i zastępcą naczelnika Wydziału Sztabu. W tym czasie odbył wiele szkoleń zarówno w Polsce jak i za granicą - w Belgii, Holandii, Anglii, Irlandii i Niemczech, głównie dotyczących dowodzenia w dużych akcjach policyjnych.
W 2005 roku został powołany na stanowisko komendanta Policji w Suwałkach. Dwa lata później, choć komenda miała bardzo dobre wyniki złożył raport o przeniesienie o innej jednostki. Uzasadnił go względami osobistymi, ale nieoficjalnie mówiło się, że takiej decyzji oczekiwali przełożeni. Trafił do komendy w Siemiatyczach, a dwa lata później został komendantem w Łomży.
Mieszkał w Suwałkach i tutaj osiadł po przejściu na emeryturę. Dorabiał w firmie ochroniarskiej Gnom, którą założył zmarły niedawno Mirosław Szyszko.
W niedzielę (6 grudnia) zmarłego emerytowanego policjanta znalazła w jego mieszkaniu była żona. Wstępne oględziny wykazały, że na ciele denata nie ma żadnych obrażeń co wyklucza udział osób trzecich. Prokuratura nie będzie więc zlecała wykonywania sekcji zwłok. Dowiedzieliśmy się też, że były funkcjonariusz miał problemy z sercem. Nie wykluczone, że bardzo przeżył wiadomość o śmierci przedsiębiorcy, który w trudnych czasach wyciągnął do niego pomocną dłoń.
Andrzej Ryński osierocił troje dzieci.
Koronawirus – nowe objawy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
