W Białymstoku otwierają się nowe restauracje z kuchnią tajską, tatarską i włoską
Wiele firm z branży gastronomicznej odnotowuje ogromne straty. Drugi lockdown to dla niektórych gwóźdź do trumny. W tak trudnym czasie na rynku próbują się odnaleźć nowi restauratorzy. Swoje lokale otwierają bez gości i hucznego przyjęcia, ale z ofertą dostosowaną do panujących ograniczeń.
Przykładem jest Halva. Tatarska restauracja otworzyła drzwi kilka dni temu. To miejsce stworzone z sercem, przez pracę rąk rodziny tatarskiej. Gotują według przepisów, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. W ofercie znajdziemy więc dania tradycyjne, ale też nowoczesne, m. in. z wołowiną, cielęciną czy baraniną. W manufakturze powstają też specjały na wynos, które można kupić przy ul. Rycerskiej 1.
- Niestety w obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie powitać gości w naszych progach. Na sali ukazującej tradycję, kulturę oraz obyczaje tatarskie, tureckie oraz krymskie. Połączyliśmy bliski wschód z orientem, by sprawić wrażenie ciepła oraz gościnności, nie występującego w żadnym znanym miejscu. Każdy szczegół jest ważny, dopracowany, mający znaczenie wizualne, jak i duchowe. Sprawiający wrażenie snu o przygodach Czyngis-Chana na salonach władców i sułtanów - opisują swoją restaurację właściciele.
I zapraszają na kibiny, ciastka mamule, tatarskie pierożki, chleb na zakwasie i oczywiście halvę, która powstaje poprzez długie gotowanie trzech składników: mąki, masła i miodu. Przysmaki możemy zamówić na dowóz.
Po mieście pędzą również kierowcy z Mama Thai Bistro. To miejsce, w którym widać świeże podejście do tradycyjnej kuchni państw dalekiego wschodu. Menu jest bogate, znajdziemy w nim m. in. sałatkę z ośmiornicą, bułeczki bao, pad thai z krewetkami, makaron udon albo smażony po malezyjsku z kurczakiem. Jest też zupa tom yum goong i kalmary.
- Kochamy gotować! Nie mamy jednego dania, którym chcemy zasłynąć, bo wszystkie są dopracowane i godne polecenia. Ma być u nas jak u mamy, tylko że u takiej azjatyckiej mamy - śmieje się Marek Kozakiewicz z Mama Thai Bistro. - Stawiamy na jakościowy produkt. Do naszych dań importujemy produkty i przyprawy, by azjatyckie smaki były autentyczne - dodaje.
Tajska knajpka ma starszą siostrę w Augustowie. Jest otwarta mimo kryzysu.
- Mieliśmy pewne obawy otwierając nowe bistro, ale z drugiej strony jest możliwość dowozu jedzenia. Trudno określić ile tracimy, bo na rynku jesteśmy chwilę. Póki co na brak zamówień nie możemy narzekać. Szkoda oczywiście, że nie mamy możliwości budowania więzi z gośćmi w naszym przytulnym bistro, ale na to też przyjdzie czas. Dziś komunikujemy się z klientami m. in. za pomocą mediów społecznościowych i to się sprawdza - przyznaje Kozakiewicz.
Mama Thai Bistro mieści się przy ul. Antoniukowskiej 1. Wcześniej przez wiele lat była tam pizzeria.
Nowy lokal powstał również na Placu NZS 1. Zajął miejsce Kwestii Czasu, która przenosi się na Akademicką 1. W czasie lockdownu nowa restauracja "Po Pierwsze" serwuje dania na wynos. Oficjalne otwarcie zostało przełożone "na spokojniejsze czasy". Mamy też dobrą wiadomość dla miłośników kuchni chorwackiej. W kultowym miejscu, gdzie mieściła się niegdyś Dalmacja, powstaje Nowa Dalmacja. A przy ul. Waszyngtona/Żelazna niebawem "otworzy się" włoska knajpka Spagettheria.
Więcej o nowych kulinarnych przedsięwzięciach napiszemy w osobnych artykułach.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?