MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Rejonowa w Suwałkach jeszcze raz musi przyjrzeć się sprawie listu z nabojem. Tak zdecydował sąd

Helena Wysocka
Helena Wysocka
Prokuratura w Suwałkach raz jeszcze będzie musiała zająć się sprawą rolnika, który kilka miesięcy temu otrzymał w liście nabój do broni ostrej. W poniedziałek (20 lipca) sąd rozpatrzył zażalenie na umorzenie postępowania i uwzględnił racje pokrzywdzonego.

– Boję się o swoje życie – nie kryje zainteresowany. – Wciąż otrzymuję bowiem telefony w środku nocy i SMS-y, a do niedawna byłem śledzony. Wprawdzie dostarczyłem organom ścigania numer telefonu osoby, która mnie nęka, ale mam wrażenie, że nikt tym się nie zajął. Ustalono tylko, że jest to telefon służbowy w firmie skłóconego ze mną przedsiębiorcy. Kto dzwonił o drugiej nad ranem i po co, nie wiadomo. Natomiast mnie nikt nawet nie przesłuchał na tę okoliczność.
Dodaje, że będzie zabiegał o wyłączenie suwalskiej prokuratury, która do tej pory zajmowała się sprawą i przeniesienie jej do innej, poza okręg białostocki.

– Wszystkie sprawy, które do tej pory zgłaszałem w Suwałkach były umarzane – nie kryje żalu. – Nawet ta, którą ostatecznie wygrałem w sądzie, ponieważ złożyłem subsydiarny akt oskarżenia. Nie znam się na prowadzeniu śledztw, jestem prosty człowiek, który nie miał kolizji z prawem ale chyba coś jest nie tak.
Chodzi o Wacława O., mieszkańca podsuwalskiej wsi, który w grudniu minionego roku otrzymał nietypową przesyłką. Otóż nieustalony do tej pory adresat przysłał mu... pocisk. Świąteczny “prezent” zabrali policjanci, a Wacław O. złożył zawiadomienie do organów ścigania.

– To groźba – interpretuje. – Nadawca przesyłki próbuje mnie uciszyć.

Organom ścigania wskazał nazwisko osoby, która mogłaby to zrobić, ale sprawa okazała się nie taka prosta. Otóż, podejrzewany mężczyzna nie przyznaje się do winy, a innych obciążających go dowodów nie ma. Wprawdzie na poczcie jest monitoring, ale nadawca przesyłki z nabojem miał szczęście i nie został nagrany. Prokuratura Rejonowa w Suwałkach zleciła biegłym wykonanie opinii, która może być pomocna w ustaleniu sprawcy i parę tygodni temu postępowanie umorzyła. Szefowa “rejonów-ki” Krystyna Szóstka tłumaczyła nam, że to rozwiązanie “tymczasowe”. Jeśli opinia biegłych, a ma ona być gotowa w 2022 roku pozwoli na ustalenie sprawcy to wówczas postępowanie zostanie podjęte. Ale Wacław O. nie zgadza się na takie rozwiązanie, ponieważ wciąż - jak mówi - jest nękany i obawia się o swoje życie.
– Nocą otrzymuję telefony – opowiada. – Do tego SMS-y z pogróżkami. Zgłosiłem ten wątek organom ścigania, ale do tej pory nie zostałem nawet na tę okoliczność przesłuchany.
Ten argument podniósł w zażaleniu na decyzję o umorzeniu postępowania i suwalski sąd uznał, że śledczy raz jeszcze powinni zająć się sprawą.

Tu oglądasz: Prywatne testy na koronawirusa możliwe, ale drogie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto