W nocy ze środy na czwartek na A1 w powiecie oldenburskim (Niemcy) doszło do tragicznego wypadku. Z dotychczasowych ustaleń niemieckiej policji wynika, że bus jadący w kierunku Osnabruck uderzył w naczepę ciężarówki, która znajdowała się na końcu korka powstałego na remontowanej drodze. Uderzenie było tak silne, że bus wbił się pod auto ciężarowe, a pięć jadących w nim osób zginęło.
Niemieckie służby informowały, że na drodze nie było śladów hamowania. A polski van był tak zniszczony, że początkowo zauważono w nim tylko dwie osoby. Dopiero po wycięciu drzwi z wraka okazało się, że znajdują się w nim ciała jeszcze trzech osób. Ofiary to kobieta i czterech mężczyzn w wieku od 27 do 50 lat.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że samochód należał do augustowskiej firmy przewozowej. Dzisiaj (8.10) próbowaliśmy skontaktować się z jej właścicielką, ale rzuciła słuchawką. Natomiast ustaliliśmy, że jednym z kierowców mieszkał na terenie gminy Bargłów Kościelny, a drugi – w Raczkach.
- Niewyobrażalna tragedia – mówi Radosław Wiewiórko, wójt gminy Bargłów Kościelny. – Byli to młodzi ludzie.
Ustaliliśmy, że kierowca z Raczek osierocił dwoje dzieci, w tym 6-letniego syna.
Pojawiły się informacje, że kobieta mogła być mieszkanką Augustowa, ale Ministerstwo Spraw Zagranicznych jeszcze tego nie potwierdziło. Natomiast wiemy, że w wypadku zginął 27-letni mieszkaniec Zambrowa i trzydziestoparoletni ełczanin. Wszyscy jechali do pracy.
Tu oglądasz: Pieszczaniki: Wypadek śmiertelny. Opel dachował na DK 65, dwie osoby nie żyją
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?