„Pasjami lubiłem spacery i wycieczki w rejon Wisłoka i Lisiej Góry, tak samotnie, jak i z rodziną. W letnie popołudnie można tu było spotkać >>cały Rzeszów<<” - pisze etnograf i regionalista Franciszek Kotula w książce „Tamten Rzeszów”.
Na przestrzeni dziejów Wisłok, oczywiście, spełniał nie tylko funkcję rekreacyjno-wypoczynkową. Rzeka zasilała miasto w wodę pitną i użytkową, służyła do transportu ludzi i towarów, stanowiła rodzaj zapory chroniącej gród przed atakiem wrogów. Spiętrzane wody Wisłoka wykorzystywano nawet jako źródło energii.
W Rzeszowie mówiono o Wisłoku, że to „szalona rzeka”. W tym sensie „szalona”, że wielokrotnie zmieniała koryto i występowała z brzegów. Powodzie i podtopienia zdarzały się choćby w ostatniej dekadzie PRL-u, co udokumentował fotograficznie mieszkaniec miasta Adam Malkiewicz. Na udostępnionych nam przez niego ilustracjach oglądamy również zalew, czyli „rzeszowskie morze”, oraz żwirownię przy ul. Kwiatkowskiego. Widzimy i inne akweny, w tym takie, które do dzisiejszych czasów nie przetrwały.
Prezentowane tu fotki wody w Rzeszowie w większości wykonano w latach 80. i 90. poprzedniego wieku. Jako „bonus” zamieszczamy kilka fotosów z lat 50.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?